Jak już zrozumiałem podpowiedź to sprawnie. Dzięki.

W drodze na  event Śmieszkowy w towarzystwie ekipy z Łodzi i Warszawy 
Dzięki za kesza i pokazanie ciekawego miejsca

Co za niefortunny przypadek miał Stefan.. Keszyk znaleziony na wypadzie z gurą11 i Lumen. Dziękuję za skrzyneczkę:) #1968

#6527

Wbijamy do kolejnego pomieszczenia, a tutaj na wejściu wita nas... Stefan!!! 

Świetnie schowane i ta podpowiedź idealna, dzięki:)

Nie ma co się gorszyć na kolegów, że tak żartowali z biednego Stefana. Twarde jest robotnioze życie.

Miejsce odwiedzone podczas wycieczki na Wielkopolskę w doborowym towarzystwieDzięki!

Znaleziona razem z Phoebe, Jeźdźcem i Psikiszkiem podczas najazdu na Wielkopolskę i jej akalice. 

Tftc! Wielkanocną ekipą spacerkiem po okolicach Jarocina - halo Stefan jak mnie słychać kanał 12 wciąż nadaje;) Świetny obiekt - można sobie wreszcie uzmysłowić jak wyglądała taka "produkcja" cegieł.

Czekaliśmy z niecierpliwością na dotarcie do pieców - serca cegielni - i wreszcie są!

Z odnalezieniem kesza nie było problemów, gdy tylko poprawnie zinterpretowaliśmy podpis. ;-)

Dziękujemy za kolejną znakomitą skrzynkę i za krew mrożącą w żyłach opowieść. :-)

Nam hincik bardziej przeszkodził niż pomógł, ale tak to czasem bywa z interpretacją. Zabawa jednak przednia. Nie obyło się także bez telefonu do przyjaciela. W tym miejscu jeden z lepiej zachowany pieców, które miałem okazję oglądać (to moja 3a lub 4a cegielnia). Dzięki.

Stefan miał ciężką pracę, ale my z Weskerem też się napracowaliśmy, łatwo nie było, pobłądziliśmy zdrowoDzięki!

Niesamowite uczucie móc przejść dookoła pieca, bo chyba tu właśnie wypalano ceramikę. Zastawialiśmy się jak to funkcjonowało, jak wyglądał proces i jak dostarczano energię . Dzięki za kesza.

Tak to już bywa że czasem odwiedzi się nie tę dziurę co trzebaW ekipie NUL pod czujnym okiem Założyciela.

Jam go, nie chwaląc się, ucapił, wprzódy w lekturze pogrążywszy się opisu. W tym budyneczku to takie trochę gotyckie klimaty: te łuczki, te cegiełki... Tylko sklepienia jakby z innej epoki, no ale nie można mieć wszystkiego ;)) Dziękuję bardzo.

Stefana szukalim z Noorbim tak niezgrabnie, że się wreszcie uhuhu zabrał za grzebanie i zawstydził nas do reszty. Potem jeszcze szabla dołożył dwie cegiełki z hasłem "o, tak to się miało prezentować". Śmiało mogę więc wpisać "obecna przy wtórnym zakładaniu". Dziękować! Komnaty czarujące!

Szósta!Tu porypałem i wczołgiwałem się najpierw w to ciasne. :)

Źle zrozumiałem hinta i zamiast minutki zeszły trzy :) 

obecny przy zakładaniu. Dziękuję. 

He , he Stefan chciał kolegę nabrać ale poddał się po chwili. Fajne ukrycie, a obejrzenie logbooka wyjaśniło nam skąd wzięły się kwasy w kolejności znalezień

Już kiedyś się widziało ten obiekt z daleka, ale wtedy rozgrywało się tu strzelanie. Dziś też napotkaliśmy łowców kulek, ale szybko skończyli swoje zmagania, więc mogliśmy przystąpić do eksploracji i poszukiwań. Obiekt zrobił duże wrażenie, dawno nie widziałem tak sporej cegielni. Skrzynki doprowadziły do wszystkich zakątków, mega się podobało, a dodatkowo same kesze fajne zamaskowane. Dzięki za projekt - sprawił nam wiele frajdy. Może autor pokusi się jeszcze na poszukanie innych takich ciekawych urbexów. Razem z RoLaDa iHaHa TEAM 2022. 

Już od momentu pojawienia się skrzynek na mapie miałam ogromny apetyt na wizytę w cegielni. Dziś wraz z niezawodną ekipą RoLaDa udało się dotrzeć na miejsce i poszwendać po zakamarkach ruin.Skrzynki nie nastręczały jakichś szczególnych trudności - szukało się przyjemnie, momentami nawet zabawnie. Dziękuję za mile spędzony czas na łonie zgliszczy i czekam na podobny projekt. ;-)

Udało się bez przygód, choć pewnie jak  cegielnia była czynna to łatwiej było o jakiś wypadek. 

Tutaj chwilę nam zajęło odnalezienie, bo nie tą stronę wybraliśmy, ale chwila szukania i sam wpadł w ręce

Hello,

Skoro koszulka się stopiła, to musiało być strasznie źle. Takie poparzenia z wtopionym materiałem obcym są fatalne, obrabia się je źle. Z drugiej strony: gdzie był BHP-owiec? Pozwolić na pracę w sztucznych tkaninach, bez zabezpieczeń? Prokurator jak nic, ale w tamtych czasach Dyrektor i Pani Jadzia nie takie wałki załatwiali ... Pzdr, Wojtek