LAS W ŻEROMINIE
W sierpniu 2015 r. palił się las w Żerominie. Strażacy walczyły z żywiołem ponad trzy godziny. W akcji brało udział 30 strażaków. Sytuacja była niebezpieczna, gdyż w pobliżu znajdowały się budynki mieszkalne. Na szczęście w porę udało się opanować ogień. Blisko hektar lasu spłonął.
POMNIKI PRZYRODY
3 dęby szypułkowe (obwód 350 cm, 585 cm, 800 cm) i 2 topole kanadyjskie (obwód 340 cm, 350 cm).
STAWY RYBNE W ŻEROMINIE
Kilka kilometrów na wschód od Tuszyna – tuż za wsią Żeromin znajduje się kompleks stawów rybnych, leżący w otoczeniu lasów o łącznej powierzchni 100 ha. Porośnięty jest bogatą roślinnością szuwarową, będącą siedliskiem wielu gatunków ptactwa wodnego.
DWÓR W ŻEROMINIE
Piękny, położony wśród łąk, pól i stawów dwór w Żerominie pod Tuszynem spłonął podczas wiejskiej zabawy (był w nim klub rolnika) u schyłku PRL-u.
Dwór Mazarakich słynął z tego, że przed wojną często bywała w nim znana pisarka Maria Rodziewiczówna, która przyjeżdżała tu ze swego dworu i majątku w Hruszowej na Polesiu. Właściciele wybudowali dla niej nad stawem domek drewniany, z którego mogła podziwiać przyrodę. Być może napisała tu znaną powieść "Lato leśnych ludzi".
Na początku drugiej wojny światowej pisarka - po wygnaniu przez bolszewików z Hruszowej - znalazła się w obozie dla przesiedleńców przy ul. Łąkowej w Łodzi. Warunki były ciężkie, a srogie mrozy dawały się we znaki. Rodzina Mazarakich nie opuściła jej w biedzie. Wydostała ją z obozu, po czym ugościła w Żerominie, a później w Żelaznej koło Skierniewic, swoim głównym majątku, gdzie autorka "Dewajtisa" zmarła w 1944 roku.
Dwór w Żerominie - z gankiem kolumnowym zwieńczonym tarasem, na który wychodziło się z facjatki na poddaszu- zbudowano w pierwszej połowie XIX wieku. Właściciele zmieniali się do 1876 roku, gdy dwór - w wyniku darowizny- trafił do Mazarakich. Ostatnim właścicielem był mający wykształcenie rolnicze i ekonomiczne Aleksander Mazaraki, który dwór i liczący wtedy 900 ha majątek przejął w 1912 roku po chorym ojcu Kazimierzu. Dbał o majątek i pracowników, dla których wybudował dwa stylowe, murowane, istniejące do dziś czworaki zwane "belwederkami" z podcieniami i kolumnami na narożnikach. Podczas inwazji Armii Czerwonej w 1920 roku pan Aleksander walczył z bolszewikami w szeregach słynnego 1. Pułku Ułanów Krechowieckich.
Po ostatniej wojnie władza ludowa wypędziła go - podobnie jak innych ziemian - z majątków w Żerominie i Żelaznej. Trafił do spółdzielni Sprzęt Rybacki, w której pracował do emerytury. Zmarł w 1986 roku mając prawie sto lat.
Jeśli zaś chodzi o dwór i folwark w Żerominie, to najpierw były w gestii Wyższej Szkoły Gospodarstwa Wiejskiego, a później PGR. I tak było do przemian w 1989 roku. Jeszcze kilka lat temu resztki dworu - ze ścianami i portykiem - były zarośnięte pokrzywami i krzakami. Na szczęście to już przeszłość.