Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

wspólnie z jansta i miksta.

W jakimś stopniu znalezione. Powiedzmy 2/3 ponieważ miejsce było, tylko zawartość zniknęła.

Nie do końca rozumiem podpowiedź ale co tam. Za mało Mario Bors było dawane w młodości.

Teren był ogrodzony taśmą biało-czerowną ale ktoś ją zerwał.

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.
Kesz znaleziony przez pewnego lubońskiego fotografa, ma informacje, że obiekt będzie niebawem zasypywany. Może cośznajdę w pobliżu...

Pierwszy na trasie dzisiejszej wyprawy rowerowej szlakiem nadwarciańskim. Ciekawe miejsce, a finał choć w opakowaniu, to leżał sobie na widoku. Wpis, zamaskowanie i w dalszą drogę. OUT: GK. Dzięki!

znaleźliśmy finał i już 

Kiedyś tam znaleźliśmy pierwszy etap, dziś zapomnieliśmy nawet gdzie był, albowiem finał rzucił się od razu w oczy... podmaskowaliśmy i dziękujemy za sympatyczną skrzyneczkę.

Znaleziona w towarzystwie mojej Kinii, która bardzo szybko poradziła sobie z keszem bez żadnej podpowiedzi. TFTC!

Znalazłem 2 podpowiedzi ale nie naprowadziły mnie one na właściwą lokalizację skrzynki - ostatecznie keszyk znaleziony ze wsparciem żony TFTC

Keszyk tak niedaleko domku a jednak dopiero teraz zbobrowany. Fajny pomysł, tftc

Czwarta w kolejności. Przyznam, że podpowiedzi nie znalazłem, ale finał dostrzegłem. Nie do końca czaję w czym pomaga znajomość gru Mario Bros, za młodego grałem namiętnie, ale doświadczenie raczej nie przydało się w znalezieniu keszaNiemniej również podobła mi się keszyk i bardzo dziękuję, Bez wymiany

Fajny patentjaszczurka jak zwykle na miejscu :)

raczej łatwy kesz ale na pewno warty znalezienia

zwykły szybki kesz

Trochę późno się zdecydowalem na wyjazd na Saharę, więc stwierdziłem, że zacznę od multaków, żeby jeszcze za jasnego zdążyć je zaliczyć. No i tutaj przytkało na dobre 20 minut. Mikrus znaleziony szybko, ale nepotrzebnie skoncentrowałem się na szukaniu grzybka. Nawet znalazłem w okolicy coś, co by pasowało, ale rozwiązanie okazało się zgoła inne niż myślałem;)
Przy okazji namierzyłem mini jaszczurkę, i drugiego mikrusa, pewnie poprzednikaZamontowałem go tam, gdzie powinien być, więc teraz są dwa. Na bogatoDzięki!

Nooo, rzeczywiście klimaty iście MarioBrosowe  Zwinna niczym protagonista owej gry wskoczyłam w ciemną otchłań. Nie straszna mi była nawet żaba, która ostentacyjnie zasygnalizowała swoją obecność w kanale Eksploracja terenu zakończyła się sukcesem, chociaż trochę pogłówkować trzeba było 

Faktycznie, w tym miejscu to jak w Mario, i to Hayzelowa mogła poczuć się hydraulikiem, szybko i dzielnie wskakując w odchłań podziemnych kanałów. Podpowiedź do etapu końcowego okazała się enigmatyczna, ale trochę pomyślunku i spojrzenie na teren, szybko wypatrzyło się miejsce ukrycia. Świetny pomysł, ale ostatecznie grzybka 1UP nie było

Ach te kanały.manymanymoons jako mario i ja jako luigi, jako, że zawsze grałem tym zielonym, zawsze byłem drugi w kolejce, także i tu to manymanymoons zaliczył wszystkie rury o dziwo ratując, a nie ubijając lokalne Goombasy i Koopa Troopery. Jednak obserwując z oddali wypatrzyłem tego ukrytego bonusa, którego manymanymoons-mario mógł zgrabnie wydostać bez używania do tego czaszki. ;)

"Bonus" sugeruje podjęcie skrzynki po sfinalizowaniu projektu, jednak to właśnie od Mario rozpoczęliśmy przygodę z Saharą Lubońską razem z omen. Nierozważny manymanymoons zanurkował do złej rury, chciał koniecznie sprawdzić w jakiej krainie wyląduje. Zamiast tego zakłócił spokój przyczajonej w ciemności obślizgłej flory, której nie omieszkał "przesiedlić" na tereny po jaśniejszej stronie mocy. I nawet omen nie wiedział, czy dwie żaby i jaszczurka skorzystały na takiej pomocy, odnalazł za to poszukiwaną skrzynkę by postawić kropkę nad i w formie szatańskiej pieczęci :)

Mario widział w co się pakuje, ja zauważyłem na dwa kroki przed celem.Mikrus namierzony, podpowiedź zrozumiana, kesz znaleziony. Dzięki!

Hello,

Zielsko skutecznie zakryło obszar poszukiwań. Kręciłem się i dobrze, że nie znalazłem tak od ręki pierwszego etapu, bo mogło być kiepsko. Najpierw jakaś kupa gruzu, potem rura i nic. W międzyczasie rozmowa z Armisem - jechał tu. I nagle grunt lekko ucieka pod nogą, czyli jednak chyba znalazłem pierwszy etap - no prawie. Dobrze, że nie złamałem giry. Znaczy się: TRZEBA UWAŻAĆ, szczególnie teraz, gdy wszystko zarosło. Przemek dojechał, poszło raźniej. Pierwszego punktu nie stwierdzono organo-ręcznie. Raczył zwalić się w głąb, poza zasięg ręki i nogi. Dobrze, że miałem wsparcie, bo piach osuwał się i lustro wody było coraz bliżej. Puszczenie się zaczepu nie wchodziło w rachubę, bo też wizja zjazdu nie była zachęcająca. Przemek zorganizował ramię zastępcze i dzięki niemu wyciągnąłem mikrusa. I co z tego, skoro o grze miałem mierne pojęcie, a postać Maria kojarzyłem fragmentarycznie. Od słowa do słowa i zajarzyłem, co dalej. Po chwili wiedziałem, gdzie szukać. Zostawiłem GK, zorientowałem się, że nie mam noża, co dało powód do ponownej wizyty w Mateczniku. Pzdr, Wojtek

Polecam zawsze poczytać wpisy poprzedników - one często naprowadzają(w tym keszu tak jest)

Jeśli kesz znajduje się gdzieś głebiej w tunelu to chwilowo jest tam za dużo wody żeby szukać. Mikrusa udało się znależć bzproblemowo ale wszystkie wejśćia wokoło dokładnie sprawdzono i wyczerpały się już pomysły na dalsze szukanie.

Szybki drive-in. Gdy odpaliłem GPSa pokazał 6m... stwierdziłem, że najszybciej będzie zacząć od największych pokrzyw... oczywiście miałem rację i trafiłem od razu na skrzynkę właściwą:) Z racji "pokąsania" przez roślinność odpuściłem sobie szukanie mikrusa, zgarnąłem GK i pojechałem dalej. Dzięki:)

Odbiliśmy się od Matecznika i dotarliśmy tutaj. Mocno już poobdzierani i pożarci (oczywiście zapomnieliśmy psik-psika na robactwo) byliśmy dość zniecierpliwieni... Roślinność nie zachęcała do poszukiwań ale mieliśmy świadomość, że przez najbliższych kilka miesięcy będzie tylko gorzej. Okazało się, że z pokrzywami nie jest tak źle... Wymieniłem GK. TFTC!

Kesz leczący z reumatyzmu, dzięki niemu nasza emerytura upłynie słodko i przyjemnie:) 

Co autor miał na myśli to nie wiem, bo podpowiedź trochę myli.
Moim zdaniem kesz powinien zostać oznaczony jako niebezpieczny - łatwo mozna się wykąpać.
Zabrałem GK Gwiazdka z nieba, zostawiłem w temacie Mario: GK żółwik

No ta skrzyneczka to jest najbardziej przeuroczą z serii, bez dwóch zdań. ;)

Podjęta wraz z Markusem i Moccią. Lecz to ja jako pierwszy pragnąłem dotrzeć do 'bonusowego etapu mario' XD Bardzo milutko tam było, a z racji swoich kompaktowych wymiarów - udało się dojść prawie pod sam koniec tunelu. ;)) Niezła ciekawostka przyrodnicza. Ale jak to bonusowy etap, to oczywiscie musi być krótki. ;)

Po odczytaniu podpowiedzi było małe WTF, lecz po chwili nadeszło olśnienie~ Genialna podpowiedź. XD Ale to chyba tylko osobniki z naszych roczników są w stanie załapaćMimo to naprawde ekstra.Pokrzywy dawały się we znaki, więc czym prędzej podejmujcie tę skrzynkę, zanim urosną do niewyobrażalnych rozmiarów. ;)

Toć roślinki wychodzące z kominów to był jeden z głównych wrogów Mario ;))

Wielkie dzięki za dobrą zabawę w tym miejscu. ;))

Dołożyłem kamyk.

TFTC!

Ogólnie stał osię tak, że Moccia nieświadomie zatrzymała się niemal na keszu. Trafiła w punkt rowerem.

My dołączyliśmy w końcu ją znajdując.

KOLEJNE miejsce anty MArkusowe. Więc jako, że ja mam alergię i mógłbym zdmuchnąć cały Matecznik, to rękoma naruu* kesz musiał zostać podjęty pośród tych pokrzyw.

 

Podpowiedź rozkminiona natchmiast. Naprawdę genialne!
Masz kolejną: *

Keszyk szybko i sprawnie podjęty przez naruu, podczas tego gdy ja wchodzilam nie w te dziure, w którą trzeba a Markus stał obok patrzac sie na poczynania kolegi :P

Pasowało nam zacząć od bonusa, wyszło jednak, że bonus trzeba robić na końcu i w kanałach chłodzić się po piaskach Sahary, nie odwrotnie, zatem na pustynię! /wrócimy tu dokończyć drugą część/

Mario był mi obcy do dziś...szukaliśmy tego co trzeba  z pierwszego etapu i wydawało nam się ,że jest wszędzie z związku z budzącą się wiosną.. aż się udało! A może by tak trochę głębiej pokopać i zobaczyć dokąd prowadzą? Już nam się chciało , ale robota brudna, a narzędzi brak i zaczęło się ściemniać i jeszcze pies nam zwiał za jakąś panienkąMario nie miał lekkiego życia...TFTC

FTF! Skrzynka zrobiona już po finale, no bo jak bonus to bonusPogoda na szczęście już się poprawiła i bardzo przyjemnie szło się szeroką ścieżką, podziwiając widoczki i przyrodę. Pokrzyw w to podziwianie nie wliczamA były, oj były. Kto nie chce być zdrowy to polecam rękawiczki i długi rękaw. Aaaa i długie spodnie i pełne obuwie bo wleźć tam trzeba. Zamysł autora szeroko pojęty jak dla mnie, ale da radę znaleźć. Może młodsza generacja poradzi sobie bardziejOut: brelok, In: kolczyki, brelok. TFTC! Pozdrawiam, Nati.