Świeradów-zdrój .
Dla nas jest to bardzo specyficzna miejscowość w której ktoś chyba złośliwie odkręca podniebny kran jak tylko mijamy granice miasta. Dzięki temu zdarzały się nam dni nic nierobienia, błąkania pustymi uliczkami i bezsensownego taplania się w parkowych kałużach .
W takiej sytuacji ścieżka dydaktyczna na Zajęcznik jest świetną odskocznią od nudy a kiedy spaceruję się z małymi "cymbałkami" za rękę to pół godzinną ścieżkę robi się przez dwie i pół godziny.
Sam zajęcznik prawdę mówiąc nie zrobił wrażenia . Z naszej ekipy doszedłem wówczas na "szczyt" tylko ja (a było to jakieś trzy- cztery lata temu). Dużo bardziej zainteresowała nas w tym czasie ostatnia atrakcja ścieżki dydaktycznej i to tam postanowiliśmy zostawić kesza (a potem o nim trochę zapomnieć ).
Wszystko się zmienia.
"Cymbałki " nam mocno urosły , wokół Świeradowa powstała ścieżka (więc pewnie znów trzeba będzie zmoknąć), ale z tego co wiemy kesz wciąż jest w terenie i to w stanie idealnym .
Gdyby ktoś z Was zabłąkał się w okolice Świeradowa to w prezencie dorzucamy +1 w drodze na Zajęcznik.
Możesz go łatwo znaleźć nawet bez kordów . Wystarczy , że spojrzysz tam gdzie one . Jeśli dodatkowo przeczytałeś/łaś opis to pozdrawiam Cię bardzo serdecznie "cymbalista Wróbel" ;)