Słońce zniknęło i nastała ciemność. Długie światła pozwalają widzieć coraz więcej. Leśny dukt za leśnym duktem, parę kilometrów na godzinę. Chyba nie takie warunki zakładał plan. Ale w keszowozie jest bezpiecznie. I tylko ten wiatr. I tylko ten wiatr. Dystans maleje, skrzynka się znajduje. Oglądamy pozostałości rampy, trudno pomyśleć że był tu tajny obiekt. Fascynujący jak na przesiekę w środku puszczy. Co my tu robimy o tej godzinie? Jedźmy już

Ku mojemu zdziwieniu prawie drive in. Ciekawe miejsce. Dzięki.

Kesz znaleziony, ale obecnie nie jest to pojemnik na żywność. W środku logbook, brak ołówka, więc trzeba brać ze sobą.

Kiedyś już eksplorowałem te tereny (stacja w Zubkach), dziś wybrałem się na zwiedzanie pozostałości po bocznicy.

Udało się zrobić drajwina i kesz szybko się poddał. Dzieki.

Odnalezione pzdr

Słupek ledwo widoczny ,ale namierzony. Czwarty dzień noworocznego keszowanka w towarzystwie bamby i Poli, dzięki :) 

Ależ to tu wszystko zarosło, ciężko było słupek namierzyć, dzięki

Dzięki za kesza i pokazanie miejsca.

Znaleziony na urodzinowym wypadzie na podlaskie.

Rampa Lipnik była jednym z wielu miejsc, które chcieliśmy zobaczyć podczas kolejnego zwiedzania Podlasia. Nawet wydrukowaliśmy sobie mapę z przewidywaną trasą dojazdu. Okazało się, że przy rampie jest skrzynka (co zauważyliśmy dopiero zbliżając się do celu) - a więc radocha była podwójnaA nawet potrójna bo przecież jechaliśmy "torami" :)

Podkłady wciąż są miejscami widoczne. Zachęcam do odwiedzenia tego miejsca - naprawdę warto! A skoro już ktoś tu dotrze to oczywiście nie można pominąć obejrzenia zarośniętych drzewami torów przy stacji Zubki Białostockie oraz wagonów stojących w lesie.

Nie zdążyliśmy dotrzeć do drugiej bliźniaczej rampy (Wiejki) ale może uda się to podczas kolejnego wypadu na magiczne Podlasie.

Miałem odpuścić tę skrzynkę, bo mapa offline nie  pokazywała tam żadnej drogi a temperatura przekroczyła kolejny krąg piekła, niemniej napojony chłodnym napojem i wiedziony ambicją postanowiłem zaatakować z buta. Po kilkuset metrach znalazłem drogę i zasięg, a mapa online zawierała kreskę dającą cień szansy na dojechanie do celu. Wróciłem więc do samochodu  i znalazłem znacznie więcej dróżek i ścieżek niż mówiła mapa ale nie całkiem do celu. Po odcinkach nazbyt terenowych trafiłem w końcu na właściwy ślad i skrzynkę.

Dziękuje wielce za pokazanie tego miejsca jak i reszty stacji Zubki Białostockie.

Znaleziona podczas majówki Landziem Dzięki za kesza.

Znalezione z mimi.

W towarzystwie Daniło.

Mialem niewielkie problemy z namierzeniem przez GPS wiec dokonałem pomiaru "na oko". 

Gra, burczy tańczy jak zespół komanczy. 

Dzieki za skrzynke!

Gdyby nie ta skrzynka to bym nawet się nie zorientował, że jakaś bocznica tu była. I te słupki kilometrowe szlaku widmo... Niestety na wiosnę skrzynce przydałby się serwis. Zapraszam do wspólnego keszowania : odynsraven@gmail.com :)

Miejsce rewelacyjne. Idealne na spacer. Dzięki za pokazanie miejsca. Skrzynka ma się dobrze. TFTC :) 

Kesz podjęty w drodze do Jałówki. Szybko łatwo i przyjemnie.

mamy go wreszcie ostatni w tym zapomnianym rejonie, następnym razem to tylko na grzyby

ps: Elka marudziła coś o jakości atrakcji turystycznych ale trip po dawnym torowisku to niezła jazda, tylko keszowóz znowu do mycia

pss: a młody całość błogo przespał

Znaleziona z Akimg i Mieszkiem podczas wyprawy na wschód od Białegostoku.

Pociąg już tędzy nie przejedzie, ale samochodem bez problemów. Droga prosta jak strzała tylko trochę dziur po podkładach zostało.

Znaleziona z Akimg i Gackkiem podczas zimowo-wiosennego czyszczenia mapy:) Bocznica południowa super, ale bocznica północna mega;)TFTC

Znaleziona podczas wiosennego czyszczenia wschodnich kresów z Gackkiem i Mieszkiem.

Skrzynka podjęta praktycznie z auta :D

Znaleziona. Dzięki za kesz.

Jadąc samochodem nie byłam nawet świadoma, że jedziemy "drogą", która wcześniej była torami. Znalezione z paczką keszerów :)

Silnym składem podczas czyszczenia wschodnich rubieży Puszczy Knyszyńskiej.
Spodziewałem się około kilometrowego spaceru po starej bocznicy, ale wyszło inaczej. Może nie do końca legalnie, ale wyszedł z tego drive-in po starej bocznicy. Szybki namiar skrzynki, wpis i wyjazd dalej.
Dzięki za kesza.

Weekendowy, grupowy rajd keszerski. Nieistniejąca na mapie droga, ktorą dojechaliśmy do kesza, okazała się być pozostałością po torach.Nie zdziwiło nas więc, że ludzie się tam gubią. Na szczęście my trafiliśmy bezbłędnie.

Znaleziona podczas samochodowej wyprawy w powyższym składzie: Św. Dominika, Bober i Surykatka, Zuber, Machinatozaur i Sakiewek.

Ta skrzynka była dla nas lekkim wyzwaniem. Nawigacja nas zaprowadziła w las, więc postanowiliśmy zdobyc kesza pieszo. W obie strony zajęło nam to prawie 2 godzinyŻeby nie zabłądzic musieliśmy zostawiac znaki w lesie ;P Niestety GPS, a zwykła nawigacja z nieaktualną mapą to jest duża różnica ;P Ale przygoda bardzo fajna. Przynajmniej dzisiaj będzie się nam dobrze spało od nadmiaru tlenu w organizmieTFTC! A tak apropos to TTF! ;)

Zdobyta jako Zbyszaci

Podjęta w ramach urlopowej rekreacjiTFTC

FTF 84 ! Znaleziona...w ramach czyszczenia zapomnianej linii kolejowej

b/w

TFTC