mamy kilka zdjęć światełek. jeśli ktoś chce, proszę o kontakt na Lza[maupeczka]tlen.pl

Dzięki wszystkim, że mi nie rozwaliliście rodzinnego miasta. Bardzo żałowałem, że nie mogłem być z wami ale za to widziałem prawdziwy śnieg

Uczestniczył żem, bo przecież jak dziewczyny z dużą... pieczątką zapraszają to nie wypada odmówićNajazd śląsko-małopolski całkiem, całkiem (autobusy jakieś popodstawiali, czy co?), Krapkowice (i Verona) po raz drugi wytrzymały ;-)

Myśleliśmy, że bedzie mikroewent i przyjedzie z 5 osóbOkazało sie, że przemiła frekwencyja dopisała i miny pań kelnerek - po władowaniu się keszerów w ilości wystarczającej do zapełnienia sporego autobusu - były istotnie bezcenne :-P

ich minom jednakże dziwić się nie należy - wszak mugolkami są one. :-)

Po zamieszaniu stolikowym, były odwetowe próby spalenia pizzeri (kesz iskierka:-) 

Z radością dziękujemy za tak liczne przybycie, żałujemy że nie ze wszytskimi mogliśmy zamienic więcej niż kilka słów, ale to przecież dzięki WAM keszowanie ma smak, bo wszyscy tworzymy nasz keszerski świat.

 Dziękujemy autorom keszy, zwłaszcza KrystianowiT, (najwięcej odwiedznych keszy było jego autorstwa) za pokazanie  uroczego miasteczka i ololic.

Światełka, szopki i pan Henryk zrobił na nas wielkie wrażenie. 

Dziękujemy też współszukaczom (Kasiorkowi, Marabutom, drużynie Kondich oraz Lufmause i Nice) za parę godzin emocjonujących poszukiwań. 

Na koniec nadmienimy arogancko że dzięki wsparciu Kasiorka i Marabutów - Opolskie uznajemy za prawie kompletnie zmałopolszczone :-) 

Dziękujemy raz jeszcze i do zobaczenia!!

Oj, ciężko bylo nam wybrać się na spotkanie w taką pogodę, ale naprawdę warto było. Dziekujemy Łzie i Eli za zorganizowanie spotkania, sami byśmy tam raczej tam nie przyjechali.

Miłe keszowanie w małopolskim towarzystwie Marabutów, Łzy i Eli oraz Kasiorka, których serdecznie pozdrawiamy. Szczególnie ciekawe było keszowanie w ciemnościach po lesie. Ale wszystko przebiła mina kelnerki, gdy zobaczyła naszą ekipę wkraczającą do Pizzerii, po prostu bezcenna.

A swiatełka, cóż ich właściciel jest z pewnością osobą pozytywnie nakręconą i robi niezłą reklamę Krapkowicom.No i ładnie to wyglądało.

Pozdrawiamy wszystkich i dziekujemy za spotkanie.

Kondi & Team

 

wielkie dzięki za miłe rozpoczęcie sezonu 2012,było mi bardzo mi lo spotkać starych jak i poznać nowych "OC-kompanów"

 

Żywcu ! Te twoje 45 minut oczekiwania na pizzę było niczym w porównaniu do oczekiwania Basi na frytki ! Ponad godzinę ! .Ale dostała bonusa ( lizaka ) i wszystko bylo OK. Spotkanie wypadło super ale nie ma to jak Malina .      Dzięki organizatorom za pokazanie światełek ( Basię trzeba było niemalże siłą stamtąd wyciągać ) !  Bez eventu pewnie bym się nie ruszył .      Pozdrawiamy Jarek i Basia

A no byłam. Bardzo dziękuję wszystkim za miło spędzony czas. Szczególne podziękowania dla "kiepskich"  Organizatorów za spontaniczny pomysł, który przyciągnął nas do Krapkowic. Oprócz tego dziękuję właśnie Organizatorom, drużynie Kondi&Team  i Marabutkom za całodzienne wspólne keszowanie (oraz luftmause i Nika97 za dołączenie do nas)  

Mnie bardziej niż światełka zachwyciły te wszystkie drewniane cudeńka wykonywane własnoręcznie przez pana emeryta.

Co do spotkania jeszcze, to ciągle nierozwiązaną tajemnicą zostaje kwestia stolika: dlaczego bez stresu pani można go było przysunąć do tego stolika z rezerwacją na 18.00, a stres wywoływało przysunięcie go do reszty już zsuniętych stolików... Ale nie wszystko trzeba wiedzieć. 
Jedno jest pewne - wprowadziliśmy spore zamieszanie i urozmaicenie w spokojne życie mieszkańców Krapkowic 

Dziękuję i do następnego spotkania.

Plan został wykonany w 150 procentach, zdobyliśmy więcej keszy niż przypuszczaliśmy, spotkaliśmy więcej keszerów niż myśleliśmy , pan Henryk od światełek jest jeszcze bardziej pozytywnie zakręconym człowiekiem niż sądziliśmy . I nieprawdą jest jakoby organizacja wydarzenia szwankowała, nawet pani z Verony przecież swoim zachowniem dyskretnie pomogła zintegrować nam sie przy wywalczonych stolikach i słysznie zwlekała z podawaniem jadła byśmy mogli swobodnie konwersować , i załatwiać nasze keszerskie sprawy. Organizatorom , wszystkim przybyłym, oraz zespołowi z którym zdobywaliśmy kesze czyli Łzie i Eli (gospodarzom imprezy), Kasiorkowi, Kondi&Team i luftmause oraz Nika97 za wspólnie spędzone chwile DZIĘKUJEMY i pozdrawiamy

To pierwsze spotkanie w jakim uczestniczyłam, podziękowania dla organizatorów.

Nie we wszystkich lokalach na Opolszczyźnie panują takie PRLowskie porządki.

Jako, że spotkanie było organizowane przez niedoświadczonych, zagranicznych, nie znających lokalnych zwyczajów ignorantów; było mnóstwo niedociągnięć...
Pogoda do bani, lokal nieprzygotowany (jakieś stoliki trzeba przesuwać - i menu się zmienia...) w dodatku sam za siebie musiałem zapłacić.
Dodatkowo przybyło więcej osób niż się zapowiadało i było ciasno! Przy takiej ilości keszerów, na pizzę czekałem 45 minut i z napoju zdążyły wylecieć wszystkie bąbelki. Do tego trzeba dodać, że przy głównej atrakcji naliczyłem ze trzy wypalone żarówki.

No dobra, tylko ze względu na lokalną uprzejmość ocena znakomita i Żywieckie podziękowanie

Bardzo fajne spotkanie. Miny kelnerek bezcenne. Tyle światełek to jeszcze nie widzieliśmy. Pozdrawiamy wszystkich! Do następnego spotkania. TFTC!

so beautiful

Moje pierwsze spotkanie. Serdeczne podziękowanie za super spotkanie.

Dziękuje za miłe spędzenia czasu. Fajnie było poznać ekipę.

Dziękujemy bardzo i do zobaczenia następnym razem

spotkanie w wyborowym towarzystwie, czekamy na następne, polecamy pizzerię Verona w Krapkowicach - jedzenie wyśmienite (nie pakować się 20 osób bez rezerwacji, obsługa ciężko znosi takie sytuacje)

światełka warte odwiedzenia (oczywiście najciekawsze wrażenia po zmierzchu...), betlejki powalały z nóg!!!

Nasz pierwszy event, ale jestem pewien, że nie ostatni! Dzięki wielkie wszystkim za wszystko i do zobaczenia znowu!

Planujemy przyjechać.

Jeżeli czas pozwoli to wpadnę.

Pomimo fatalnej pogody przybedziemy.

Planuję przyjechać.

Wyjdę z domu, rozwinę żagle, wiatr na południe, więc może mnie przywieje ;-)

Wygląda na to, że i ja przybędę 

Będę z córką Basią .

Pozdrawiam Jarek

myśle że z Niką sie stawimy

Ech. Szkoda, że znów choroba mi przeszkadza. A tak chętnie bym się znowu wybrał na spotkanie, tym bardziej, że w opolskie jakoś zawsze mi nie po drodze. az wstyd , stolica Górnego Śląska. Ale kiedyś nadrobię. Tymczasem pozdrawiam uczestników i życzę udanego eventu.

Profilaktycznie zadzwoniłem do Verony, czy w piatek mają otwarte... i okazuje się, że tak

Przyjadę z Olafkiem

Planujemy przyjechać a znami będzie iskierka  :)

Postaramy się wyrobic na czas

Termin mi, nieco trudności przysparza ale postaram się na pizzę do Verony wpaść

Wielce prawdopodobne, że będziemy! Zatem do zobaczenia już niedługo!

Oooooo... A ja w tym czasie wyjeżdżam