Zagadka rozpykana w styczniu. Właściwie największą trudnością było to nie do końca legalne narzędzie, którego nie dawało się użyć, wydawało nieprzewidziane dźwięki, zwiesliło się, chciało mnie śledzić... Na przekonaniu do współpracy zeszło parę godzin, gdy się okazało, że inaczej się nie da. Bo dalejto z górki - lokalizacja drugiego etapu wpadła od razu. Następnie pogłębiona, jakże ciekawa lektura, tak że jeszcze przed wizytą terenową znałam bohatera, jego zyciorys i nie tylko imię żony, ale i kochanki 😅 Mógłby być jeszcze jeden etap, którym właściwie najpierw poszłam (i trzeba było wracać) - by wyliczyć lokalizację np. od skojarzonego miejsca pracy bohatera. Wtedy bylaby większa pewność, że odgadujący wiedzą, o kogo chodzi, bo teraz mogą dojść do finału bez tej wiedzy, a szkoda 😇
Niemniej skoro padło podium, to odwiedzenie drugiego etapu zostawiliśmy sobie na dziś. No i zonk - nie ma już tam niezbędnej informacji o finale. Potwierdzone u poprzedników i przyznaję - fajnie było wykonane. Niemniej zapewne wiosenne porządki przywróciły stan pierwotny - wyślę autorowi fotkę. Poratowani informacjami o tym, co było, ruszyliśmy nocą w teren po finał. Piękny logbook! Z wrażenia zapomnieliśmy sprawdzić nawet, czy to hasło tam jest
Podsumowujac: Ciekawa historia i postać przybliżona w nieszablonowy sposób.Początek nieco przekombinowany z tym narzędziem, co to różnie działa ;P Ale i tak zgodzę się z Rauszem - proste było ;)
Dzięki za okazję do pogłówkowania, dowiedzenia się czegoś i spaceru pod górkę, widoczek spokoZielone za całokształt.

Pierwszomajowe keszowanie z ryne05. TFTC :)

Tftc! W pierwszym rzucie nic do głowy mi nie przychodziło więc zostawiłam zagadkę na jakiś czas. A potem zaświtało i kropki szybko połączyły się w rozwiązanie. Ale się uśmiałam gdy zrozumiałam gdzie skrył się I etap. Miejsce i historia znana mi z przyczyn osobistych, ale to już opowiem autorowi osobiście. Wizytę na kolejnym etapie musiałam przełożyć na inny dzień, a gdy padło pudło poczułam się szczególnie zdopingowana. Wszystkie etapy bardzo mi się podobały - quiz w starym 3miejskim stylu. Widoki z finałowej skrzynki podziwiane razem ze stadkiem dzików;)

Po znalezieniu skrzynki mam ogromny niedosyt. I to ze swojej własnej winy.

Kiedy przeczytałem opis, odrzuciłem pierwszą myśl i zacząłem szukać nie tam, gdzie trzeba. Zwróciłem się o pomoc do SirBlacka, który miał już rozwiązanie, ale jeszcze nie pojechał po finał. Cieszę się, że odmówił.

Nie mając punktu zaczepienia skupiłem się na zdjęciu - i wytypowałem dobrze. Niemniej chciałem rozwiązać zagadkę. Ponownie zwróciłem się o pomoc, tym razem do założyciela. Niby nic nie podpowiedział, ale podczas rozmowy utwierdziłem się, że moja pierwsza myśl była właściwa. Dalej już poszło łatwo. No, prawie. Gdy dotarłem do drugiego etapu, zafiksowałem się, żeby szukać czegoś innego. Znalazłem ostatnio kilka skrytek na podobnych obiektach i uparłem się, żeby szukać tego, co znalazłem wcześniej. Zbyt szybko się poddałem i znów poprosiłem o pomoc. Zupełnie niepotrzebnie, bo gdybym znalazł to bez telefonu do przyjaciela, satysakcja byłaby o wiele większa.

 

Nie podążajcie ścieżką, którą ja poszedłem. Nie spieszcie się. Skrzynka jest bardzo przemyślana, wszystko spina się w logiczną całość. Wystarczy mieć tylko oczy i umysł otwarte. Ja chciałem znaleźć rozwiązanie zbyt szybko i przez to zepsułem sobie zabawę.

 

Skrzynka i historia bohatera zasługują na gwiazdkę. Każda oddzielnie. A że nie można, więc tylko jedna, jakże zasłużona, wielka, zielona gwiazda.

Akcja dekryptacja Bletchley Park 2025. 
W mojej skromnej opinii świetna zagadka, podzielona na kilka części. Całkiem dobrze bawiłem się przedzierając przez kolejne etapy i łamiąc je przed monitorem. Skoro wszystkie dane zostały pozyskane, nie pozostało nic innego jak ruszyć w teren, aby uprzedzić agentów wrogich wywiadów. W terenie, z największą czujnością, żeby się nie zdekonspirować, zostały odnalezione wszelkie wskazówki prowadzące do celu i finalnie misja została zrealizowana.
Dzięki Witek za dobrą zabawę.
W każdym razie, J-23 znowu nadaje.

Na spacerze wieczorową porą z Blackiem i Pheegs.

Zrób wreszcie, Witek, jakąś trochę trudniejszą zagadkę, bo jak będziesz same takie proste wrzucał, to w przyszłym roku prezentu od Mikołaja nie dostaniesz ;p 

A tak zupełnie serio - w życiu bym nie wystartował z tym quizem, ale w ciągu dnia okazało się, że Black ogarnął niemal całość, zadyszki dostał dopiero na ostatniej prostej, gdzie akurat mi udało się dołożyć swoją skromną cegiełkę ;)

Zagadka bardzo fajnie przygotowana, a etapy terenowe na równie wysokim poziomie, naprawdę warto spędzić trochę czasu przy quizie i potem ruszyć na poszukiwania.

Wielkie dzięki!

jakoś tak +/- km, ale to też zależy skąd startujesz 

5 km w liniach prostych czy optymalna trasa przejścia? ;)

Kto mnie zna wie że uwielbiam nasz TPK ;) 

Ten krajobraz ze spoilera wygląda znajomo ;)

Hehehe jeszcze nie znam miejsca o którym piszesz, choć już braki na głowie , może i też w głowie wskazują że to już już . Profesor Miodek odpowiadając na list widza swojego programu Ojczyzna Polszczyzna, niejakiego Alfonsa Mikrata   napisał" gdy brakuje KROPKi nad z szukaj bez Mona Lisy , tylko z  wskazaną Stephanie"  

Laser też ma tu związek , ale nie mieszajmy aż tylu składników na tym etapie. 

Czyżby chodziło o Metodę laserowego leczenia nietrzymania moczu Mona LIsa Touch w Gdansku na Alei Zwycięstwa 245 ? ;P