Największe atrakcje podczas zdobywania kesza to przeprawa przez rzekę po wąskiej kładce. Można się poczuć jak Indiana Jones. Dzięki za pokazanie miejsca i dzięki za kesza!

Kordy trochę nas oszukiwały, więc zafundowaliśmy sobie przedzieranie się przez stertę ściętych gałęzi, a potem chaszcze, by następnie przejść przez kładkę nad rzeką, która powstała z ułamanej części dębu. I tak dotarliśmy do kolosa z ogromną komnatą, a można było wejść furtką koło budynku Leśnictwa, obok której zaparkowaliśmy keszowóz. Na miejscu też nie mieliśmy szczęścia. Po gruntownym przeszukaniu wszystkich zakamarków stwierdziliśmy, że kesza nie ma. Mając zgodę Założyciela zostawiliśmy reaktywację umieszczając ją nisko na wprost wejścia, pod niewielkimi "deseczkami". Dzięki za pokazanie miejsca

Dzisiaj starczyło czasu tylko na zajrzenie do rezerwatu. Keszowóz zostawiliśmy obok jeziorka przy leśniczówce, zrobiliśmy małe kółeczko między drzewami, ale im bliżej rzeki tym runo leśne bogatsze i hmm... wyższeW końcu okazało się, że można było dojść do drzewa korzystając z furtki, która dodatkowo okazała się otwarta, a nie przedzierać przez puszczę. My jednak polecamy tą drogę jako powrotną. Acha - za leśniczówką jest seria tablic przyrodniczo-edukacyjnych - warto przystanąć na moment. Dziwne tylko, że w leśniczówce psy luzem puszczone chodzą i szczekają za człowiekiem. Trochę brak kultury, bo chyba po to są takie miejsca, żeby z dziećmi dobrze spędzić czas, a nie opędzać się od dziamgających psiorów.
A co do samego kesza to trochę głębiej niż sądziliśmy - zamaskowaliśmy drewienkami, a nie próchnem. A samo drzewo to kosmos - i wielkość i usytuowanie i sama dziura :-)

Początkowo podszedłem od niewłaściwej strony rzeczki, na szczęście olbrzyma można wypatrzeć nawet stamtąd. Trochę pogrzebałem i reaktywacja znaleziona. Piękny był ten dąb, szkoda, że nie przetrwał. Chyba kiedyś musiał tu być jakiś młyn, wciąż widoczne resztki murów. Dzięki.

Kawał historii pamięta ten okaz. Oby trwał jak najdłużej, choć ta komnata nie wróży długiego żywota. Dziękuję za pokazanie miejsca i skrzynkę

Mimo przewalenia kilogramów próchna i wizyty na środku zwalonego pnia nad strumieniem kesza nie znalazłam, Zrobiłam reaktywację w dębowej komnacie. Dziękuję

Mimo przewalenia kilogramów próchna i wizyty na środku zwalonego pnia nad strumieniem kesza nie znalazłam, Zrobiłam reaktywację w dębowej komnacie.

O rany, pokrzywy jak drzewa, drzewa jak domy... to drzewo chyba pamięta czasy Jagiellonów. Może koło niego plątali się jacyś rycerze, którzy zabłądzili w drodze na Grunwald? Najpierw zrobiłam kurs do drzewa, omal nie spadłam z konaru do rzeki i łups, nie ma logbooka, a ja nie mam kartki... to abarot do Meteora przy drodze po karteczkę i coś do pisania. Karteczka na kilka wpisów powinna wystarczyć. Daję Znakomitą za "obiekt". :)

Dąb naprawdę wielki, tak jak i ta "dziupla". Z powodu skaczących współrzędnych dobieraliśmy się do skrzyneczki z obu stron. Rzeki. Dzięki za kesza.

Takie połamane dęby to na M1 mozna zamienic. A pod złamanym letnia kuchnia.

Znaleziona z mimi, MiszkaWu i wzorowym. Ależ majestatyczny dąb, to że jest złamany tylko pokazuje jego ogrom. Trójka kolegów się do niego zmieściła i jeszcze miejsce było. Troszkę podpicować i byłaby idealna norka dla Psikiszka.

Zrobiło toto na mnie wrażenie niemałe.

Razem z MiszkaWu, Psikiszkiem i wzorowym.

W drodze na Częstochowę, długi weekend czas zacząć, razem z Bambą, dzięki

W drodze do Częstochowy, my też wylądowaliśmy w krzaczorach

Zdobyta na Azymutowy sposób. Bagno jeszcze mi się z butów wylewa. CZYTAĆ LOGI.

Rozmiary dębu godne podziwu Kesz znaleziony z Zyfiką, dzięki czemu udało się wreszcie uzyskać minimum do zaliczenia ścieżki

No no, drzewo robi wrażenie, okolica zresztą też, podobało mi się tu  Kesz znaleziony z Unieskim, dziękuję 

Rawskie harcowanie z Maleską

W tym drzewie można by zamieszkać.

Zarąbiste drzewo ! 

A mnie się tu podobało, bo to dość urokliwe miejsce - słoneczko, zieleń i bajorko. Lovely!Dziękuję za kesza.

Gdybyśmy przestudiowali przed wyprawą logi, to byśmy od razu podeszli do kesza gładko i bezproblemowo. No, ale nie czytaliśmy. Więc jak u wielu osób wcześniej, najpierw odbyło się atakowanie dżungli po niewłaściwej stronie rzeczki.Kawał dębu i kawał dziupli. Dzięki :)

Drzewo robi duże wrażenie - potęga :)

Dzięki 

Ciuuuuu, jakie drzewskoMasakra :o 

Dzięki za kesza w tym miejscu :) 

Zmęczenie i głód robi swoje. Od rana tylko na śniadaniu. Mimo, że skrzynka niezbyt trudna to męczyliśmy się z nią ponad pół godziny. Ale w końcu się udało. Kawał drzewa, robi wrażenie. Do tego po drugiej stronie drogi staw, przy którym aż chce się posiedzieć. Dzięki za pokazanie miejsca!

Ta dziupla to chyba przedwojenna, bo teraz to już takich nie robią

TFTC!

Skoro zaczynam podejmowanie keszy z nowej geościeżki, to może dobrze, że zaczynam właśnie od numeru 1. Co prawda dziś jeszcze planuję kolejne dwa i nie będą to bynajmniej numery 2 i 3, ale mimo to zacząłem od początku .

Obiekt skryjówkowy widoczny o tej porze roku już z drogi (latem może być trochę bardziej zasłonięty przez krzaczory) więc na kordomierza nawet nie spoglądałem. Mimo to chyba rzeczywiście pomiary nie były tu zbyt dokładne. Za to wspomniany już obiekt robi niesamowite wrażenie! Kesz właściwie na wierzchu, ale może tak właśnie miało być, dlatego odłożyłem go dokładnie w to samo miejsce i jedynie trochę dokładniej przymaskowałem.

Tablicy współrzędnych w skrzynce nie stwierdzono.

Dzięki za pokazanie tego miejsca!

Penetracja spróchniałej dziury zakończyła się powodzeniem. Dzięki za skrzynkę. Pozdro

Piękny kawał drzewa i tutaj udało mi się wyjątkowo odnaleźć pudełko przed BramstengąKordy mocno przesunięte...

Skrzynka zdobyta rowerowo z anoriell, Bramstengą i towarzyszem K.

TFTC!

Rowerowo z anoriell, Ryjkiem+ i Niestowarzyszonym Towarzyszem. Pierwsza na trasie. Najpierw uparcie penetrowaliśmy nie ten brzeg, co trzeba, ale ostatecznie udało nam się namierzyć imponującego olbrzyma. Szkoda, że po drodze trzeba przejść przez grządki pani leśniczyny, ale staraliśmy się niczego nie zadeptać.

Zdjęcia nie oddają skali zniszczenia tego drzewaGenialne miejsce!

Świetna miejscówka, drzewo robi piorunujące wrażenie. Co do kesza była chwila zawahania bo kordy pokazują miejsce po drugiej stronie rzeki. Mnie przy keszu pokazywały 26 metrów.
Dzięki za kesza.

Pozdrawiam
Art_noise

Na dworek nawet nie zwróciłem uwagi, bo byłem zszokowany tym wielkim, ogromnym, gigantycznym drzewskiem!!! Takiego czegoś jeszcze nie widziałem. Zdecydowanie najlepsze miejsce dzisiejszego dnia. Żadne zdjęcia nie oddają rozmiaru tego obiektu. Dzięki wielke!

Gargantuiczne drzewo - robi niesamowite wrażenie, ale jak mogłoby być inaczej w przypadku takiego kolosa i jeszcze tak malowniczo położonego?

Super miejscówka, dzięki!

GIGANT!!! OLBRZYM!!! KOLOS!!!

Nie wiem czy widziałem w życiu większe drzewo, a śmiem wątpić czy kultowy Dąb Bartek nie jest przypadkiem mniejszy.

Skrzynka jak wszystkie znaleziona bez kłopotów większych. Choć jak dla mnie spojler wcale nie pokazuje miejsca ukrycia.

Dzięki!

niedzielny wypad keszowy. początek ścieżki, a dla nas koniec wyprawy, pozostał już tylko bonus. drzewo rzeczywiście monumentalne. i pobliski domek-dworek też niczego sobie. dzięki!

Czegoś takiego jeszcze nie widziałem. Ogromny kolos w malowniczym miejscu. Dziękuję.

Drzewo robi wrażenie, dojście do kesza całe zarośnięte pokrzywami, znaleziona po pewnym czasie. Skrzynka zadbana tylko ołówek nie nadawał się do użytku wiec wymieniłem go. Dzięki.

Dobra skrzyneczka na początek dnia, tym razem wyjątkowo znaleziona w towarzystwie szwagierki która okazała się jednak bardzo pomocna, bo od razu wywęszyła kesza nim ja zdążyłem się dobrze rozejrzeć  Świetne miejsce ukrycia, skrzynka ma się b.dobrze, czyściutko, suchutko. Dziękujemy!

Drzewo faktycznie fantastyczne, a jak komuś się chce to wystarczy przejść się trochę po Babsku to znajdzie jeszcze sporo podobnych, a część z nich jest pomnikami przyrody. Muszę się jednak nie zgodzić z tym że skrzynka leży na terenie Rezerwatu Babsk, bo on zaczyna się spory kawałek dalej, natomiast rzut beretem od kesza są jeszcze ruiny młyna, na które warto zerknąć jak ktoś lubi takie miejsca. Przy okazji można odpocząć nad stawem. A psy leśniczego wcale nie takie straszne 

Bardzo się ucieszyłem,że wszedłem po dobrej stronie rzeki.Skrzyneczka znaleziona bez problemu.Pozdrawiam

Imponujące drzewo :)

Dzięki :)

Bardzo ładnie tutaj, zobaczyliśmy to miejsce z dwóch stron, bo kordy za pierwszym razem zaprowadziły nas z niewłaściwej strony. Dzięki - piękny okaz.

Chyba największe drzewo jakie dotychczas widziałem. Zabrałem geokreta. Dzięki za skrzyneczkę.

Znaleziona

Byliśmy już tu kiedyś w środku nocy na zakończenie keszowania na Rawskiej Ósemce... niestety pora, kiepska latarka i pokrzywy po szyję nas pokonały. Okazuje się, że kordy trochę są przekoszone i przez nie szukalismy nie potej stronie rzeki. Do kesza można wygodnie dorzreć ścieżką bez przedzierania się przez krzaki (o ile psy lesniczego Cię nie zjedzą).

Tym razem w drodzę do Ossy (za dnia) jakoś się udałoDrzewo imponujące :)

Duża Pętla Rawska w oparach bzu - FTF

Tutaj atakowałem podczas Małej Pętli Rawskiej, ale okazało się że współrzędne są błędne i pokazują park przed dworem (gdzie żadnego złamanego dębu nie było, dobrze że złamany, bo kilka drzew w parku nadawało sie do zainstalowania skrzynki. Okolica dodatkowo trudna ze względu na remont Gierkówki i trudno między różnymi częściami Babska się przemieszczać.

Drugie podejście już z tymi współrzędnymi... i znów chwila zawahania i telefon do lavinki by potwierdziłą że spisałem dobre współrzędne, wszystko niby ok, więc do dzieła. Moje watpliwości wynikały z tego, że miała byc w rezerwacie, a współrzędne kierowały gdzie indziej, ponadto czekała mnie ściana krzaków do przebycia, a w pobliżu nad stawem troche lokalsów.

No dobra, w takim razie na oko oceniłem która strona rzeki jest właściwa i myk w krzaki ze zgaszonymi światełkami w miejscu gdzie najmniej mnie lokalsi widzieli (zwłaszcza że zaraz porzucałem rower a dalej pieszo, więc wolałem by się nim nie zainteresowali). A dalej pokrzywy po kolana lub wyżej... dobrze że miałem w sakwie skarpetki i dopinane do spodni nogawki, to ubrałem się i ruszyłem dalej.

Namierzyłem dąb... robi wrażenie, takiego się nie spodziewałem! Częściowo był po dobrej, a częściowo po drugiej stronie rzeki, ale to nie problem, bo po pniu dało sie przejść (i kursowałem tak kilka razy). A co ja się snaszukałem skrzynki! Zapadał zmierzch, spoiler moim zdaniem wprowadza w błąd, a w tym dębie da się ukryć multaka! W końcu jednak przyjąłem inne niz początkowo założenia i skrzynkę znalazłem...

Gwiazdka za dąb. Mimo początkowej wpadki z kordami, mimo że miejscówka niewykorzystana (tu się da co najmniej normalna skitrać w tym miescu lub w innym miejscu dębu), mimo błędu w opisie (chyba) - rezerwat według moich map zaczyna się dopiero 500 metrów dalej. Ale dąb "jest w pytę" ;-)