Fabryka wraz z fontanną idzie do wyburzenia. 

Wieści z frontu i trochę historii tej fabryki w poniższym artykule:

https://l.facebook.com/l.php?u=https%3A%2F%2Fzdunskawola.naszemiasto.pl%2Frozbiorka-starej-tasiemki-w-zdunskiej-woli-zdjecia%2Far%2Fc1-7782906&h=AT1liMgIwBeEpzo4zfMIzl4jHiYBjJ8Io4SSzrcZsF4Fj9qtqk4OwvAqnPCIy-uNyzUirRnV7uzXlYHcCJBxSio6KjYh9qxLyIyd595kosGLwRvEKS1D9gdmQmktsOm9k0kh3YlzSxnInUXWivC5ilHxdw

Skrzynka została zarchiwizowana.

Niestety obiekt znika w mgnieniu oka. Na pierwsze piętro jeszcze da się dostać, na drugie jest już ciężko, ale na trzecie to już w ogóle bez sprzętu odpada. Naszym zdaniem kesza nie ma bo i okolica kesza znacznie się zmieniła.

Niestety nie ma. Wszedłem na przedostatni  poziom wieży, wewnątrz nic nie przypomina już spoilera.

Jest mały problem z dostaniem się na teren, przybyły tabliczki "teren prywatny" i brama jest zaciągnięta nowym drutem kolczastym. Odpuściliśmy, może w nocy da się wbić na teren, acz niewkluczone, że może być zainstalowany alarm.

 

Rowerowo po Łodzi i okolicach. Dzień #3: na zachód w oparach F-16

Jako że byliśmy z rowerami i bagażami, na trasie wybieraliśmy lajtowe urbexy gdzie da się wbić na teren w pobliże skrzynki z rowerem. Z logów wynikało, że tu i do sąsiedniej skrzynki się da, ale po objechaniu terenu żadnego rowerowego wejścia nie znaleźliśmy. Podpytaliśmy telefonicznie Werronę, która podpowiedziała że była otwarta brama... tyle że teraz jest ona zamknięta na łańcuch i kłódę, a dziura zadrutowana. Tak to wygląda teraz z zewnątrz, jak jest na terenie nie wiemy bo się nie wbijaliśmy.

GWAIZDKUJĘ TEN OBIEKT:D!!!

Urbex może jakich wiele ale wejście na wieżę jak dla mnie bomba!

Najpierw poszukiwania tego odpowiedniego wejścia. Cały obiekt zwiedzony póki nie skojarzyliśmy jak tak naprawdę nazywa sie kesz:).

Dalej "jakoś" poszło. Najpierw raz dwa wiadomą drogą w górę. I dalej rozkminka. Kiedy już wiedzieliśmy, że to na pewno tutaj to okazało się, że pewnie nie dam rady po mam metr wzrostu;). Ale o dziwo poszło sprawnie conajmniej jakbym robił to po raz setny:). A i tak i tak musiałem powtórzyć manewr 3 razy:). Tak więc góra-dół po trzykroć;).

Poszukiwania. Ufff... Ciężko było. Kopa tego niesamowita ale tak jak wspomnaił yoshio kiedy tylko dostrzegłem jeden charakterystyczny i odbiegający element to wiedziałem, że to jest to:). I strzał w dziesiątkę:).

A wiadomo. Ja obiekty gdzie walczę ze swoimi słabościami doceniam:).
 
Prócz tego zeszło nam jeszcze trochę czasu bo ukrywaliśmy tutaj jeszcze mobilaka:).

Dzięki!

zakłady przeszukane, pomieszczenia nie znaleźliśmy. trzeba było przestawić się na inny poziom poszukiwań. morrison rzucił pomysł, a mi nie bardzo chciało się w to wierzyć... i mimo jego lęków śmignął na miejsce jakby nic innego w życiu nie robił! a ja za nim. trafił w dziesiątkę! coś tam tubylcy się pultali, że &quot;tam nie, tam nie!&quot;, ale kto by ich słuchał. łatwo nie było, ale warto! spędziliśmy w środku dużo czasu, bo znaleźć logbook to niezłe wyzwanie w tym bajzlu. a wystarczy się dobrze przyjrzeć szczegółom. potem postanowiliśmy w tym keszu umieścić innego, mobilnego, co jeszcze przedłużyło nasz pobyt tam. w zamian porwałem krety.<br /> za całokształt przyznaję rekomendację, tego po prostu trzeba spróbować!<br /> TFTC!

Wyprawa  po "trzeciego kota" -OP 0E40. W zasadzie już czytajac opis Białej Wieży  wiedziałam, że mi się spodoba. Macho i Różowka wycofali się od razu po obejrzeniu "bałaganu" jaki tu panuje. Poza tym woleli nie patrzeć, w jaki sposób dostanę się na wieżę .Ja tymczasem zaprzyjaźniłam się z trzema bezdomnymi, którzy zasiedli centralnie przy wieży...Gdy kilka minut później zobaczyli mnie w oknie skomentowali
: - patrzcie k.....mamy tu nawet swoją księżniczkę na wieży.

Poszukiwania....ach co tu dużo mówić nie trwały krótko...ale w końcu osiągnęłam sukces. Potem jeszcze tylko karkołomna droga w dół (wybrałam jak i do góry krótszą, ale chyba bardziej ekstremalną opcję). Gdy zadowolona stanęłam znów przed moimi nowymi kolegami, ci zaczęli pokłądać się ze śmiechu.
- patrzcie, księżniczka nam się trochę upierd....

2 godziny później pojawiłam sie przed nimi znów. Okazało się, że z wrażenia nie zabrałam cennych kretów z wieźy..I znów po zejściu byłam umorusana. Jeden z panów ( już dużo bardziej zaprawiony niż rano) skomentował: ksieżniczko, trzeba było powiedzieć, że ty lubisz się tak upierd....ać, tobyśmy Ci juz za pierwszym razem pomogi!

Dzięki za pokazanie niezwykle ciekawego miejsca i cudownego kesza. 

Wybrałem się po kreta 3-koty, wejście do wieży poszło zaskakująco szybko i sprawnie - prawie jak kot. Na miejscu już troszkę trudniej - dużo tam tego. Następców czeka mozolna i brudna robotaAle cel zdobyty - 3-koty zdobyte - wszystkie trzyGK: 2:2

Ileż tam zamków błyskawicznych, materiałów i studzienek! I wieża była, a owszem. I aż się prosiła, żeby do niej wejść… ale… nie mamy pojęcia o jakie schody chodziło. Poszukaliśmy innych możliwości, ja jedną stroną, Rozart drugą, chociaż do samej wieży udało nam się dostać, to żeby znaleźć się na górze, potrzebny jest nie-wiem-jaki-sprzęt…drabina to podstawa. Szkooooda :(

Poszukiwano z Ewcą i Kao.
Misja Zduńska Wola część 4 - zakończona niepowodzeniem.
Na początek długie poszukiwania sensownego wejścia na piętro wieży.
Kao wbija na pierwsze piętro wieży, ja wbijam przez okno na drugie. Niestety okazuje się, że po schodach już ani śladu i niestety niezbyt jest możliwość wbicia na najwyższe piętro.A szkoda już się napaliliśmy bardzo.
No cóż, może następnym razem lepiej się przygotujemy i weźmiemy jakiś sprzęt. ;)

Zaległy wpis, bo jakoś wyleciał z głowy, a dziwne, bo przygód mieliśmy wtedy co niemiara, choć wejście do wieży było po shodach, działo się poza niąGwiazdka się należyDziękuje :*

Ha ! FTF jest ale łatwo nie było, schody w dość nietypowym położeniu 

Dzięki Plebek za szybkie przybycie i sprawdzenie co i jak 

Rekomendacja leci za super miejsce, małą dziure w płocie  i zdarte kolano   POZDRO OD "FTF PATROLU ZDUŃSKIEJ WOLI"

 ;p 

Ujawniamy się ;P Faktycznie schody zmieniły nieco swoje położenie, ale znaleziona z Dużą i po upewnieniu się u założyciela :)