Niestety, nie ma. Skrzynka została zarchiwizowana. Miejsce wolne dla kogoś z lepszym pomysłem.

Trochę poszukaliśmy, nic nam w ręce nie wpadło, ciekawe czy jeszcze tam jest...proszę o ew. sprawdzenie

Znaleziona po podpowiedzi Daraska, ale niestety strasznie mokra.. Ledwo mozna bylo sie wpisac. W kazdym razie miejsce ciekawe

w drodze powrotnej zatrzymałem się również tutaj. Dzięki.

Nie ma to jak szukać z rowerem. Mimo obecności innych osób, pod pozorem naprawy spokojnie podjąłem skrzyneczkę, zrobiłem wpis i schowałem. Nikt nie przeszkadzał.

Pozdrawiam

Znaleziona

Po zerkałem gdzieniegdzie ale nie znalazłemMoże źle szukałem...

Znaleziona niedzielnym wypadem do Poznania.

Znaleziona z nieską. Za drugim podejściem. Dziś poszło szybko i przy okazji odbyliśmy praktyki w nowym zawodzie. TFTC!

Zdobyta przy którymś kolejnym podejściu z coraz starszą częścią starwarstftc!

Znaleziona za drugim podejściem. Dzięki. Pozdrawiamy

Znowu nie znaleziona, ale byśmy odkryli jej kryjówkę, gdyby nie to, że ratowaliśmy żółwia rannego od kosiarki. Biedulek (a raczej -lka bo "ciocia Wikipedia" pokazała) poharatany, skaleczony w łapę i głodny potwornie (zjadł 15 dżdżownic ). Znajdzie nowy dom w "Nowym Zoo" w Poznaniu, bo hodowla żółwia to nie lada wyzwanie.

TFTT (Thanks For The Turtle)

 

P.S. Link: Żółw Czerwonolicy

Niestety, ale będą kolejne próby.

@Driver - dzięki !

Nowy logbook

Troszkę poszukiwań zakończonych sukcesem. Mokro w środku, więc zrobiliśmy mały serwis. Dzięki.

Poranna cisza i spokójładnie odnowiona okolica, a skrzynka szybko zlokalizowana. 

Niestety logbook nie nadawał się do niczego... więc dostała skrzynka nowy :)

Dzięki :)

 

Znaleziona już jakiś czas temu, ale zapomniałam zalogowaćPo ciemku, na rowerach z @Zablem, na głodzie i irytacji (bo ciemno, zimno, do domu daleko, a współtowarzysz chce mi kesza pokazać :P) - cóż robić? Znaleźć szybko i czem prędzej do domu. A tu jakoś myśleć z głodu się nie da, zimno kości przenika, a pan obserwuje spod sklepu. Jabłko w dłoń, chwila wyciszenia, kesz znaleziony - aczkolwiek lekko mokry logbook - i już można pędzić na herbatkę :)

dokonanie wpisu po znalezieniu keszu poprzedniego wieczoru, hehe mała rada sprawdźcie wcześniej czy pisadło które bierzecie ze sobą pisze XD Pozdrowienia ;)

wycieczka rowerowa zaliczona, liście zgarnięte, kominek rozpalony, po kolacji zostały okruchy. No to wpisy po całodziennym keszowaniu po północno-zachodnich rubieżach.
Ale co to, 13??? Nie... nie może tak być, przesądny jestem, więc szybko trzeba coś zaliczyć. Co by tu....
późna pora jest, więc można atakować Spławie.
Zero ludzi, cisza, jeden samochód tylko przejechał. Miejsce odmienione po remoncie, na ostrych kordach co prawda stoi coś czerwonego, ale szybki rzut okiem i keszyk w ręce. Niestety w środku mokro, logbook pływa, i nie pachnie zbyt ładnie. W mikrusie zostawiłem karteczkę a logbooka zabrałem do wysuszenia. Podrzucę go jutro wieczorem.
Dzięki!

Dość szybka, trzeba uważać na ciekawskich lokalsów.

Trochę błota, trochę ręce brudne ale udało się.

Kesz znaleziony dzięki spoilerom w logach. Kapliczkę zastałem otoczoną ciężkimi maszynami - okolica rozkopana, wodociągi się kładą. Logbook lekko wilgotny, przyjął dobrze tusz z pieczątki ale nie ryzykowałem orania go długopisem. Podobało się! :-)

Droga Krusiuu,

Ukrycie nie ma powalać, tylko być pretekstem do odwiedzenia kapliczki   Przykro mi, że nie zwróciłaś na nią uwagi   Pzdr, Wojtek

Sylwestrowy atak na Poznań, bo w Wielkopolskim jeszcze nie szukałam.

Tu trochę się zeszło, bo petardami atakowali. Miejsce całkiem, całkiem, ale ukrycie, raczej takie se. Przez chwilę czułam się jak Bob budowniczy. Z takim maskowaniem nie spotkałam się jeszcze, widocznie to jakiś nowy sposób, ale nie powala.

Sylwestrowy wyjazd na skrzynki do Poznania z Krusią. Znaleziona, ale dopiero po dłuższej chwili. Dzięki!

W końcu. Po ponad roku. Najpierw nie mogłem znaleźć, potem nie miałem dlugopisu, następnie był tłok wookoło. Jednak w końcu z powodzeniem.

Dzięki.

Może przesadziłem z określeniem, że destrukcyjnie, ale po prostu było już bardzo widać efekty szukania. Nawet bylo widać, że coś nie pasuje. Widać, że ruszane itp. i nie ma nawet jak odtworzyć pierwotnego stanu.

Myśle, że to też przez to, że jest się na takim widoku podczas podejmowania i gmerania.

Ale w tym przypadku była jednak duża szansa na taki stan rzeczy. Ja osobiście bym zostawił tak jak jest. Zostało wszystko uporządkowane na tyle na ile się dało.

Hello,

"Wpłynął destrukcyjnie na otoczenie" ? A co tam takiego robicie, że ... demolujecie otoczenie ? Absolutnie nie ma takiej potrzeby. Wygląda na to, że trzeba większość keszy polikwidować, bo zapał poszukujących zaczyna być przerażający Pzdr, Wojtek

Skrzynka podjęta wraz z Naruu. Miejsce z otoczeniem nas troche zadziwiło, sposób ukrycia też. Raczej trudno podjąć ją przy ujemnych temeraturach.
Przy nieuważnym szukaniu można faktycznie troche pouszkadzać. Kordy żyleta.
Dzięki
P.S

Podjęta w ramach kolejnej wyprawy z Armisem ku południowo-wschodnim rubieżom Poznania. :)

Wszystkiego się tutaj spodziewaliśmy, ale nie takiej kryjówki.Jak zwykle keszyk Ronji wpłynął zdecydowanie destrukcyjnie na otoczenie (vide Figurka Jana). Ukrycie zaiste nie Ronjowe - trzeba było się ubabrać - a przypał na maxa, bo wszystko na widoku.

Na szczęście autobusy dosyc czesto jechaly, a i szczególnego ruchu nie było. Sama kapliczka ładna, szkoda ze keszyk tak daleko od niej, szczególnie, że są tam miejscówki na ukrycie.

TFTC!

Znaleziona za którymś podejściem, bo najpierw ludzie, później zima, póóźniej znowu ludzie. Dzisiaj padał deszcz, nikogo nie było więc się udało.

No to wróciłem. Tym razem nie było osób postronnych, mróz puścił to można było podejmowwać i udało się podjąć kesza.

Wpis przy tej skrzynce był dla mnie formalnością ;)
Podjęta z pajak_mala.

TFTC

Miejsce namierzone bezbłędnie ale niestety nie podjęta, mróz zaatakował skrzynkę i nie chciał oddać. Wrócę jeszcze raz ;)

dzięki.

Jabolokeszerów zimno odstraszyło, po paru minutach szukania nas niestety też. Szukana razem z Daraskiem i Tomekdzierza

Niedziela, 23:15 a na przystanku tłum jabolokeszerów. Niepodjęta, jeszcze tam wróce ;)

Spotaniczna wyprawa z NTU Team i Rredanem zakończona sukcesem! Wcale nie było łatwo, bo miejsce ruchliwe i widoczne z każdego okna we wsi, a i znudzonych lokalsów sporo w okolicy. Daliśmy radę, gdy NTU uruchomiła tajnych informatorówTFTC! 

Za drugim razem... W sobotnie przedpołudnie przegoniły nas spojrzenia jabolokeszerów wystających na piwie-beforce przed oboma sklepami. Podjęta eką w składzie: ntu, Algida i mua. Pozdrowienia dla spienionego kierowcy MPK!

Wspólnie z Algidą i rredanem, po nieoczekiwanym spotkaniu przy Kapliczce św. Jana i z malutką pomocą. TFTC! 

A miało być tak łatwo... Szukałem trochę czasu, przerywając co jakiś czas ze względu na okoliczną ludność, lecz niestety nie udało mi się zlokalizować kesza... wydaje mi się że obszukałem możliwe miejscówki, lecz znając założyciela, sądzę że kesz siedzi na miejscu - a ja poprostu dziś nie dałem rady. oczywiście wrócę za jakiś czas:) Dzięki!

znowu STF(wredny, nie dający szans na zwycięstwo, Pyra)

namiary prawidłowe, pozostawiliśmy wszystko tak jak było;

TFTC

zamiast jabolokeszera znaleźliśmy żabojada

Będąc w transie poszukiwawczym, dotarliśmy do następnej skrzyneczki. Najpierw oględziny okolicy, potem kapliczki. W miejscu "jabolokeszerów" tym razem siedział "wszystkowidzący jegomość". No to teraz GPS i szukamy. Całe szczęscie, że syn maskował moje działania, bo faktycznie trudno tu o samotność. Skrzyneczka jadnak sprawnie odszukana i schowana na swoje miejsce. Przy okazji zaliczyliśmy mszę w pobliskim kościele.

TFTC

PS: No cóż Bobry... życie to nie bajka....