W Brzeziu do dziś żywa jest historia o rycerzu, który walczył w bitwie pod Grunwaldem. Jak wrócił z wojny, zbudował we wsi kościół.
Pełną historię przeczytasz tu: Wielka historia małego Brzezia
W tradycji ustnej funkcjonuje przeświadczenie, że kościół w Brzeziu jest dziękczynieniem Lutogniewa herbu Doliwa za ocalenie życia w bitwie. Tutaj też 600 lat temu w Brzeziu pod Pleszewem przyszedł na świat Jan Lutek - dyplomata w czasach Jagiellonów, biskup krakowski i włocławski, uczestnik soboru w Bazylei.
Zbyt wielu informacji o tym pierwszym kościele w Brzeziu nie ma. Podobno „stał na górce”. Owa górka mogła być tam, gdzie teraz jest nieruchomość z wigwamami nad strumykiem Brotki (po drugiej stronie drogi krajowej).
Co się stało z drewnianym kościołem zbudowanym jako wotum dziękczynne za szczęśliwy powrót z bitwy, tego dokładnie nie wie nikt. Prawdopodobnie kościół mógł spłonąć razem z młynem, który stał nieopodal i stanął w ogniu. Przetrwał on 362 lata. 20 lipca 1780 roku jeszcze stał.
Obecny kościół został wybudowany przez Andrzeja i Elżbietę Bogdańskich w 1789 roku, czyli na 4 lata przed II rozbiorem Polski, kiedy to Brzezie zostało włączone razem z Pleszewem w granice Prus.
Z ciekawostek obecnego kościoła:
29 stycznia 1859 roku ks. Siwicki, oraz ekonom dworski Sebastian Stawiński przeżyli bandycki napad na plebanię. Jednak w trakcie napadu zginęła jedna osoba - Ignacy Dolata – rzucił się na proboszcza i zginął ze strzelby trzymanej przez Stawińskiego. Pochowano go za dzwonnicą. Ekonom targany wyrzutami sumienia chciał być pochowany w progu kościoła, żeby ludzie po nim deptali. Prośba została spełniona.
Co do kesza:
kordy wskazują tablicę upamiętniającą założycieli parafii. Kesz znajduje się ok 15 metrów w linii prostej od tablicy, ale nie na terenie cmentarza. licząc kroki nie dojdziesz do niego w linii prostej.
Teren dostępny całą dobę.
Pamiętaj - uszanuj święte miejsce i nie penetruj nadmiernie miejsc - monitoring dookoła kościoła.
Nie musisz rozbierać/przerzucać/odwracać niczego, co jest integralną częścią kościoła, cmentarza, a także ogrodzenia.
Kesz nie jest zamknięty kłódką, skuwką itp, nie szukaj też w zieleni.
Nie możesz znaleźć? Zrób sobie spacer, rozejrzyj się. Na pewno coś przykuje Twoją uwagę.
Ostateczność - zajrzyj do podpowiedzi