Znaleziona po drodze (no prawie) wraz z Katką_40 i Nuką. Wygląda na to, że zjazd nie jest zbyt często wykorzystywany, więc nie ma problemu z przejściem przez niego. Co do skrzynki, to w miejscu ukrycia wycięto kilka drzew (niektóre nie do samej ziemi), widocznie jako znajdujące się zbyt blisko toru. Ale samej skrzynki chyba przy tej okazji nie zauważono, wszystko z nią w porządku. Zresztą, te betonowe elementy chyba porzucono dobrych kilkadziesiąt lat temu, skoro już drzewa zdążyły w nich wyrosnąć...

Świetna wizyta z Olsons1. Niczym gra na PS.

:)

Wypad z choooch na eSeŁkę. Na tapecie 9 keszy ścieżkowych - 9 znalezionych :)

Kesz w dobrym stanie. Zostawiliśmy geokreta. 

Dzięki za kesza.

Ostatni postój na dzisiejszej SŁ-kowej wyprawie. Tutaj spokój, cisza i kupa betonu :-). Skrzyneczka ładnie osłonięta, sucha. Ciekawiło Nas czy drzewo było tu zanim postawiono te przepustyhehe

Wizyta serwisowa, skrzynka ok, można szukać.

2019-05-05 - Szkoda że nie było słońca, bo logbook trochę wilgotny... rozłożyliśmy żeby odetchnął, ale bez słońca to słabo. Niby skrzynka to klipsiak, ale wilgoć wpuszcza.

2019-07-27 - Kolejna wizyta, ponieważ u sąsiadów od rana kuli balkon, a za gorąco na dalsze wycieczki, to podjechaliśmy do tego zagajnika na mirabelki. Przy okazji hamakowania w cieniu, także wysuszenie zawartości skrzynki na wiór, gra w bule, liczenie pociągów itp.

Razem z MiszkaWu, Psikiszkiem i wzorowym.

Kolejowe klimaty zawsze kochane.

Moim zdaniem dobrze, ze nie wszedzie o tej porze roku da sie dojechac normalnym autem.

Grudniowa eskapada na S-Ł z MiszkąWu, Psikiszkiem i mimim.

Skrzyneczka znaleziona bez problemu.Dzięki

Ha, do skrzynki dojechałem na jakieś 150m. zwykłym autem, więc nie było tak strasznie jak się spodziewałem. Przez tor zjazdu trzeba jednak przejść, ale ruch pociągów, co widać po główkach szyn raczej tu niewielki. Za to na CMK raz po raz coś mknie i to ze sporymi prędkościami. 

A my to chyba tutaj złamaliśmy prawo, ale czego to się nie robi

dla zdobycia kesza

Sobotnie przedświąteczne włóczenie się po okolicach Rawki i Bzury wraz z Serengeti, dziękuję.

Zaraz prawo złamane, lekko nagięte ;)świąteczne keszowanie czas zacząć, razem z Bambą, dzięki :)

Znaleziono podczas psio-wędrówki z Mszczonowa do Jesionki. Bardzo przyjemna okolica i dobrze zabezpieczona skrzyneczka ;)

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Po lekkim, łatwym i przyjemnym zaliczeniu "niezależnego skrzyżowania" obu dróg żelaznych, pełni energii i nadziei pognaliśmy dołączyć do kolekcji łącznik wyżej wymienionych. Myślałem sobie, że skoro tam trudność terenu wynosiła 2,5, a tutaj tylko 1,5, to - mówiąc kolokwialnie - wciągniemy ją jedną dziurką od nosa...

No i ups . Albo jak kto woli klops.

Świat wokół nas zmienia się niestety bardzo dynamicznie... Z drogi do kesza, o której wspominają w swoich logach Brym i Azymut nic już chyba nie zostało. To znaczy jechaliśmy kawałek czymś, co przypominało drogę wzdłuż torów, ale po 100 metrach wyrób drogopodobny rozmył się wśród ścierniska i tyle go widzieli. Zawróciliśmy więc i ulicą Graniczną, a następnie polną drogą dotarliśmy do małego lasku przy torach, gdzie zostawiliśmy keszowóz tak mniej więcej na N 51° 57.953' E 20° 28.279'. Miałem nadzieję, że znajdziemy bezpieczną ścieżkę wzdłuż torów, o której pisze Matka Założycielka i faktycznie przez jakieś kilkadziesiąt metrów ścieżka była wyraźna i miła, ale potem gdzieś ją wcięło i dalej trzeba było już przez pole. Na szczęście kukurydza nie obrodziła za specjalnie i dojście było dość przyzwoite. Niestety, im bliżej kordów, tym większy ogarniał mnie niepokój, bo teren pomiędzy polem, którym pomykaliśmy a torami, na którym to terenie znajdował się nasz cel stawał się coraz bardziej przygnębiającą plątaniną krzoli wszelkiej maści pomieszanych z ewidentnie powycinanymi i niesprzątniętymi wcześniej tu rosnącymi krzolami i drzewkami. Nareszcie dotarliśmy na miejsce i nawet znaleźliśmy spojlerowy płotek, a przynajmniej tak nam się wydaje, że to ów płotek, ponieważ jego obecny wygląd mocno się różni od uwiecznionego na fotce. Mówiąc oględnie trochę się w międzyczasie postarzał... Najgorsze jednak było to, że - podobnie jak cała okolica - był przywalony wszelkiej maści większymi i mniejszymi gałęziami z nieuprzątniętej ścinki. W akcie rozpaczy wykonaliśmy pierwszy dzisiejszego dnia telefon do Matki Założycielki licząc na to, że może jakiś zapamiętany przez Nią znak szczególny pozwoli nam namierzyć kesza, ale niestety pomimo dalszych poszukiwań i prób podnoszenia gałęzi musieliśmy się poddać. Na dodatek nasz dzisiejszy mugolski towarzysz zaczął chyba już mieć dosyć poszukiwania skarbów, bo ni z tego, ni z owego zapytał - wtedy jeszcze dość nieśmiało - czy dużo jeszcze takich miejsc musimy dzisiaj odwiedzić . No dobra - może z marketingowego punktu widzenia należało w pierwszą wyprawę zabrać go na jakąś mniej wymagającą trasę, ale moi Hobbici tak mnie już przyzwyczaili, że trudne miejsca nie są im straszne, że w ogóle o tym nie pomyślałem. Podjąłem więc decyzję o odwrocie. Kiedy wracaliśmy to tak w połowie drogi między keszowymi kordami a wspomnianym miejscem postoju naszej maszyny zwróciłem uwagę na dość już wyrośniętą grupkę drzew - jakieś sosny i brzozy, wokół których teren jest dość czysty. Może tam byłoby dobre miejsce na reaktywację? Bo zdaje się, ze chyba takowa będzie potrzebna .

Znaleziona na szlaku keszowo-rowerowym z Azymut. Było już ciemno, ale droga była, więc jechaliśmy.Tylko Azymut zaczął coś wspominać na przejeździe o zombiakach, gdyż nagle zaczął zamykać się szlaban, a pociągu, ani samochodów, ni widu nie słychu !Oczywiście przyśpieszyliśmy !TFTC. :)

Normalni ludzie to w zimną i ciemną już o tej porze sobotę, siedzą w ciepłych kapciach przed telewizorami, a my tu sobie robimy wycieczki rowerowe wzdłuż torów, po torach i pod torami. Tu akurat było wzdłuż i droga aż do samego kesza.Dzięki za skrzyneczkę.

Płotków to raczej już resztki są. Po łączniku jechał skład elektryków i reperowali/wymieniali trakcję.

Ścieżki to nigdzie nie widziałam,nic nie jechało, więc tutaj również odbyło się ćwiczenie równowagi o drodze do skrzynki. Ciekawa sprawa z tymi płotkami!

Projekt S-Ł zdobywany z Kao i Skyqenem. Kolejny spacer po kesza zakończony sukcesem ;-)

Podjęta z buget-lodz i Kao podczas zdobywania SŁ'ki.  Szybki wpis i dalej w drogę, tyle keszy przed nami...

30st ciepła, a mi się zachciało S-Ł na rowerze robić. 75 km przejechane, 13 skrzynek projektu zdobytych. Na nogach rany cięte, kłute, szarpane - krótkie spodenki to nie był najlepszy pomysł ;).

Rowerem dało się dojechać na odległość 200m od kesza, dalej trzeba było "z buta", bo droga mocno zarośnięta.

Skrzynka znaleziona dzięki podpowiedzi :)

Mały spacer do skrzynki, płotek i skrzynka znaleziona. Dzięki.

Szybko i sprawnie :)

Dzięki :)

Tu dzieci mogły się swobodnie wykazać i same znaleźć. Dziękujemy

Znaleziona w towarzystwie Pen-y-Cat. Ścieżka?? to tam jest jakaś ścieżka ? Czy my nigdy nie możemy dotrzeć do skrzynki cywilizowanymi warunkami ? Dzięki.

Nieogarnięty spontan okołomszczonowski z rommyrafem u boku. Czyli mniej więcej setna wyprawa w te okolice
A my oczywiście nie mogliśmy jak ludzie...trzeba było się przedzierać, kluczyć i kombinować...taaa... Dziękuję za kolejną S-Łkę.

Wizyta serwisowa, skrzynka ma się dobrze... tylko musiałem upoziomić element maskujący ze zdjęciaW ogóle ledwo poznałem to miejsce, bo takie ładne drzewko wycięte, innych płotków nie było w pobliżu. Aha, bliżej eSeŁki krzaki wycięte, to możliwe, że i przy samej skrzynce będą wycinać.

z Wallsonem, przy okazji zdobywania nowej skrzynki z serii S-Ł

Wszystko ok, bez wymiany . Pierwsza moja skrzyneczka w tej zabawie :)

Kluska odwzajemnia się uśmiechem :)

Nr 6. Baaaardzo spóźnieni już do „zupki chińskiej”… musimy się b. spieszyć, a tu pierwsze podejście do kesza od CMK… Michalina1999 próbowała oponować (mimo sandałków nie nadających się do przebiegania w poprzek CMK…) ale byłem twardy: żadnego na skróty! przez CMK… Skrzyneczka cudowna w swojej prostocie… Polecamy rodzinnym weekend-owym wycieczkom… Dziękujemy i uśmiechy dla Kluski! Ps. Werrona depczemy Ci po piętach... cokolwiek to znaczy:)

ja mam prośbę by miejsca pod którymi się znajduje casch będą odkładanie w ten sam sposób jak przez znalezieniem cascha

Znaleziona z Przemkiem na zwyczajowo nocnym keszobraniu. Pierwszy tej nocy i milo, bo szybko. Niemilo, bo kesz zalozony dokladnie w srodku chmary komarow.THX

Mokro trochę, ale przepięknie! Wyciągam termos i kanapki.Czekam na pociąg. Te jeżdżą ale nie tutaj...Wymieniłam worek, bo skrzynka się się zamoczyła, ale tylko z zewnątrz.

znaleziona wspólnie z Ogórem - w standardzie oraz (dzieki za odwiedziny) Ola&Paweł. TFTC

Znaleziona

ok

Dzięki za kesz

Dzięki za kesz

Dobry nocny keszing i pozostawienie auta na pastwe bezdomnych ;)

Podczas wyprawy do Mszczonowa. Ta akurat była, sąsiedniej na CMK niestwierdziłem :-(

Znaleziona

Wiosenna przejażdżka po skrzynkach. Niezła akcja z tym płotkiemA u skrzynki wszystko w porządku.

Wniosek, płotki bywają używane. Trzeba będzie przy okazji nieco apdejtować kryjówkę. Cud, że się skrzynce nic nie stało! :)

dalej się nie dało rowerem ,niestety cholery deszcz wygrałdzięki za kesza!!!trochę inaczej teraz jest niż to pokazuje spoiler!!!

dzięki za skrzynkę ; bez wymiany

heh, skusilem sie na ten sam wariant, co kolega wallson, a co za tym idzie stawilem czola dokladnie tym samym przeszkodom, tyle, ze jeszcze z rowerem na plecach ;)) ale przeklinalem, kiedy wracajac, tym razem przeciwna strona, odkrylem piekna utwardzana droge kawalek od kesza :)<br /> dzieki za niezle emocje ;)<br />

Widzieliśmy te vlepki dzisiaj w SkierniewicachTak myśleliśmy, że zahaczą o eSeŁkę

Znaleziona z Siwym, dziś okazało się że jechaliśmy chyba za jakąś ekipą bo były w każdym logbooku nalepki z dzisiejszą datą.

Kesz zaliczony podczas wyjazdu na „Misję Mazowsze”.

Jak czytam wpisy innych zdobywców to teraz się cieszę, że namówienie Art_noisa na 400m spacer jest tak ciężkie. Co do samego kesza, to może i nie zginie, ale jak zabiorą płotek to podpowiedź będzie nieaktualna.

18:09 5 kesz na projekcie S-Ł.
Widzę że koledzy atakowali od zachodu od CMK - też z Herlawym mieliśmy taki pomysł. Ale jak mi Herlawy powiedział że 190 metrów do kesza to aż mnie strzykneło w krzyżu190 metrów to kawał drogi - musiałem wymyślić lepszy wariant. Jako że podobno jestem mistrzem drive-in, to zaparkowałem 3 metry od keszaMapkę dojazdu jako spojlak wrzucam - mam nadzieję że autorka kesza się o to nie obrazi :)
Keszyk cieszył oko, Herlawy stwierdził że na zimę kesz może zniknąć bo to płotki przeciwśniegowe - ale akurat te są tak zakamuflowane że raczej w zimę nie znikną ;)

Pozdrawiam
Art_noise

FTF 20/20

Na końcu trafił mi się "cukiereczek" który wypompował mnie zupełnie ;)
Wpadłem na doskonały pomysł, co by kesza atakować od zachodu... tzn.
od drogi wyłożonej betonowymi płytami, która idzie wzdłuż CMK. W sumie
z miejsca gdzie porzuciłem samochód do kesza zostało raptem 190m ...
ale za to jakichWpierw trzeba było zbiec po stromym nasypie CMK, a
co za tym idzie za chwilę taki sam nasyp pokonać pod górę. Z drugiej
strony nasyp został obsadzony tarninąwięc ledwie przeczołgałem się
jakąś dziurą w tym kującym dziadostwie. Na koniec jeszcze tylko pole z
żytem, pole z owsem, nasyp, trochę torami, kolejny nasyp i juz byłem
przy keszuTFTC! Out: Certyfikat

Ps. Przy mocnej szarówce po 10 godzinach keszowania obrałem azymut na
swój kochany domDopiąłem swego... 20 FTF'ów padło jednego dnia!
Dziękuję pieknie za wspaniałą zabawę!