Znalezione, niestety w dzień.

In: Gumka

Out: Bilet

fajne logood razu poszliśmy we właściwe miejsce;) to ostatnia podczas wspólnej wyprawy z czajorkiem martuś i pumą :)

dzięki

znaleziona

out 2 GK

in 1GK

:) Chyba najfajniejszy keszyk dzisiaj! Przyjemnie zwiedzało się ten pustostan, po zmroku pewnie jest jeszcze fajniej bo dochodzi adrenalinka. Chociaż w sumie to i ja miałem adrenaklinkę (i to sporo)!!! ... stojąc na stryszku, modliłem się żarliwie: "Daszku mój kochany, nie odlatuj, wytrzymaj jeszcze choć chwilkę". Wszystko aż trzeszczało, wichry wpadały przez dziury w dachu, szczęśliwie dach został na swoim miejscu! Sądzę jednak, że drugiej takiej próby nie wytrzyma ;)

Ps. Sposób ukrycia świetny! In: 2GK , Out: 1GK

Geomijanki, czyli rowerowa setka na skraj Kampinosu (lavinka wykręciła tylko 79km, bo nie wracała, tylko cięła dalej do Warszawy).

Jechalismy jeszcze z szansą po FTFa, aczkolwiek braliśmy pod uwagę że skrzynka przez kogoś dziś już została znaleziona, albo nawet wczoraj przez ekipę jadącą do Łodzi (której wpisy wczoraj w kilku skrzynkach widzieliśmy). Okazało się że alex nas wyprzedził o 2,5 godziny - my byliśmy 12:35 czyli przypadł nam STF. Kreta alexowego wrzuciłem... i nie nomen omen, tylko specjalnie, żeby napisać że się o włos rozminął z właścicielem.

W ogóle dziś mijanki z geocacherami byływ sumie na 8 odwiedzonych skrzynek w 5 dziś ktoś przed nami był, a przy jednej nawet nastąpiło spotkanie :-)

Jechaliśmy z Meteorem po FTFa ale Alex nas ubiegł, bo był o 10. My po 12. Z Żyrarowa jechaliśmy i jeszcze po drodze szukałam jednej skrzynki... ale i tak nie bylibyśmy wcześniej niż na 11. Trochę się naszukaliśmy, ale w końcu odnalezione logo OC upewniło nas co do właściwiej miejscówki, którą przeszukaliśmy jeszcze raz i okazało się że JEST!

Okolica domu bogata w atrakcje turystyczne, w sąsiednim Milęcinie znaleźliśmy kapliczkę ufundowaną przez rodzinę więźnia obozu koncentracyjnego(warto przyjrzeć się tabliczce), w samym Czubinie poza kapliczką przy domu jest pomnik upamiętniający ofiary z I wojny światowej a w Rokitnie skansen maszyn rolniczych na terenie kościoła. :D

Meteor wrzucił kreta nomen omen - Alexa :)

edit:gwiazdka za ruderkę, dwupoziomowy salon i sposób ukrycia :)

Chyba coś z datą wpisową pomyliłem. Byłem tam 23.10.10 tak  około 10 jadąc właśnie na spotkanie do Łodzi. Albo meteor i lawinka zalogowali z jednodniowym przesunięciem wpis.

Co do kesza miejscówa jest superancka. Szukając skrzynki pozwoliłem sobie zwiedzić cały dom. Dzięki za ZNAKOMITY kesz.