Stefan pracował przy piecu jako palacz. Praca była ciężka zwłaszcza latem ale ją lubił bo był bardzo nieśmiały a tam nie musiał zbytnio rozmawiać z ludźmi. Niestety pewnego dnia nie zachował ostrożności i ogień z pieca zapalił jego koszulę, która momentalnie stopiła się na ciele. Na szczęście koledzy byli w pobliżu i szybko dostrzegli całe zdarzenie i ugasili płomień gaśnicą po czym Stefana zabrała karetka do szpitala. Jak już ambulans odjechał, koledzy śmiali się, nucąc Czerwony jak cegła, rozgrzany jak piec…