Poszło łatwo z odnalezieniem. Ciekawy jest wpis w logbooku ponoć odnosnie tego miejsca. Sporo wilgoci w środku. Ostrożnie się obchodzić z zawartością. 

Siema

Kesz podjęty TFTC.
Świąteczne, rowerowe keszowanie w Puszczy Zielonce. Tutaj keszyk szybciutko namierzony, bardzo dziękuję za pokazanie ciekawego miejsca, na terenie puszczy. Serdecznie pozdrawiam, oraz dziękuję za motywację do aktywnego spędzenia czasu i oderwania się od świątecznego, suto zastawionego stołu:).

Wow miejsce. Dzięki. 

Skrytka szukana 2022-07-21 około godziny 11:53.

Dziś keszuję pod poznaniem. Na początek jakiś niedobitek z Fobiana, tym razem wypatrzony sprawnie. Potem kajakowy FTF pod Tucznem. I na niemal całą resztę dnia utykam w Puszczy Zielonce. Nie tak dawno zrobiłem (jak mi się wydawało) całą serię poświęconą temu lasowi. W mięczyczasie seria doczekała się jednak kontynuacji, znowu więc było czego szukać. [:)]
Wracam przez Murowaną Goślinę, a dzień kończę labami na Łysym Młynie,

TFTC!

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Zew Puszczy odezwał się dzisiaj we mnie. Ostatnimi tygodniami coś nie mogłem dotrzeć do lasu na keszowanie. Ale dziś powiedziałem sobie basta i skoro świt wskoczyłem do keszowozu i obrałem kierunek na Puszczę Zielonkę. Zrobiło się tu ostatnio tak gęsto, że czas już było wyczyścić trochę mapę.
Soczysta, wiosenna zieleń i ptaki, które jakby nie mogły się naświergolić z radości.
Dziękuję bardzo autorowi za okazję do spaceru i wyciągnięcie z domu.

Światowid trzyma się nie źle, dzisiaj to miał ubaw - pewna babcia szukała czegoś pod kamieniem i nie dawała rady a więc jak w wierszyku dziadek za babcię babcia za kamień ciągną i ciągną  aż się babcia grzmotnęła na zaśnieżoną ściółkę...ach to świeże mroźne powietrze to wprawia człowieka w dobry nastrój dzięki za skrzyneczkę

logbook wymagał wymiany 

Ostatni dzień pobytu w okolicach Poznania to wizyta w Zielonce. Po zakończeniu części oficjalnej (a także częściowo w trakcie jej trwania) udało się wygospodarować trochę czasu na niewielki spacer po Puszczy Zielonce. Pogoda, jak pogoda, w listopadzie nie ma co liczyć na jakieś fajerwerki i upały, ale jak się to czasami mówi, pogoda dla keszera jest dobra albo bardzo dobra, dzisiaj po prostu była dobra.

Pierwsza znaleziona dzisiaj skrzynka , bez większych kłopotów. Logbook mokry.

Dziękuję za założenie skrzynki i okazje do jesiennego spaceru w pięknym lesie.

Serdecznie pozdrawiam Założycieli

Jacek

Bardzo ciekawe miejsce. Logbook nieco przemoczonyDzięki!

Sprawnie, majówka na pięknej ziemi wielkopolskiej, dzięki :)

Poszło sprawnie,dzieki 

Dziękuję za skrzyneczkę; znaleziona podczas zimowego wypadu w większej grupie:-). Pozdrawiam.

Ze skrzynką nie było kłopotu, łatwo dało się ją namierzyć. Niestety logbook zamoknięty, parę minut suszenie trochę pomogła. Dzięki.

Skrzyneczka sprawnie namierzona. Podczas rowerowej wyprawy. Logbook mokry. Dzięki za pokazanie miejsca. 

Ciekawa historia, kesz namierzony sprawnie.

Rowerowo po Puszczy Zielonka.

Dzięki za skrzynkę.

Słup stoi, faktycznie nie wygląda na 1000letni... Ale swoje pewnie widział.
Jan niezbędny się nie popisał, bo kesz niestety mokry w środku i... potwornie śmierdzi! :O Potrzebny serwis.

Tu poszlo nam szybciutko. Odnaleźliśmy skrzynkę i mozna było jechać dalej. W ramach testowania czy domowe zwierzęta nie pożrą się pozostawione same w domu, na dłużej niż 3 minuty, postanowiliśmy spędzić popołudnie i wieczór produktywnie, a więc oczywiście przyszła nam na myśl przejażdżka rowerowa połączona z keszowaniem. Wybraliśmy sobie zaległy odcinek rowerowego pierścienia wokół Poznania w północno wschodnich jego zakamarkach w okolicach od Murowanej Gośliny do samej Puszczy Zielonki. Przy okazji zahaczyliśmy o kilka kolejnych skrzynek z nowego szlaku czerwonego Valentina. Akurat na tyle długi dystans wystarczył żeby poczuć go w nogach ale nie koniecznie trochę wyżej. Trafiliśmy genialnie. Po upałach z ubiegłych tygodni nie został już ślad. Momentami nawet musieliśmy wyciągać z sakw bluzy z długim rękawem. Pogoda idealna na leszowanie leśne a i o dziwo nie było komarów. Udało nam się znaleźć prawie wszystkie z zaplanowanych na dzisiaj skrzynek. Złapaliśmy też dnfa, czy dwa ale to życie samo. Tutaj szczęśliwie poszło bez emocji jak przy poprzednio znalezionym cmentarzu, kiedy blisko (za blisko!) nas przebiegł jak torpeda dzik. To wystarczyło żeby sprawdzić podpowiedź i nawet fotkę spoilerową. Takie emocje na tym cmentarzu. A jeszcze tuż przed podjęciem jednej skrzynki, kiedy czekaliśmy aż przejdą ludzie nagle zza zakrętu wyłonił się pan rolnik. I nie byłoby w tym nic niezwykłego gdyby nie to, że za panem rolnikiem jechał traktor załadowany sianem i prowadzony przez, na oko, dwunastolatka z asystującym mu na oko siedmiolatkiem. Kierowca i pilot ukłonili nam się uśmiechnięci… Ach ta wiejska kindersztuba. Staliśmy tam przez chwilę pod wrażeniem tego niecodziennego widoku. Kto wie, może to przyszły Kubica. Kiedy już doszliśmy do siebie, mogliśmy nurkować po kesza. Dziękujemy Ojcu Założycielowi za pokazanie nam tego uroczego miejsca. Pozdrawiamy i do zobaczenia gdzieś hen hen na keszowym szlaku albo na najbliższym iwencie.

Fajna miejscówka i skrzyneczka. Niestety całość zawilgocona. Dziękuję i pozdrawiam.

Rowerowanie po Puszczy Zielonce razem z Patrykiem.

W ramach uzupełnienia zaległości, dzięki! :)

Logbook troche mokry. Tftc

Pomysł na kesza bardzo fajny, ale wszystko mokre jakie bzdury tam powypisywali na tej tablicy... w drodze wgłąb Puszczy na grzyby, dzięki!

Miejsce znane i lubiane. Maskowanie tez przemyślane. Logbook nienaruszony i suchy.

Nie wiem czy worek jej służy, bo wewnątrz mokro, wręcz woda. Logbook wilgotny, choć używalny. Warto by coś wykombinować.

Dzięki

Znaleziona podczas wyprawy rowerowej po Puszczy Zielonce. Dziękujemy !

Znaleziono

TFTC :)

Znaleziona. Bardzo fajne miejsce.

Gdyby nie przewodnik to bym poszła dalej, Rumcajs miał sprawdzać kordy. Światowid dobrze maskuje się nawet w grudniu. Założycielu, podejmowanie Twoich keszy to jak spotkanie z tobą, ucieszyło mnie. Dziękuję za pokazanie miejsca, pozdrawiam.

znaleziona

Niedziela upłynęła pod znakiem wypadu na urodziny Geopyry. Jeszcze niedawno myślałem, że to czyjś nick, a potem, że to konto teamowe, ale na miejscu się przekonałem, że to całkiem spora grupa ludzi, świetnie zgranych i robiących wspólne projekty. Był to też zupełny spontan, bo w ostatniej chwili Ru.beus i Kkam54 namówili mnie do wyjazdu. W pośpiechu stworzyłem więc PQ dla okolicy eventów, obczaiłem kesze wzdłuż autobana oraz sprawdziłem waymarki (ku mojemu zdziwieniu, w Poznaniu i jego okolicach nie ma ani jednego, niestety zapomniałem aparatu fotograficznego, ale być może zdjęcia z komórki będą wystarczająco przyzwoite, by jakieś utworzyć).

Wypad w teamie Kkam54 i Darth Trix. Już podczas jazdy autostradą (a potem w drodze powrotnej) zgarnęliśmy parę MOPkowych keszyków. Są to MOPkowe klasyki, nie mają za zadanie rzucić na kolana finezyjnym maskowaniem czy sposobem ukrycia, bo to nie takie warunki, ale pozwalają urozmaicić sobie długą i nużącą jazdę. I generalnie wszystkie były bardzo fajnie schowane.

Eventy były fantastycznie zrobione. Na takich jeszcze nie byłem! No, może poza tymi z Pragi. Byłem już na takich, na których karmili, ale na żadnym nie dali tyle fantastycznego żarcia! No i ta atmosfera! Co prawda fajna atmosfera była na wielu eventach na których byłem, ale nie było aż tyle ludzi! A tu wszystkiego pod dostatkiem!

Oprócz Eventów na miejscu główną atrakcją był nowy power trail. Zrobiliśmy z niego dwadziścia kilka keszy, bo po pierwsze nie mieliśmy rowerów, po drugie 2-ch członków teamu było 'po przejściach' i miało ograniczone możliwości terenowe. Mimo to zrobiliśmy 20 km z buta. Co do samych keszy, to większość z nich była na jedną modłę, często wręcz widoczna z daleka, świecąca niebieskimi, niczym nie zamaskowanymi nakrętkami, część miała 'przestrzelony' rozmiar na 'warszawski small'. Ale trafiło się kilka perełek w ekstra leśnym maskowaniu, których można się było długo naszukać, bo były całkowicie niewidoczne, a i item pod którym były ukryte wcale nie rzucał się w oczy. Szkoda tylko, że to koncepcja '2 kilo sałaty i kilka oliwek' bo prawie wszystko to 'zielone'. Gdyby tak przynajmniej co 5-ty keszyk był multi albo zagadką, albo chociaż bonusem, i co najmniej tyle było bardziej słusznych rozmiarów...

Prawdziwą perełką spośród trailowych była zagadka, na której udało nam się zdobyć FTF, mimo że przyjechaliśmy na poranny event jako jedni z ostatnichTo bardzo miły spacerek po przepięknym Arboretum. Bardzo miłym urozmaiceniem były też kesze nie-trailowe które trail 'omiatał'.

Potem pojechaliśmy jeszcze na Doliwę, czyli keszyk w rozmiarze Large, w założeniu będącym keszem-matką, z którego miały pączkować okoliczne keszyki. Troszkę się rozczarowałem, bo widziałem podobny, wypełniony klipsiakami z logbookami, gotowymi do zainstalowania w terenie. Tutaj w środku było tylko trochę strunówek, dorzuciłem parę pieczątek-zabawek które być może ktoś wykorzysta do uruchomienia paru Letterbox'ów.

Uwielbiam takie obiekty, zarówno w mieście, jak i w lesie! Fantastyczna skrytka! Żałowałbym, gdybym nie zobaczył Światowida!

Dzięki za wszystkie keszynki! Mimo że pogoda sprawiała problemy, dzień był fantastyczny!

Z początku minęliśmy miejsce oczywiste, ale szybko zawróciliśmyDzięki za pokazania tego tajemniczego miejsca! 

Pojemnik troszeczkę wilgotny, ale logbook nie naruszony. <br />

Dzięki za kesza. TFTC!

Całkiem spoko kesz, Dzięki!

Ja nie wiem jak ja ostatnim razem przeoczyłam te kesze (i Gwiazdę i Światowida) - jakoś nie miałam ich na mapce... Dziś szybko poszło :)

Serwis wykonano. Nowy pojemnik i logbook

Znaleziona z Dorotką i Dominiką. Serwis wykonano. Nowy pojemnik i logbook

Niestety nie spojrzałem na poprzednie logi i nie zabrałem zestawu małego reaktywatora. Tak jak pisał poprzednik - logbook mokry jak szmatka, a pojemnik uszkodzony.

Konieczny serwis. Wieczko połamane pod naciskiem kamienia, skrzynka pełna wody, logbook przemoczony ale w dobrej kondycji.  Niestety nie miałem przy sobie nic czym bym mógł poratować. 

Szybko, sprawnie, rowerowo . TFTC  GK out (niestety wszystko się z niego zmyło)

Znaleziona, fajny kesz, choć wieczko od klipsiaka było połamane. TFTC

Fajna szybka skrzynka znaleziona razem z abukkawon podczas popołudniowego wypadu na zielonkę i okoliceŁączna trasa tego dnia do prawie 70 km, oczywiście rowerkami.

Szybciutko poszłoW końcu wiem co to za ustrojstwo stoiTFTC!

świetna lokalizacja keszatyle razy tu przejeżdżałem, ale nie myślałem ze jest tu kesz, TFTC!

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Bardzo ciekawy słup. Sesja zdjęciowa i serwis skrzynki. Dziękuję za kesza.

Piękne miejsce, Światowit ładnie się prezentuje. 

Skrzynka mokra, ale poszły szmaty w ruch, to w momencie było suchoWywaliłem też zardzewiałe fanty i powinno być dobrze :)

Dzięki :)

Znaleziona podczas wspólnej wyprawy terenowej z humantree. Podjęty szybciutko. Wymaga suszenie, o czym właściciel został poinformowany. TFTC. Zabrałem GK Garneczek, a w zasadzie jego resztki. Etykietka nieczytelna, a w strunówce mnóstwo wody. {p konsultacji z właścicielem owego Garneczka, GK został zutylizowany.

EDIT: literówka.

przy okazji objazdowki, sprawnie poszlo. dzieki.

Sobotnia w wycieczka rowerowa, akurat w moje urodziny :)

Cała zwartość pływa. Logbook mokry.

W środku mokro, warto przed zimą wymienić pojemnik... 

Sobotnie rowerowanie po Puszczy Zielonce. Kesz przyjemny, szybki a obiekt bardzo ciekawyDzięki za pokazanie!

Ze skrzynki wylałem sporą ilość wody, ale do logu udało się wpisać, bo jako jedyny był tylko lekko wilgotny. Przydałoby się wymienić pojemnik na bardziej szczelny. A miejsce bardzo ciekawe. Polecam.

Zdobyta podczas rowerowej wycieczki TFTC

Upał coraz większy, na szczęście kolejny keszyk na rowerowej trasie przypadł w cieniu. Ale co z tego jeśli cały atlas owadów zaatakował spoconych rowerzystów. Na szczęście był z nami Hugo Bros, który uratował nam skóry. Pamiątkowe zdjęcie pod Światowitem i w drogę. TFTC!

Najciekawsza skrzynka tej wyczerpującej wycieczki po okolicach tajemniczej Puszczy. Intrygująca historia. Cieszy fakt, iż słup zachował się w rewelacyjnej formie, oby służył jeszcze długi czas ;-) 

Kolejna ciekawostka w lesie, prawie bym ją minął, taka trochę niepozorna, ale jednak kryjąca historię. Fajnie, że miejsce jest zadbane, a słup niezniszczony. Tylko trochę ciężko było się dostać do skrzynki, to maskowanie jest stanowczo za ciężkie. 

Wnętrze trochę wilgotne, ale ogólny stan kesza dobry, niestety znaleziony w środku geokret "garneczek" jest rozbity.

out: dinozaur i rameczka do zdjęcia

in: breloczek i plakietka Kimkolwiek

Bardzo fajne drewienko :)

Nocne keszowanie w Puszczy Zielonce. Keszyk podjęty bez problemów.

Znaleziony ciemną nocą i we mgle.

znaleziona,choć ciężkie to było

Nie było problemu ze znalezieniem tylko z udźwigiemdla jednej kobiety to małe wyzwanieSkrzyneczka trochę wilgotna. Zmieniłam worek na nowy. Dzięki za zabawę

Razem z Tomanek111.
Dzięki. Pozdro!

Znaleziona w ramach  niedzielnego pikniku. Out: ptaszek in: gk geodrzewo-2, Płock. Na tysiąc lat nie wygląda, ale jako że nie wiadomo czym jest i tak jest ciekawyTFTC. PS. Na grzyby chyba za sucho ... ;)

Nie dało rady  bez przeczytania opisu, jednak po coś są... i dobrze!
Dziękujemy za pokazanie kolejnego nietypowego miejsca w Puszczy.

 Miejsce faktycznie ciekawe. Kesz schowany... ach co ja mam tu napisać... no matce z dzieckiem w chuście to trochę ciężko było. Ale daliśmy radę :D

Out: GK Gustaw

Ciekawe miejsce w Puszczy Zielonce którego jeszcze nie znaliśmy! Dzięki  za pokazanie tego zakątka. Ciekawe ukrycie kesza - udało się bez podpowiedzi 

Ze skrzyneczki wędruje z nami geoKret Honorata a zostaje Gustaw.

Ciekawy ten... słup i ma specyficzny zapach. Pachnie historią ;)
in: GK Honorata, krpelka 424
out: Gk człowiek guma

Czwarta z czternastu dzisiaj - rowerowo. A o tym miejscu nie miałem pojęcia! Wielkie dzięki za wskazanie, kesz znalazł się sprawnie. :)

Co na temat pochodzenia słupa pisze Wiki:

Przeznaczenie słupa do dnia dzisiejszego pozostaje nieznane. Wiążą się z tym liczne hipotezy, z których najważniejsze głoszą, że:

mogła to być podstawa figury św. Wawrzyńca lub św. Jana Nepomucena, która dawno temu zaginęła,

mógł to być słup graniczny (w latach 1773-1775 trwały w okolicy spory graniczne pomiędzy proboszczem Gurowskim z Gniezna, a rodziną Gądkowskich - wieś Zielonka stanowiła punkt graniczny między ich dobrami),

mogła to być pamiątka jakiegoś zapomnianego wydarzenia, ustawiona przez mieszkańców okolicznych osad (np. w 1848, podczas epidemii cholery, lokalni mieszkańcy w tych rejonach chowali się w lesie),

mogła to być podstawa posągu Światowida (mieszkańcy Zielonki wspominali, że w górnej części słupa znajdowała się głowa o czterech twarzach).

Zaliczona podczas wieczornego spaceru. Dzięki

Znaleziona podczas nocnej wyprawy rowerowej po Puszczy. 

Miejsce znane wcześniej... 

Wsadziłem GK i wisiorek z bursztynami

Ciekawe miejsce, niby las (cisza, spokój) a ludzi od groma :)

Ciężko było ale daliśmy radę ;). TFTC!

Hello,

Wiele lat temu trenowaliśmy w Zielonce swój psi zaprzęg. Tędy też się gnało. Aż dziw, że nie widziałem tego wcześniej. Zostawiłem ptaszka. Pzdr, Wojtek

kolejny STF z Wojtkiem fajna rzeźba, choć mocno nadgryziona zębem czasu. a sam kamień to ciężki do znalezienia raczej dzięki za kesza

Dość zaskakujący twórAby dobrać się do skrzynki należy użyć siły. FTF. Bez wymiany. TFTC!