z Hatmą
Trasa przebyta raczej palcem po mapie. Miejsce docelowe udało się dość szybko namierzyć, a po chwili grzebania kesza również.
Trochę byłem w szoku, że po takim czasie bez znalezienia jest w takim dobrym stanie. W pudełku tylko niewielka wilgoć, a logbook jak najbardziej wpisywalny. TFTC

Ciekawa skrzynka na wypad z rodzina

Złapana w trakcie spaceru z chlopakami. Fajnie było

W końcu udało się w ramach popołudniowo-wieczornego spaceru z Nuką i Horusem dotrzeć do finału tej skrzynki. Prawdę mówiąc, to całą wędrówkę odbyłem bardziej w programie GISowym niż w rzeczywistości (zresztą nie wiem czy punkt początkowy jest teraz ogólnie dostępny, raczej nie przez całą dobę w każdym razie. ), nie wiem czy tak jest prościej, bo trzeba nieco brać poprawki na różne odchylenia ścieżek itd. Znajomość terenu na żywo z pewnością pomaga, a ja w okolicy byłem już wiele razy więc raczej bez problemu udało się ustalić końcowy punkt. Na miejscu wszystko w porządku, skrzynka raczej wiekowa, ale szczelnie opakowana a miejsce suche, więc w środku wszystko w porządku.

OK, super, dziękuję, teraz idealnie wszystko widać.

OK. Teraz po kliknięciu na szkic powinien się otworzyć w high resolution.

A czy można by poprosić o wstawienie tego szkicu w nieco większej rozdzielczości ?

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Zdaje mi się, że obrazki przestały się pokazywać.

Uaktualnienie opisu. Zapraszam do szukania

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Dobra pora na łażenie po tym terenie, zwłaszcza jak się ma za kumpla kogoś o ścisłym umyśle, dzięęęęki za świetną zabawę :)

Byłem tu chyba z rok temu ale z pewnych względów nie podjąłem finału ale o tym sza coby nie spoilerować. Dziś można powiedzieć podjęta psim swędem bo coś nie klapuje z materiałami ale o tym już pisałem do Autora. Dziękuję

znaleziona dzięki uprzejmości reszty teamu. Thx for cache i miejsce do odpoczynku.

Od poprzedniego znalezienia grubo ponad 2 lata. I to lubię najbardziej 

Zawsze jak patrzyłem się na tego kesza to sobie mówiłem "innym razem". Aż wreszcie nadszedł ten moment. Większość przygotowań i obmyślań drogi przeprowadziłem w domu. W terenie pozostało sprawdzenie kilka niejasności i odszukanie finału. Akurat sobota, więc żonę zostawiłem w domu przy porządkach, a sam z dziećmi na rowery i w drogę. Aby wybrać drogę do finału trochę trzeba było pokombinować, ale na szczęście udało się ścieżkami. Córka w trakcie wycieczki zaatakowała pokrzywy i niestety przegrała tą nierówną walkę, ale podobno to dobre na reumatyzm.

Numer znaleziony bez problemu, kamień także, a pod nim w całkiem dobrym stanie kesz. Dzieciaki coś tam powymieniały (na pewno zabrany został żołnierzyk), a ja zabrałem kreta "Łuska".

Za kesza ocena znakomita!

Przymierzaliśmy się chyba ze trzy razy do tego kesza i wreszcie udało się wybrać.

Kompas wyjęty z piwnicy gps naładowany i w drogę.

Teren znany jak własna kieszeń więc zaczeliśmy od połowy, mimo to nie było większych problemów.

Kesz w stanie dobrym.

Zrobiliśmy podmiankę kretów.

Mój ponad 50 letni kompas nadal działa. Na teren boiska weszliśmy sobie przez basen (nikt o nic nie pytał). Później trzeba było wykonać "prezydencki skok przez płot", mieliśmy problem z namierzeniem jednej odnogi bo jest tro chę zarośnięta. Reszta to czysta przyjemność.

to dopiero był spacer...

Bardzo fajna zabawa. Od dziecka lubię mapy, więc chodzenie z kompasem w jednej, GPS-em w drugiej i szkicem w trzeciej ręce sprawiło mi mnóstwo frajdy. Na miesjcu finałowym liczbę "42" znalazłem dość szybko. Z emocji trochę naderwałemstrunówkę, ale chyba jeszcze trochę wytrzyma.

Dzięki!

U w a g a 

Zmieniły się nieznacznie dane do ostatniego zadania. Wszystkie informacje są zamieszczone na stowarzyszonej stronie. Kesz został, jeśli tak można powiedzieć zreaktywowany.

Trasa spoko. Udało się przejść oraz znaleźć metę. Chociaż tego dnia, którego tam byłam, do punktu startowego dostać się można było jedynie przez dziurę w płocie (wszystkie bramy były pozamykane na kłótki).

Oprócz tego po wyznaczeniu dokładnego miejsca, w którym miała być liczba 40, początkowo nic takiego nie znaleźliśmy. Szukaliśmy w trzy osoby, dość długo i szczegółowo. Dopiero, gdy przybyliśmy tam znówu po dwóch dniach, przy pomocy wskazówki od @coza udało się znaleźć. 

40 jest baaaaardzo słabo widoczna. Bierzcie to pod uwagę. 

IN: długopis

Wspólne niedzielne manewry z Czarkowatym i Zyrem.
Gry terenowe Johnnego224 to marka sama w sobie. Zawsze starannie przygotowane i swietnie wykonane. I tym razem nie było inaczej.
Oryginalny nie będę: +3 i *.
Dziękuję.

Skrzynka znaleziona podczas niedzielnej wyprawy na kesze z ZYR-em iCOZĄ.

Bardzo fany spacer, bawiliśmy się wyśmienicie.

Dzięki za kesz.

Najlepsza, bez dwóch zdań, skrzynka dnia dzisiejszego.

Serdecznie polecam każdemu.

Znaleziona razem z Cozą i Czarkowatym.

Świetnie się bawiliśmy.

Dzięki! Johnny.

Świetna zabawa dla rodziny w niedzielę przed obiademDzisiaj trochę chlupotało w butach, ale spacer naprawdę znakomity, łącznie z "przygodami" typu przejeżdżający pociąg.

Może i jechałaś row-rem, ja tam trase pokonałem na rowerze ;-)

out: brelok kotwica
in: jelonek, aniołek, słomiana gwiazdka

Zasadniczo jechaliśmy rowrami,nieszliśmy,ale z kompasem za toZa, czwartym skretem zaczęłam rozumiećcomówidomnieMeteor ipotem już do końca zmuszał mnie do określania kierunków,żebym się nauczyła. Po drodze złupiliśmy innego kesza geocache,ale nie mogliśmy go odłożyć z powodu dużegoruchu nordicwalking,paintball i działkowców. Z tymteż był problem,bojakaśdziewoja stała paręmterów odmiejsca ukrycia,ale że kilkadziesiąt metrów dalej zroibliśmy obiepiknik,toprzeczkaliśmy i Meteorodłożył na miejsce. Bardzo ciekawa wycieczka po poligonie :)<br /> <br /> in: GK rycerka

Trasę zrobiliśmy z detalem w listopadzie, jednak wtedy skrzynka zniknęła. Tym razem się udało.

Dziś to już pojechaliśmy jak po swoje. Pierwsza na dzisiejszym szlaku. Bez wymiany.

Ciekawa gra terenowa. Lubię takie zagadki, często startuję w InO. W domu naniosłem na wydrukowaną mapkę odległości i azymuty. Do transportu własnego ciała użyłem roweru, a do określania kierunku: kompasu. Trafiłem na metę, wyznaczyłem azymut. Krokami odliczyłem odległość. Jest obiekt. Podpowiedź: liczba 40 napisana jest od góry do dołu .

IN: nic   OUT: geokret

#611<br /> Tak sobie pomyślałem jaką skrzynkę wybrać na sześćsetną w serwisie OC. I tak trochę cyrklowałem w ostatnich dniach, żeby wypadło fajnie. I dzisiaj tym razem z całą rodziną ruszyłem tutaj. Nie przechodziliśmy całej trasy. Po ostatniej próbie w domu doszedłem co zrobiłem źle i z 99% prawdopodobieństwem wiedziałem, gdzie jest skrzynka. <br /> Ale zanim poszliśmy tam to jeszcze przeszliśmy się po dawnym poligonie. Małpi gaj małpim gajem, ale dzieciakom najbadziej podobało się bieganie transzejami i okopy czołgowe.<br /> Kompas miałem jeden, więc było klasycznie: jak jedno wyznaczało kierunki, to drugie ryczałoAle ogólnie bardzo miły spacer. Wielka szkoda, że to już jedna z ostatnich gier Johhnego.<br /> Od nas oczywiste +3 i rekomendacja.<br /> Ola zabrała sobie kilka z różowych kartek, a wrzuciliśmy breloczek-kotwicę i geokreta.

Największa porażka dnia dzisiejszego. Przeleciałem trasę w mig. I cały czas wszystko pasowało, chociaż na początku przypuszczałem, że Johhny znowu spacerował z psem co ma ADHD. Ale końcówką coś pochrzaniłem i nijak onej czterdziestki nie mogłem znaleźć.<br /> I pewnie tu wrócę. Tym bardziej, że łezka się w oku zakręciła, gdy w trakcie drogi wszedłem na małpi gaj, który zaliczałem w latach osiemdziesiątych w ramach jakiejś harcerskiej imprezy.

Zaiste lokum cache'a gdzieś wcięło (wot zagwozdka) . Szkoda, że przy okazji został zmarnowany Lek na Alzheimera (kret).
Aktualnie nieco zmieniło się położenie skrytki - dokładny opis pod linkiem podanym w opisie.

Zapraszam do poszukiwań, pogoda robi się bardzo przychylna.

niestety, ale skrzynka nieznaleziona. Miejsca napewno dobrze zlokalizowane. Jesteśmy rozczarowaniu, bo to dla nas drugi koniec Warszawy.
służę zdjęciem jakby co.

Znaleziona bez użycia GPSa (niezbędny jedynie do punktu startowego). Super gra terenowa do ćwiczenia nawigacji. Na moim GPSie (byle jakim) punkt startowy mocno nie pasował, ale spoko można namierzać od punktu drugiego trasy - charakterystyczny owalny obiekt po lewej zaznaczony na planie (!). Dalej już idzie gładko, a do finala nawet nie trzeba krzalować na azymut ;-). Pozdrawiam Twórcę i liczę na to, że ktoś się pojawi wcześniej niż za rok, bo Kreta zostawiliśmy...

IN: GK "lek na Alzheimera"

OUT: gumka serduszko

Znaleziona, fajna trasa do przebycia.

OUT: jo-jo

IN: ekierka

 

Znaleziona i jestem pierwszy, ha!

Bez kłopotu trafiliśmy w TO miejsce. Skrzyneczka nie wymagała serwisowania.

Spotkaliśmy strażnika cache'a - wrednego komara, który dziabnął mnie w dłoń.

IN: jo-jo OUT: saszetka

PS.

Warto przejść się po poligonie transzejami. Można w nich znaleźć łuski i inne ciekawe rzeczy.