Dzięki za fajny quiz. Chwila na skojarzenia i jakoś powoli poszło.

TFTC

Troszkę z pomocą, ale quiz rozwiązany.

Dzięki.

Gdyby nie reaktywacje połowy skrzynek już by nie było, dzięki :)

Loguję znalezienie po uprzedniej reaktywacji. Super quiz.

Kilka razy przymierzałem się do tego quizu aż ktoś mi zwrócił uwagę na pewien element. Skojarzenia i bingo. No ale na miejscu konsternacja mikrusa brak. Wymiana poglądów a może to jednak nie tu? Telefon do Wallsona i wszystko jasne. Reaktywacja po uzgodnieniu wykonana. 

Last but not least porannej przechadzki ulicami Żyrardowa.

Ten quiz czekał chyba najdłużej, bo rozwiązałem go chyba jeszcze w marcu! No ale w końcu i on stał się faktem - na dodatek okraszonym TTFem dzięki poprzednikom, którzy działali... bardziej zespołowo

Dzięki bardzo za keszyka i za miejsce - zupełnie nie zdawałem sobie sprawy, że coś takiego istnieje w Żyrardowie.

Meteorze, nie bądź taki skromny-certyfikat ci się należał. Bez ciebie do dziś bylibyśmy w lesie. 

No tak - znaleziona... ale po kolei: zanim w ogóle usiadłem do quizu, to inni już latali po mieście sprawdzając pierwsze miejscówki. Zdjęcia to nawet szybko rozpykałem (najdłużej mi się zeszło z trzecim - za pierwszym posiedzieniem nad quizem mi się nie udało, ale już za drugim przysiadem jakoś poszło)... tylko co dalej?

No więc wymyśliłem trzy ściezki jak z tego "wydedukać" ostateczną lokalizację... trochę podumałem, w końcu podszedłem do tego psychologicznie - próbując się wczuć w osobę zakładającą i  dwie pierwsze odłożyłem na potem, jako ostateczne żyletki ratunku, a postanowiłem spróbować trzeciej.

Idąc trzecią ścieżką, pierwsza próba była fiaskiem, ale druga dała coś co mogło być rozwiązaniem... No to pora przekuć to na miejscówki. Pierwsza lokalizacja - pusto, druga - nie ma, trzecia - nic nie znalazłem... w międzyczasie Werrona zaproponowała wymianę doświadczeń i atak drużynowy. Okazało się, że oni do tej pory podążali pierwszą ścieżką. A gdy poszli moim tropem, to o ironio zaraz znaleźli skrzynkę! A ja bezskutecznie przeszukiwałem kolejne miejscówki.

Na tym etapie Werrona zrewanżowała mi się i podpowiedziała, że powinienem wrócić do trzeciej miejscówki, którą przeszukiwałem, bo to jest właściwe rozwiązanie... gdyby nie to, to pewnie bym kombinował bezskutecznie dalej, nie wiedząc że już byłem tam gdzie trzeba. Wróciłem i za pierwszym macnięciem namierzyłem tubkę... hmmm, widać poprzednio ręce już miałem zbyt zmarznięte i przegapiłem mikrusa.

Poprzednia ekipa zostawiła mi miejsce żeby wpisać się z nimi na grupowego STFa (chociaż wpis dokonałem trzy dni później), a nawet zostawili mi certyfikat :-)

Zawiązaliśmy z Meteorem Komitet do Walki z Fotoquizem, który to quiz mi osobiście nie dawał spać. Wersji wymyśliłam kilka, przeleciałam pół miasta. W wyniku wielkiej fuzji  nastapiła wymiana informacji. I tu okazało się, że Meteor  podszedł  do quizu z zupełnie innej, szlachetniejszej  strony....Oceniłam, ze Meteor mądrzej kombinował i poszliśmy z sukcesem jego tropem.

FTF!

W ciężkich bólach, po podaniu kilkunastu zastrzyków z kwerendus googlus, w końcu udało się urodzić klejną miejscówkę, która tym razem okazała się właściwa :)

Nie wiem jak dla innych... dla mnie powyższy quiz był raczej trudny. Gdyby nie wielogodzinne klepanie w googlu, raczej bym na rozwiązanie nie wpadł.

Pierwszą miejscówkę rozpoznałem od ręki, googlanie drugiej zajęło mi godzinę, trzeciej zaś 1,5 dnia ;)

Pierwsze podejście... niestety spalone.

Nie poszedłem w 100% "na wallson'a" , miałem dobrą koncepcję, teoretycznie dobrze uargumentowaną, niestety trafiłem kulą w płot (względnie granitowe schody).