Maskowanie kesza jest nietrywialne i bardzo prakryczneZa namową stoodent'a zaatakowaliśmy kesza od strony Liwca forsując głębiny w porywach do 0,5m by potem pokonać kilka pokrzyw i szczęśliwie podjąć znalezisko wraz z dariaminion. Dzięki za kesza.

Przez te 3 lata wokół kesza powstało nieduże mrowisko. TFTC

Mega

Miła odmiana - zazwyczaj dotarcie do skrytki zajmuje nam bardzo niewiele, a głowimy się nad jej dokładnym umiejscowieniem, wczoraj było inaczej. Przez liwiec przeprawiliśmy się z rowerami, które zostawiliśmy na brzegu w krzakach. Bardzo fajne miejsce. Logbook trochę już zapełniony, dobrze byłoby go podmienić. Znalezione podczas okolicznej przejażdżki rowerowej wraz z embed0 i Stary92. TFTC!

No, trochę zajęło żeby się tam przebić, ale było warto. Najpierw trzeba było namierzyć dogodne dojście do koryta rzeki/okolic wyspy. Ile się dało z rowerkami, dalej na piechotę. Sus przez podsychające koryto, trochę chaszczorów i na miejscu już raczej nie było wątpliwości- w charakterystycznym miejscu, bez przekombinowania i za to plus. Tylko niestety skrzyneczka cała odkryta była, niezamaskowana- może zwierzęta maczały "palce" :). Lubię takie miejsca z dala od cywilizacji.

Dotarliśmy do kesza od strony starego koryta Liwca, musieliśmy więc przedzierać się przez chaszcze i pokrzywy do pasa (dzieciaki krzyczały, że mają pokrzywy po głowę). Od drugiej strony chyba jest łatwiejsze dojście, tyle że trzeba pokonać rzekę, co w sezonie letnim rzadko bywa problemem. Na wyspie często można spotkać leśnych mieszkańców parzystokopytnych i tak było też tym razem - ze 3 metry od nas, z chaszczy wyskoczyła sarna. Kilka susów i już jej nie było.

Wyspa odwiedzona nie pierwszy raz. Miło przypomnieć stare przygody :). Z Diplodok

Znaleziona z Noncapisco podczas niedzielnej kąpieli w Liwcu :) 

To nasza pierwsza skrzynka! Szukamy familijnie, dzieci z oporami ale przebiły się przez łąkowe i leśne chaszcze. Z guglową nawigacją w telefonie + opis z ostatniego logu - i znaleziona. Skrzynka cała, sucha, zmieniliśmy tylko folię, bo worek zjedzony częściowo;) Okolicę znamy dobrze od lat a wyspa chyba w tym roku już na dobre przestanie być wyspą. Prawa odnoga zarosła ostatecznie po wzmocnieniu brzegu w zakolu przy samej drodze jakiś kilometr w górę rzeki - nurt się lekko zmienił i wszystko płynie lewą odnogą. Dziś Liwiec był faktycznie leniwy i ciepły jak zupa w te upały...

do opisu: ten teren to Ostoja Nadliwiecka, obszar Natura 2000

Mi udalo sie przedkoczyc suchą nogą dzieki upadłym drzewom. Najlepsze było to jak odłozylem juz skrzynke na miejsce i zaczalem isc w strone pozostawionego roweru przy drodze i jakiez moje zdziwienie kiedy dochodze do stróżki która przeskakiwałem a tam woda szerokosci kilkunastu metrow (??) - okazuje sie ze polanka polance podobna i jakos mi sie pomylily kierunki wiec doszedlem do liwcaIdąc z powrotem znow nie trafilem na waski przesmyk tylko na jakias szersza i glebsza wode. Troche pobladzilem ale dzieki temu widzialem z bardzo bliska przebiegajace dwie sarny
Fajne miejsce, zaliczone z przygodami, a kesz na swoim miejscu. Logbook uzupełniłem.
Dzieki za kesza!!

Tak - kesz jest na wyspie. A wyspa jest wyspą na przykład teraz. Ale spokojnie, kalosze wystarczą:) Ponieważ nikt po mnie nie znalazł, to wiedziąc, że przez 2 dni będę 400m od kesza, zabrałem pojemnik i wymieniłem. Stary kesz wyglądał jak śmieć, więc raczej nie budził zainteresowania grzybiarzy, którzy wyspę odwiedzają nader często i mógł leżeć na wierzchu. Nowy pojemnik jednak śmiecia nie przypomina, więc schować go musiałem.. I tak oto został ukryty w ściółce pod najstarszą w okolicy i jedyną rozdwojoną przy podstawie sosną. Stary logbook po wysuszeniu trafił do nowego pudełka. Jedyne o co proszę to, żeby następny znalazca wypisał log, który ja dorzuciłem - zapomniałem tego zrobić.. Koordy bez zmian.

Kesz jest na wyspie? Po koordach doszliśmy po prostu w lesie to nieszczególnego miejsca. O co tutaj chodzi?

Typowy filipsowy kesz - filipsowy pojemnik, filipsowy sposób ukrycia, filipsowe miejsce ukrycia...;) Oczywiście wybrałem najbardziej ekstremalną drogę do kesza, czyli przez 2m pokrzywy parzące nawet przez długie spodnie:) Ale zdobywałem już kesze autora w zaroślach jeżynowych i dwumetrowych paprociach będąc w krótkich spodniach, więc tu bułka z masłem:) Okolica ukrycia to typowe rydzowe miejscówki, więc znaleziona podczas grzybobrania:)

P.S. Dobrze by było, gdyby ktoś z następców wziął ze sobą nowy pojemnik, bo ten ewidentnie puszcza wilgoć i to dość mocno.

Znaleziona w doborowym towarzystwie jako uzupełnienie PunktuG. Hyc przez strumyk i już na wyspie. Skrzynka świeci z daleka. Świeci, ale w środku gnije. Zbyszaty dorzucił nowy logbook, ale w środku raczej i on długo nie przetrwa.

całkiem zapomniana zupełnie dzika skrzynka, spacerkiem po wyspie z dzielną drużyną keszerską tftc ;)

18:53 da się suchą stopąno trade, tftc

Znaleziona z doborową białostocką ekipą w ramach operacji Wyszków Forest - OP4CD5

TFTC

Znaleziona w doborowym składzie: Ewa, Zbyszaty, Nickiel, Mieszko, MiszkaWu, Psikiszek i my.TFTC!

Skrzynka nieschowana w stanie krytycznym.

znaleziona silną ekipą zaraz po zaliczeniu punktu G. miejsce tak dzikie, że nie trzeba chowac skrzynki?:) leży już 6 lat i nikt jej nie ruszył:) TFTC

Kesz znaleziony mniej więcej w kordach, lecz odpoczywał sobie zupełnie bezpańsko na resztkach trawy. Nie mieliśmy nic przy sobie co by go podratowało, więc następcy mogą się uzbroić w jakieś suche dzienniki, ołówki, torebki itp.

Nie wiedzieliśmy gdzie był początkowo schowany, więc wsadziłem go w środek pobliskiego drzewa. Pomiędzy dwa rozgałęzienia. Chyba na wysokości metra.

Nowa użyteczna wskazówka jak znaleźć skrzynkę na wyspie: iść tam, gdzie jest największa chmara komarówTakich wygłodniałych krwiopijców dawno już nie widziałam! Kawał czasu musiały się naczekać, by ktoś zajrzał do ich jakże uroczego zakątka ;)

In: sympatyczne zwierzątko

Out: eliksir radości

Podziękowania dla Szymona i Marcina za miłe towarzystwo i pomoc techniczną (gps) 

Zabrakło mi 122m do skrzynki, ale byłem w T-shirt'cie, krótkich spodenkach i sandałach, a pokrzywy już po pachy. Odpuściłem. Nie jestem taki twardy jak makosMoże od południowej strony rzeki łatwiej się atakuje skrzynkę. Będzie jeszcze okazja.<br /> Na razie bąble od pokrzyw, komarów i innych takich za bardzo nie swędzą, ale co będzie jutro wolę nie myśleć.

Szukanie przejścia suchą nogą na wyspę trochę nam zajęło, ale się udało. Potem były pokrzywki po pas, więc z reumatyzmu i nnego chróbstwa jestem wyleczony gratis (Dziękuję F). Na początku szukaliśmy nie tam gdzie trzeba, podopowiedź dla następnych należy zostawić mrówki w dużym mrowisku w spokoju. Z kesza zabrałem odcinek kontrolny chyba nic in.

PS:Tato dziękuję za wciągnięcie do zabawy ->200 skrzynka zal :-)

No bajka, tym razem udalo sie przejsc na wyspe, pokrzywy tylko do pasa wiec nie ma tragediino choc byli tez twardziele w krotkich spodenkach, ja sie do nich nie zaliczamZnaleziona w mocnej i zacnej grupie szturmowej

znaleziona ;)

Ja też tu byłem wraz z Franezą i Hanią. Torebeczki osuszałem, GPS-em namierzałem.

Od roku skrzynka ta nie dawała mi spokoju.

Jako jeden z niewielu przed rokiem jej nie odnalazłem, a namordowałem się nieźle.

Tym razem niemal driveIn :)

Jednakowoż to Artix kesza wygrzebał. Ale dzięki mojej kujceJa skupiłem się na komarowej wylęgarni z mrowiskiem.

Wyałtowałem karteczkę potwierdzającą moją tu obecność. Lekko przykolorowaną rdzą.

Dzięki. 

Tym razem przeszliśmy od innej strony i udało się

tym razem bez kłopotów. Zabrałem geolutynka Gucio bo strasznie zawilgociał. In wódeczka

kolejne podejście już niebawem w długich spodniach z lepsiejszym sprzętem do kopania i przedzierania się przez zarośla

Byliśmy blisko z thomas'em ale zarośla, pokrzywy uniemożliwiły nam drogę do skrzyneczki :(

Znaleziona z Miodziem,Dartvaderem i 666.

jakoś się udałozaliczona

Fajne miejsce,dostaliśmy sie po konarze który przytaskałem bo było lekkie podtopienie

Przy tym stanie wody to bez woderów nie było szans, no cóż poczekamy do suchego lata

po przeprawie z rowerem na ramieniu, przedarciu się przez krzaki, szybkim "OFFie" i założeniu długich spodni i koszuli z długim rękawemzacząłem poszukiwania .... i odniosłem pełen sukcesgdyby nie burza jaka się rozpętała to miałbym więcej czasu na kontemplację, a tak szybki wpis i ucieczka.

No i jestem oto ja  .  Tu znowu mała przeprawa przez mokre hmmm... starorzecze liwca - to pryszczyk. Dalej troche zarośli i badyli. Rozpędziłem się tak zwanym przez Niektórych " ramowym parchem dwu kołowym " i się przebiłem do koordynatów .  Chwila poszukiwań i jest ! Trafiony.

Komary istotnie - wielkie jak krowy i wyjątkowo głodne. Moało mnie tam nie zjadły. Ale co tam... ważne że znaleziona!    Tylko wpis.

I znowu rozpęd, i po chwili na drodze do Kamieńczyka - tym razem gładki jak stół asfalcik ! Ufff...                   

Na a miało byc tak pięknie,

Ale będzie powód aby tu wrócić.

Komary pocięły niemiłosiernie, krwi wytoczyły tyle, że ledwo do auta się dowlokłem. Rany cięte i kłute na ciele.

Jak Filps tą skrzynkę założył to nie wiem.

Nie ruszyliśmy po pierwszym ataku deszczu na kolejny podbój tego geocache'a.

Ale co się odwlecze to nie uciecze... 

Ta skrzyneczka w przeciwieństwie do tej, którą znaleźliśmy tego dnia wcześniej nie okazała się tylko formalnością. Trudności terenowe spore. W pocie czoła, w krzalach po pas, z komarami, meszkami itp. obiektami latającymi na zębach sforsowaliśmy Liwca-leniwca. Okazało się, że trud nasz został nagrodzony bo wyspa to supernowe miejsce na biwak. Wszędzie kwitły poziomki, aż żal że nie wybraliśmy się tu w poziomkowym sezonie. Idyllę zamącał jedynie skutecznie doprowadzający do szału bzyk komarów i ich zmasowane ataki. Tylko wpis do logu i paniczna ucieczka do samochodu. Pomijając okoliczności wyłączające w tym momencie przyjemność przebywania w tym miejscu rzec należy – okolica superowa!!
Dziękujemy za cacha
Ania&Mat

nie znaleziona, nakrecilem sie troche po okolicy ale nie chcialo mi sie moczyc nog :D

Komary jak konie niemniej okolica wielce sympatyczna. Trochę się namotaliśmy ale zwyciężylismy.<br /> out: mapa, naszywka<br /> in: latarka, Geolutin &quot;Gucio&quot;

Jaka wyspa? Jaka woda? Jaki trudny teren??
Jedyne trudności to to, że trzeba szukać w sąsiedniej kępie drzew, a nie tej ze współrzędnych, i klepać w komary :->
Sporo poziomek w okolicy :-)