Skrzynka została zarchiwizowana.

Projekt rozpocząłem we wrześniu 2012, a teraz dotarłem do finału, dopiero... :)

Finał na miarę finału, choć szukania trwały dobre 40 minut :)

Podobała się podzielność układu pojemnika:)

 Dzięki wielkie :)

Finał bardzo fajnie przygotowany choć szukanie trochę czasu zajęło.

Sama idea myślę, że dobra choć kilka miejsc ze ścieżki takich mało kojarzących się z Krakowem. 

To takie pierwsze wrażenia bo jak sobie człowiek do łba wbije, że Kraków to zamek, lajkonik, smok, Biała Gwiazda i Pasy to nie dostrzega tych wszystkich "typowych"miejsc.

Dziękujemy.

 

Główny cel niedzielnego wyjazdu czyli finalizacja KRT.

Minusy:

-niektóre skrzynki ciut daleko od centrum,
- finał kawałek od samego Krakowa,
- miejsce ukrycia pojemnika trochę takie dzikie,
- koordy przesunięte (nam pokazało 21 m) w ciężkim terenie bez spoilera. 

Plusy:

- wreszcie genialna próba zerwania z krakowską modą na quizy przy komputerze i za to największy szacunek,
- bardzo ciekawa sama okolica,
-pojemnik świetny, pięknie wszytko podzielone,
-rozmiar duży, -czysto i przyjemnie, dużo fantów na wymianę.  
-normalne rozmiary pojemników etapowych.

Szkoda tylko że jest tak małe zainteresowanie pozostałych współzałożycieli w serwis i całość trochę podupadła.

Dziękujemy za tradycyjny Kraków i pozdrawiamy

 

 

 

Długo kompletowałem wszystkie kody do finału, dziś można było w końcu podejść po finał. Wykonanie i zawartość mnie nie rozczarowały, dlatego za całość leci zasłużona rekomendacja. Razem z Pawello. TFTC!

W końcu udało się dozbierać ostatnie kesze i podjąć finał tej ścieżki. Dojście do kesza dość hardkorowe, ale jakoś poszło. Bardzo schludnie wykonana całość, więc leci rekomendacja. TFTC! Razem z Volframem.

Znaleziona razem z atena.pl poczas krakowskiego, nocnego keszowania.

Pozdrawiam i dziękuję znakomicie - Sebastian

Mocno - nocny wypad do Krakowa z Sebastianem. To był główny cel naszej wyprawy i cieszę się, że został osiągnięty. Projekt robiony na trzy razy. Dotarcie okazało się wcale nie łatwe tym bardziej, że mgła, noc, ujadające psy i wszędobylskie haszcze też musiały być. Na miejscu kręcimy się i kręcimy, Sebek mówi, że bez jakiegoś hinta albo spojlera nie mamy szans. Tak pomyślałam sobie, że musi być tutaj coś charakterystycznego i było. Zainteresowało mnie też inne miejsce niedaleko kesza, tylko dlaczego jeszcze dziewicze. Dziękuję

Zielona gwiazdeczka musi być za całość.

Znaleziona wspólnie z Tisią podczas morderczego przedzierania się przez okolice.

TFTC

Świetny pojemnika miejsce.. cóż..

TFTC.

Znaleziona! Wielkie dzięki za kesza! Pierwszy raz widzę tak dużą skrzynkę (nie licząc mojej :p)

Znaleziona razem z Hernem.

Przyznaję rekomendacje ;)

Znaleziona o 18:30 z Sową. Finał KRT czekał od paru dni na lepsze czasu. Nastąpiły widać dzisiaj. Na miejsce przybyliśmy z lekką zadyszką spragnieni widoków. Ten aspekt pominę milczeniem. W okolicach kordów kręciliśmy się ok 15 min. W końcu, jak to zwykle bywa przestałem się wygłupiać i poszedłem na właściwe kordy. Już tam wcześniej byliśmy. Tym razem mnie coś tknęło i piękna skrzyneczka pokazała się od razu. Zachwyt wzbudził sposób pakowania zawartości. Dorzuciłem kreta.
Pięknie dziękuję za finał i całość KRT, które w końcu zdobyłem prawie w rocznicę znalezienia pierwszej skrzynki KRT (5 maja) jak i prawie w 2-letnia rocznicę powstania finału (8 maja).

Uwaga! punkt KRT Kościół Św. Marka został wyłączony z geo-ścieżki i zarchiwizowany. Do czasu uruchomienia skrzynki zastępczej kod "G" dostarczę droga mailową na prośbę.

Do projektu dodałem nową skrzynkę KRT Błonia mogilskie. Tradycyjnie dedykowane dziecią tym mniejszym i nie koniecznieTa skrzynka przejmuje pałeczkę z kodem "J" i oczywiście zostaje właczona do geościeżki. Powodzenia.

Uwaga! punkt KRT Skrytka Dawidka została wyłączona z geo-ścieżki i zarchiwizowana. Do czasu uruchomienia skrzynki zastępczej kod "J" dostarcze droga mailową na prośbę.

Idealne podsumowanie 3 dniowego wypadu do Krakowa. Ponieważ cała seria śniła mi się po nocach była przyczyną różnych ciekawych atrakcji i rozmów to napisze coś więcej o procesie podejmowania. Nie planowałem tej geościezki zaliczać. Jednak skoro nadarzyła sie okazja - to czemu nie? Wpierw mail do autora czy wszystko jest ok i że bede marudził bo czas gonił będzie. No to w drogę. <br /> Dnia pierwszego zaliczamy tylko dwie skrzynki z serii, KRT Potok Rzewny. Nie dość ze to była najtrudniejsza skrzynka z serii pod względem terenu to przypadek sprawił że udało się ja zdobyć. Potem - buszowanie po okolicznych chaszczach za innymi skrzynkami. Przed potokiem Rzewny złapaliśmy jeszcze kilka innych skrzynek). Drugiej skrzynki, KRT Szpital w Kobierzynie nie udało sie dziabnąć. A Przedreptaliśmy od samego Kurdwanowa. Oczywiście ze względu na moją niefrasobliwość zapomniałem o KRT Parku Maćka i Doroty. To skomplikowało nam plany podobnie jak to że nie wziąłem przejściówki do powerbanku do komórki z giepsem która na ul. Czerwone Maki zrobiła &quot;plum plum pluuuuuuum&quot;. Ponieważ pradu nie ma, to jedziemy posilić sie my do jakiego baru mlecznego gdzieś w rejonie rynku. Poniewaz &quot;jechaliśmy&quot; już na baterii rezerwowej zarzuciłem motyw aby podejśc jeszcze do KRT Kościół św. Marka. Opylona błyskawicznie, odłozona tez bez większych trudności. Przechłodzeni wrcamy.<br /> Dzień II zaczyna sie nieco leniwie ale tym razem bierzemy keszowóz, toyotę na rolkach i nie dajemy za wygrana. Prąd też bierzemy do komórki w ilości słusznej. Park Macka i Doroty ulega bardzo szybko i zbliża się pierwszy punkt krytyczny projektu KRT. Jeśli nie uda się zdobyć KRT szpital w Kobierzynie to zostawiamy geościeżkę w diabły. Za pomocą wrodzonych zdolności odstraszających i sprzyjającej spokojnemu keszowaniu kolejna skrzynka ląduje w naszych łapkach. Idzie, wiec lecimy do Parku Jordana jednak stadko keszy na Ludwinowie/Podgórzu spowodowało przystanek. Ogarnąwszy tamte skrzynki wreszcie zabieramy sie za KRT park Jordana, tu poszło także bardzo szybko bez większych komplikacji. Zachęceni sukcesem uderzamy na Prądnik Biały, pod KRT Monstrancja Krakowa. Hasło koniunkcja nie jest nam obce wies skrzynka namierzona niemal błyskawicznie. Wiecej problemów było z podjęciem o czym wspomniane zostało w logu tejże skrzynki. Idzie dobrze wiec po obwodzie ruszamy na oklice lotniska Czyżyny i KRT hangar. Oczywiście pomylilim drogę nie tak jak trzeba ale jest jeszcze widno, damy ra∂e. Po podejściu do hangaru wpierw mieliśmy dosc wieloznaczne odczucia ale krótki rzut oka na zdjęcie, parę wspinek i skrzynka w łapkach. Mówi się że Apetyt rośnie w miare jedzenia, ta miała byc już ostatnia tego dnia. Niestety, napatoczył sie KRT Błękitek, tu zaliczamy porażkę (o czym w logu tejże skrzynki) by zdobyć ją dnia kolejnego. Po drodze do keszowozu zapakowaliśmy jeszcze dwóch znajomych celem udania sie na KRT Ogród Płaszów. Z latarkami w łapkach skrzynka ulega. Resztkami sił i możliwościami technicznymi keszowozu docieramy (dosłownie i w przenośni) na KRT Trynitarze. Znajomi zajmują sie konwersacją, my szukamy z latarkami. Skrzynka found. Jest juz późno. Zmęczeni wracamy dokonać niezbędnych czynności około ludzkich. Spróbowaliśmy podjechać i tylko obczaić Park Jerzmanowskich ale gęsta ciemność, śliskie nawierzchnie i przejmujący chłód nakazuje nam odwrót. Dzień III zaczął się jeszcze bardziej leniwie i bez keszowozu. Ot myślę że został tylko Błękitek i ten Pałac a w drodze policzy się kordy i skrzynka będzie nasza. Ale ale. co to za skrzynka KRT Miejska Polana? Dokonujemy stosownego sprężenia i zaczynamy do polany która dziabiemy w spokoju i asyście. Czas goni, jest już godzina 12 a nam brakuje jeszcze Błękitka i Pałacu. Błękitek za dnia wpada w łapki szybciej niż mikrus pod parapetowy. Z KRT Pałac Jerzmanowskich, chwilka kręcenia się i tez jest. Mamy!. Mamy KLUCZ! Dostajemy stosownego Przyśpieszenia, Pałac Jerzmanowskich opuszczamy o 14:40. Robi się krucho z Czasem. Pociąg odjeżdża o 18:50 a i tak musimy być przed 18 na Politechnice Krakowskiej. Wiec znów używamy keszowozu i pędzimy na kordy korzystając z pomocy Aikido od której strony najlepiej zajechać. Na kolanie robie stosowne obliczenia, wbijam do giepsa i pokazuje mi se km z buta. NO WAY!, robię jeszcze jedno przeliczenie, 300m do kesza! Znajome &quot;plum plum pluuuuuuum&quot; Prądu brakło. wiec przekładanie baterii, odpalanie i jest. Robi sie coraz cieniej, na horyzoncie ledwo co widać słońce. Po zmierzchu skrzynka będzie nieosiągalna wiec lecimy na pałę niemal aby ja dorwać. W lesie geps głupieje, nic nie znajdujemy. rośnei napięcie. Ja daje sobie ulżyć na tym pustkowiu różnych słow uznawanych za wulgarne. Sprawdzam czy autor pozwolił na użycie opensprawdzacza - pozwolił. Ale. Jakie ja mam hasło do OC? skleroza zjadła. wiec współkeszer ratuje przedsięwzięcie zakłada konto na OC z kormórki aby sprawdzić kordy. Tak, są dobre! Tym razem sie nie poddamy, idziemy, musimy znaleźc skrzynke. jest już 16:30 i obi się oraz ciemniej. buszujemy jak stado dzików przekopujemy to tu to tam. Robi sie coraz ciemniej. używamy patyka i nagle słychać plastikowy dźwięk. MAM!. MAM TEGO KESZA! JEST NASZ! (a wcześniej zanim sprawdziliśmy kordy na nim dosłownie stałem). Otwieramy i skarb jest cudowny. Wymiana kretów (z innych KRT krety zabrałem na Mazowsze, ale jakieś zostawiłem) nie zabieraliśmy fantów, dorzuciliśmy trochę własnych.<br /> Jest 16:50. Skrzynka zostaje ceremonialnie zamknięta i czym prędzej udajemy się doprowadzić do kultury z zacieszę na twarzy.<br /> <br /> Bardzo dziękuję za tego kesza wszystkim Autorom że mogłem nie tylko świetnie się bawić ale i poznać Kraków z zupełnie innej strony. Znajomy, rdzenny krakowiak Krakowem przesiąknięty jak ziemniaki skrobią także był pod wrażeniem tych wszystkich tajemnic i ciekawostek z okazji projektu KRT.<br /> <br /> P.S Szkoda ze można przyznać tylko jedną gwiazdkę ;-)

No cóż... nie wszystkie skrzynki są dla wszystkich.

Nareszcie zakończyliśmy projekt rozpoczęty 13 czerwca ubiegłego roku Gdyby nie to, że keszyk został na zimę zawieszony zdobylibyśmy go już dawno, a tak to finał czekał i czekał... dlatego też, że trochę daleko Sposób ukrycia jak i pojemnik wraz z zawartością nie zawiodły nas! Jedynym problemem była masa komarów, które nas dosyć pogryzły Za pięknie zamaskowanego kesza jak i pomysł na świetny projekt, dzięki któremu poznaliśmy sporo ciekawych miejsc Krakowa należy się duże zielone.

IN: GK - PŁATEK, samochód

OUT: Magnes, zawieszka

DZIĘKUJEMY I POZDRAWIAMY!

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!<br /> Uwaga!!! W związku ze zmiana lokalizacji skrzynki finałowej, wzór został zmodyfikowany. Wszystkie kody zachowują nadal swoją ważność.

Zima trzyma w zaparte utrudniając reaktywację. Jeszcze musimy chwilkę poczekać.

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.<br /> Niestety, tak się zdarzyło, że na wytyczonej drodze koparki był kesz, wraz z elementami otoczenia. Choć mega rozmiarowy, uległ maszynie i został poważnie uszkodzony. Zawartość przetrwała i bezpiecznie czeka na zakup nowego pojemnika. Miejsce zostanie zmienione ale kody nadal będą aktualne.

Punkt pośredni KRT Kościół Św. Marka już jest dostępny. Powodzenia.

Punkt pośredni KRT Kościół Św. Marka czasowo niedostępny.

Do czasu re-aktywacji ww skrzynki udostępnię mailowo fragment kodu do FINAŁU KRT, po wcześniejszym nadesłaniu zdjęcia z miejsca współrzędnych.

Finałowi jednak nie dałam rady. Nie miałam saperki i trochę mało czasu sobie przeznaczyłam. Kesz bardzo dobrze się komponował w otoczenie. Niemniej jednak cała seria wyśmienita.

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Na szczęście nie musiałem przeliczać kordów, bo spotkaliśmy się przy ostatniej skrzynce z serii z Aikido, który poprowadził nas we właściwą stronę i użyczył latarki, abyśmy mogli ujrzeć gwiazdy! (:
Na miejscu Maksio uparcie omijał maskowanie skrzynki, a wręcz napawało go ono obrzydzeniem. Na szczęście po chwili dał się przekonać, że wszystko jest pod kontrolą i rzeczy czasem okazują się przy bliższym poznaniu nieco milsze niż po pierwszym spojrzeniu (:
Założyciel miał przy sobie rękawiczki, więc pozwoliliśmy się wyręczyć w demaskowaniu skrzynki i otwieraniu jej, a na widok rozmiaru oniemieliśmy! (:
Maksiowi i Mikiemu aż oczy się zaświeciły na widok bogatej zawartości, pewnie tu jeszcze chętnie wrócą aby coś wymienić!
Dziękujemy jeszcze raz Aikido za pomysł, koordynację i finał serii, a wszystkim zakładającym za współudział! ((:
To miłe, że moja dwusetna skrzynka to taaaaka właśnie skrzynka ((:
DzKK! (:

Ladies and Gentlemen, Meine Damen und Herren, Mesdames et Messieurs, Signore e Signori - OTO GRANDE FINALEPrzyznaje sie bez bicia ze z kolejnoscia wykonywania dzialan u nas bylo na bakierale zreflektowalismy (w zasadzie to Michal) sie w pore i tak dlugo wyczekiwany komunikat opensprawdzacza "Podane wspolrzedne sa prawidlowe. Gratuluje" tak wiec cisniemy na FINAL!!!Chlopaki tutaj dali popis podejmowania bez rekawiczek :)

Tak wiec z tego miejsca chcialam podziekowac wszystkim zalozycielom za TRADYCYJNE kesze na krakowskiej wosciprzecioranie przez krakow wzdłuż, wszerz, wspakmnostwo smiechu, zabawy no i wspoltowarzyszom za swietnie spedzony czas!

dzieki - dags

Wraz z Dags i Rochem. Kraków quizami stoi - tym bardziej dziękujemy za ten tradycyjny projektZmęczeni, ale szczęśliwi dotarliśmy na finał i tutaj największe problemy sprawiło nam dostanie się do środkaDoczyszczanie Michała trwało jakiś czasPamiątkowe fotki zrobione i w drogę do domu. Dziękujemy i pozdrawiamy! Kasia i Michał.

Podczas wypadu z dags i Elvisami :)

Gdyby nie dzik w pobliżu i to że ziemia mokra to może udało by się otworzyć kesza a tak to nici z tego ;(

Gdyby nie obowiązki to pewnie byłby FTF w finale, ale nie ma tego złego... Dziś udało się podjąć kameralnie, w bardzo miłym towarzystwie założyciela. Projekt bardzo udany. Za pomysł i wkład pracy należy się autorowi w pełni zasłużona gwiazdka i najwyższa ocena. Oby tak dalej! TFTC, Pozdrawiam!

Finał zdobyty w pełnym teamie w towarzystwie Aikido. Wszystkie skrzynki znalezione w ciągu 5 godzin w ramach dalszego ciągu Dnia Dziecka (całe szczęście nie musieliśmy się popisywać zdolnościami matematycznymi).

Skrzynka, mimo, że wszystkie nTF-y już przeszły nadal świeci tysiącem gwiazdDzieci miały ogromną frajdę, mimo początkowych obaw przed otwarciem, bo może jednak śmierdzi.

Przesymatyczny spacer po finałowego kesza. Słowiki dawały już koncerty i "gwiazdy" już świeciły :)

Gdy przyjechaliśmy na miejsce event już trwał w najlepsze, a za moment pojawił się także autor i animator projektu w jednej osobie, dziękujemy obecnym za bardzo miłe spotkanie przy finale, za kesza ( chyba drugi co do wielkości w galicji ), wszystkim uczestnikom projektu i oczywiście jego pomysłodawcy za wniesiony trud, KRT tradycyjny miód :D

Pewnie jeszcze przez rok bym do tej skrzynki nie dotarł, gdyby nie spontaniczna piątkowa - poranna - deszczowa akcja z Holdym kontynowana wieczorem z Aikido. Ale mnie wciągnęło:)

Tak jak u większości sobotnich znalazców, niewiele brakło do FTFa, bo w sobote przed południem brakowało mi tylko dwóch  keszy, no ale..

Chociaż w pewnym sensie, 4 miejsce to z angielskiego również FTF, a przynajmniej przegoniłem Marabuta :), który w piątek rano wygarnął przed nami 5 FTFów.   Dodatkowym bonusem był minievencik sobotnio-wieczornych znalazców, bardzo miła niespodzianka.

Sama wielkość skrzynki nie było dla mnie zaskoczeniem, ale podobała mi się. Maskowanie bardzo realistyczne :)

Koncepcja KRT też świetna, cieszę się, że miałem w niej swój drobny współudział.

Dzięki Aikido i wszystkim współtwórcom za niezłą zabawę.

 

Rodzinny TTF (gdyby nie lewy tnij 140m byłby STF ;P). No i Aikido znów podniósł poprzeczkę z aikidowym rozmiarem keszaJak to powiedział Mars "Kapelusze z głów" i to nie tylko za pomysł i koordynację KRT. Podziękowania za piękne skrzynki dla wszystkich współautorów (nie ma jak kryptoreklama). PS. Bardzo miło było spotkać prawię wszystkich dzisiejszych zdobywców finału wraz z ojcem założycielem.

Cały projekt rozpracowywaliśmy sobie powoli, rodzinnie, spacerując i bawiąc się - bez większego pośpiechu i jakichś planów odnośnie podium. Jednak końcówka i informacja że m2m i fishu też już jadą po finał spowodowała, że nieco cięższa noga na gazie wylądowała. Do tego wyprzedzanie Kijanki na Nowohuckiej i już wiedzieliśmy że sprawa kolejnych wpisów rozwiąże się w ciągu kilku minut. W tym miejscu przepraszamy m2m za to, że zafundowaliśmy jej film z cyklu "znikający punkt" na ostatnich 500metrach...
Projekt świetna sprawa, doskonale dopracowana. Szacunek dla samego supervisora, jak i innych uczestników tego projektu. Dziękujemy za certyfikat drugiego znalazcy oraz gadżet dla małego znalazcy.
Dziękujemy również kolejno przybyłym zdobywcom finału za miłe spotkanie.
Pozdrawiamy założyciela i współspotkaniowiczów. Ania i Marcin

A mógł być certyfikat wyższy niż TTF, gdyby nie pewne okoliczności przyrody, które sprawiły, że najpierw ktoś się wycofał ze wspólnego zdobywania projektu a potem ktoś usłyszał tylko pierwszą część komunikatu i tym sposobem na piechotę z gośćmi z zagranicy szans nie miałam.

Cały projekt jest świetny, dużo wniósł dobrego do krakowskiego geocachingu. Rozmiar robi wielkie wrażenie. Bardzo dziękuję za świetną zabawę, TTFa dla mnie do kolekcji jak i dla młodych oraz za minievent na finale. A mówiłam, żeby event założyć?

Dziękuję, pozdrawiam i czekam na więcej Aikidowych projektów :)

Prawie całą winę za naszego FTF ponosi Wicias, bo przez niego z samego rana udało się zrobić prawie połowę projektu. Potem zostało do zrobienia ponad połowa keszy i zostało to podzielone na trzy główne części, które udało się zaliczyć podczas rodzinnych wypadów. Finał prawie był, brakowało jednej cegły i już mieliśmy odkładać na niedzielę, ale jak się dowiedzieliśmy, że jacyś "obcy" chcą nam go podebrać, to nie było wyjścia. Swojego trzeba bronić. Szybka akcja i biegniemy przez łąkę. Na miejscu chcwilę zastanowienia i okrzyk dziecka: Oooooo kozacka k.....! I jest. A jaki ogromny!!! Bardzo wszystkim dziękujemy za udział w projekcie a główne podziękowania składam na ręce Aikido, który odwalił kawał porządnej roboty.

Dokładnie tak. Miłej zabawy DZIECIAKI 

no nie wierzęto taki prezent na dzień dziecka ?! WYSYP TRADYCYJNYCH W KRAKOWIE ! :D