Przeprowadzono procedurę adopcji skrzynki. Dotychczasowym właścieielem był Ryś Nowym właścicielem został użytkownik Styś.

Znaleziona podczas zakładania. 

Skrzynka została zarchiwizowana.

Teren przekopano. Jesteśmy zmuszeni zarchiwizować cały projekt. 

No i ja w końcu dotarłem do finału, trochę to trwało bo jakoś skrzynki zawsze nie po drodze. Korzystając z doświadczenia własnego i poprzedników zdobyłem od bezpiecznej strony (lepiej uciekać przed SOKistami niż alfonsami)  :O

Rozmiar słuszny ale z maskowaniem kiepsko bo nawet przy dobrych chęciach brakło w okolicy materiału do całkowitego zabezpieczenia, logbook ręcznej roboty - ładny. Mała wymiana.

Dzięki za całokształt.

Troche trwało zgromadzenie wszystkich skrzynek z serii.

Finał skrzynka bardzo fajna.Dzieki.

Chyba trochę " z motyką na Słońce..." Dziękuję i pozdrawiam!

Całość serii bardzo nam się spodobała.
Spacerując przypominaliśmy sobie co ciekawsze i smaczniejsze kąski z powieści Becketta, wprowadzając sobie dodatkowy nastrój.
I w takim nastroju podjęliśmy próbę zdobycia ostatniej skrzyneczki. I tak jadąc sobie, nagle akcja z thrillera przerodziła się w prawdziwe porno i duszno - zaskoczyliśmy jedną z pań pracującą w pobliżu w trakcie obsługi pana...
Jak się okazało nie tędy droga i po skrzynkę podeszliśmy wspólnie z silną ekipą, która też już poszczególne etapy zdobyła.

Dzięki i pozdrowienia.

Ania i Marcin

Za całokształ - rekomendacja.

Finał w mocnej ekipie - dags, Mariosi i Miki. Po ciemku i w siąpiącym deszczu ale nic toNawet świecące oczy które Mario widział gdzieś w ciemności nie przeszkodziły nam w szybkim podjęciu kesza. Skrzynka słusznych rozmiarów, znaleziona bez problemu bo maskowania w zasadzie nie było.

TFTC :)

Finał namierzony szybciutko w mocnej ekipie: dags, Miki i Bućki... Rach ciach, ciach... drepu, drep i... już przy skrzyneczce. Dzięki za kesza, pozdrawiamy

TTF taki zupelnie niespodziewajny!fajnie ze idea grupowe wpisu w LB jest dalej propagowana bo nic nie daje takiej radochy jak nieoczekiwany cert :)

Fajny wieczor z Miki Menem, M&Msami i Buckami. Okolica znana ale bardziej z okolicznych panienco i po drodze do kesza nie dalo sie nie zauwazyc. Idziemy przez chaszcze, doly, tory, piaski, az nagle Mario " ej nie chce was straszyc ale tam sa dwoje pary oczu swiecacych sie w naszym kierunku" - My " ja yhy, a jo widza przed Toba trzy oczy jadace tak wiec tez uwazaj :D" Keszyk sporych rozmiarow, podmaskowalismy go lekko. Za cala serie wielkie dzieki

dzieki - dags

Wieczorno/nocny wypad na Anatomie Śmierci w mocnym składzie: M&M's, blondynka dags, oraz Bućki :)

Tutaj też było ciekawie. Okolica nie za piękna i duzo itemów z nia zwiazanych na ziemi leżało. Do tego jesze Bućki kesza puścili, więc nasze ruchy były dwa razy szybsze No to idziemy w te chaszcze a tu nagle Mariusz teamleader się odwracai mówi "Nie przestraszczie się, ale tam są jakieś oczy"Kesza znależliśmy szybko i bezproblemowo, no bo nam nam tak naprawdę sam wskoczył do łapekNie był w ogóle przymaskowany. Poprawiliśmy wiec troche maskowanie i było już git.

Dzięki za ciekawą serię, i wkład w nią włożony.

TFTC :)

Pozdrawiam

Fajnie sie podejmowało skrzynki z całej serii po fredzio, który "znaczył" godziny przybycia do poszczególnych etapów. Na finale udaję się wpisać jako pierwszy  choć wczoraj oglądając karne w meczu Anglia-Włochy po cichu zastanawiałem się kto z "łowców FTFów" zdobędzie pierwszy anatomię... Dzisiaj udało się zgarnąć właściwie grupowy FTF i największy certyfikat. Taka mała rzecz a cieszy - im człowiek starszy tym .... dziecinnieje... TFTC.

Podchodzimy na współrzędne, a tu lider na miejscu. Niestety wspomina, że koordy w opensprawdzaczu się nie zgadzają, a my mamy dokładnie to samo, pełna załamka... Chwila dumania i postanawiamy mimo wszystko przeczesać pobliski urbex, a może się uda, może to jednak tu. Niestety nie udało się, w środku nic nie było. Telefon do wszystkich po kolei by namierzyć właścicieli. W końcu mamy, szybki telefon i... o dziwo mówią, że koordy są OK. Lekko zdziwieni wracamy na koordy i przeczesujemy wszystkie możliwe zakamarki w okolicy, a jest tego sporo. W końcu udaje mi się. Mam!!.

P.S. Wg mojego sprzętu koordy rozjechane o jakieś 15m.

Oj na finale było zabawnie....

Docieram na miejsce, jestem ciągle pierwszy. Podczas dojazdu mijam jakieś urbexy, a na kordach pytanie: czy to na pewno tutaj?

No nic. Jest opensprawdzacz. Tylko że sprawdzacz mówi... Źle! I co teraz? Czy to Stysie pomylili coś na loogbooku, czy to sprawdzacz jest nie taki, czy to ja nie umiem przepisywać?

Na szczęście Przybywa grupa pościgowa! Szukamy w ciemno, robiąc ponadprogram - zwiedzając Wszystkie pomieszczenia. "Potrzebny dodatkowy sprzęt", więc Koledzy szukają nawet z UVką :)

Na szczęście udaje sie.. od znajomego znajomego dostać telefon do założycieli, którzy tylko potwierdzili, że jesteśmy mniej więcej na miejscu. To szukamy po [jak się okazuje w dniu następnym lekko błędnych] współrzędnych i.. w końcu jest. Słuszny rozmiar. 

Reasumując. Dwie rowerowe akcje, pierwsza prawie: 30km, druga: 50km. Pięć zdobytych _TeEFów. Miłe spotkanie na finale.

Projekt mimo kilku niedociągnięć także i w moim guście. Zostawiam gwiazdkę. Dziękuję.

Edit: Sprawdzacz i opis zsynchronizowane po wymianie maili z założycielami w dniu 26.06.12.