to ci Genas przyfanzolił, że musiałem na dwa razy robić. Najsampierw maluch nie chciał się pojawić. Znalazłem na ziemi, później okazało się, że matematyka nie jedno ma imię. Tak, że już nie wystarczyło czasu na spacery. Dzisiaj podjęta z dużą przyjemnością po uprzednich matematycznych gimnastykach. Bardzo dobra granica.

Drobna modyfikacja na etapie startowym. Mikrus jest teraz bardziej zakamuflowany i proszę o takie jego maskowanie. Wokół potrzebnego materiału w bród.

Ło matko na tych hubach jeszcze żem nie boł. W łep tej, zachodziłem czy jak bede fyrać na szage przez chęchy nie oślómprom sie w jakom glajde czy utonkam w żybure. Byłem z melą, wienc fefry podwójne. Na kordach szprycnąłem wte i wewte, glapiłem się i bździągwy nie znajdłem. Dobrze tej, że mioł telefon do łonego co to skitrał. Jasne, ktoś bómnoł pierwy dynks. Tera ino porachować, dzie Genas ćpnoł bejmy, troche sie sfefrałem, czy kordy spartolone. Poruty nie było, rychtyk pasiło. Tera ino trza wymarać dzie ten ejber wknaił kaste. Kalafa sie kielczyła.
Głabnąłem słonia i wećnąłem cosik inszego i geokreta.
Latoś FTFgwiozda za caluśieńko: knyfy, fest miejsce, blubry, w deche skitranie.

Zaliczona na dwie raty przy wsparciu właściciela ;) oczywiście z Dorotką :)

Z największa przyjemnością loguję znalezienie tego keszaJest to jeden z moich ulubionych, bo jakoś taki swojski i tutejszy. To tu niedaleko spędzałem w dzieciństwie letnie wakacje. Fragment "Którejś nocy po literku deptanej berbeli Genas całkiem amby dostał i polazł nad rzekę. Ustawił moździerz na wschodnim brzegu Warty [...]" rozbraja mnie za każdym razem kiedy go czytam :)

Przyjechałem na miejsce wczoraj po robocie, znalazłem pierwszy etap, ale że z dziedziny pewnej jestem noga, to pojechałem na spokojnie do domu żeby policzyć co tam trzebaSam!Walory edukacyjne OC są nie do przecenienia ;)

Dzisiaj z lekką nutą niepewności czy aby na pewno to tam gdzie mi wyszło, podjechałem na miejsce no i trafiłem w punktKesz wpadł od razu w ręce i dobrze, bo komary cięły jak diabli.  Ależ jestem z siebie dumny!Dzięki!

Miałem podjechać po wizycie RoDaJów i zupełnie o tym zapomniałem. Przypomniał mi Zabel, a ostatnio nawet zaprowadził do nowych skrzynek w okolice Starołęki. Teraz już wymówki nie miałem więc podrzuciłem nowego mikrusa na start.  Kordy, opis i spoiler aktualne. Finałowy pojemnik w dobrej formie, ostatni znalazcy tak dobrze go zamaskowali, aż przez chwilę myślałem, że zginął. Zapraszam :).

Ja cię kręcę... chyba jedna z najbardziej niedocenianych granic Poznania!
Dziś, w pięknych okolicznościach przyrody, wybraliśmy się na spacer obejrzeć Wartę w Marlewie. Idąc na współrzędne startowe zaglądaliśmy tu i ówdzie... a nuż się znajdzie granat po Genasie. Koordynaty startowe ustalone z dokładnością do jednego sążnia rosyjskiego, leże dla granatnika niejedno by się znalazło, ale notatki wyparowały. Telefon do założyciela i... już mogliśmy przymierzać się do strzału. Niestety nie mieliśmy ze sobą nic, co mogło by godnie zastąpić pierwotną koncepcję mikrusa startowego, tak więc mały serwis będzie potrzebny.
Obliczeń, z konieczności szacunkowych, albowiem suwak logarytmiczny został w domu, dokonaliśmy w marszu. Jak się okazało pomyłka nie przekroczyła 14 metrów, co okazało się absolutnie wystarczające dla sprawnego odkrycia miejsca, w które Genas przylutował! Po otwarciu pojemnika, zaskoczenie - ostatnie znalezienie ponad rok temu, a zawartość suchutka i w bardzo dobrej kondycji psychofizycznej. Ech kiedyś to robili skrzynki..

Podsumowując, nie możemy pojąć jak bardzo oznaczenie skrzynki jako Quiz może odstraszać ludzi od odwiedzenia tej malowniczej granicy z sympatycznym i zabawowym keszykiem. Nic, tylko podejmować, póki ciepło, sucho i przyjemnie !

out:gk in:aniołek

Niezależnie od certyfikatów jeszcze tutaj publicznie gratuluję trzem pierwszym teamom :)

Hello,

Łatwiej nie było ... Było trudniej, bo pojechałem "na pałę". Miałem tylko kordy i mglisty obraz opisu przed oczami. Nie chciało mi się wracać do domu po kartkę i postanowiłem zdać się na łut szczęścia. Pierwszy etap to bułka z masłem. Pamiętałem słowa Marcina, że "wszystko jest w mikrusie". Było prawie wszystko, bo zabrakło tam pewnego szczegółu ... Wymiana telefonów z centrum zarządzania, czyli synem w domu. Siedział przed kompem, ale chyba szczęście z wystawionych ocen z fizyki i matmy zaburzyło mu orientację w temacie i w efekcie dostałem zwrotnie taki misz-masz, że tylko umierać. Ale od czego doświadczenie. Udałem się w kierunku teoretycznie właściwym, patrolując podejrzane miejscówki. W międzyczasie konsultowałem temat z naruu (poczekam, jak zadzwonisz z jakimś problemem, poczekam ...  ) i z autorem (łupił FTF-y w Dolsku, więc był totalnie bezużyteczny  ). Niby kierunek poszukiwań był OK, a odległość do przejścia prawie dokładna, ale nie szło. Pozostało usiąść w jakimś miłym miejscu i samemu przekopać Internet w poszukiwaniu rozwiązania. Po małej szarpaninie z własną niechęcią do nauk ścisłych udało się uzyskać rozwiązanie. Byłem ok. 30 metrów od schowka, więc skopać tego już nie można było. Po chwili wyciągnąłem certyfikat, a zostawiłem GK i światełko dla rowerzysty. Upierniczyłem się z poszukiwaniami, ale spacer OK. Zauważyłem spory ruch na rzece. Ciekawe, czy w P-u można gdzieś wypożyczyć jakąś motorówkę, albo kajaki i bujnąć się po wodzie ? Pzdr, Wojtek

Ewentualne modyfikacje miały nastąpić dopiero po trzecim podjęciu skrzynki ale już wiem, że na miejscu jest trudniej niż sądziłem. Począwszy od trzeciego Znalazcy będzie więc odrobinę łatwiej. Dodałem zdanie w opisie i wprowadziłem małą zmianę w podpowiedzi. Powodzenia!

Razem z Armisem i Naruu podczas wyprawy na spotkanie integracyjne.

Skrzyneczka była naprawdę świetna, przedewszystkim pomysł, bo to zawsze liczy się najbardziej.

Naszukaliśmy się trochę jak już koledzy wcześniej napisali praktycznie każde miejsce pasowało "IDEALNIE" do opisu, a tu LIPA, keszyka nie ma.

Moj pierwszy grupowy FTF i FTF wogole, dzięki za dobrą zabawe.

Z uwagi na umysł ścisły za pomysł leci "GORĄCA REKOMENDACJA"

Znaleziona po dość konkretnym szukaniu. Pierwszy etap genialny, drugi też z małym "ale"Każde drzewo mi pasowało, znalazłem nawet inne drzewa bardziej pasujące do opisu w dobrej odległości. Cóż, życie ;)
Za charakter przedsięwzięcia gwiazdkę moge spokojnie dać.
Dzięki
P.S.

<p><span style="&quot;font-size:"><span style="&quot;font-family:">FTF!!! Podjęta skrzyneczka wraz z Armisem i Zamgogiem po drodze na OP4DD1.</span></span></p> <br /> <p><span style="&quot;font-size:"><span style="&quot;font-family:"><span class="&quot;content-title-noshade-size5&quot;">Oj, namęczyliśmy się co nie miara przy tym keszyku. Zeszło bardzo dużo czasu, ale w końcu poziom trudności nie był łatwy.</span></span></span></p> <br /> <p><span style="&quot;font-size:"><span style="&quot;font-family:"><span class="&quot;content-title-noshade-size5&quot;">Przez tyle czasu przyszło nam przeszukać multum miejsc - które pasowały idealnie do opisu. Tak to jest z niedokładnym azymutem.Dobrze, że przynajmniej w miarę dobrze przeliczyliśmy odległość. ;&gt;</span></span></span></p> <br /> <p><span style="&quot;font-size:"><span style="&quot;font-family:"><span class="&quot;content-title-noshade-size5&quot;">Potem przyszły problemy natury botaniczno-dendrologicznej - wyjaśnione potem z założycielem.Jeden z najbardziej wymęczających dla nas keszy. Topografię terenu poznaliśmy praktycznie w 100% :D</span></span></span></p> <br /> <p><span style="&quot;font-size:"><span style="&quot;font-family:"><br /> <br /> Na miejscu znaleziony mikrus i wszystykie certy włącznie z pustym logiem.. aż się nie chciało wierzyć! :D</span></span></p> <br /> <p><span style="&quot;font-size:"><span style="&quot;font-family:">Mikrus zajumany przez Armisa. :D</span></span></p> <br /> <p><span style="&quot;font-size:"><span style="&quot;font-family:">In Kulka albo kamyk</span></span></p> <br /> <p><span style="&quot;font-size:"><span style="&quot;font-family:">Out Gk</span></span></p> <br /> <p><span style="&quot;font-size:"><span style="&quot;font-family:"><span style="&quot;background-color:">TFTC!</span></span></span></p>

Bardzo, bardzo proszę delikatnie obchodzić się z mikrusem. Przede wszystkim nie podejmujcie go na siłę. Nie trzeba go otwierać, wszystko, co potrzebne jest widoczne z zewnątrz.