W skład oporządzenia jeździeckiego wchodzą następujące elementy: siodło ze strzemionami, uzda (ogłowie + kiełzno z wodzami), podpiersie i podogonie (wszystkie te elementy składają się na tzw. rząd czyli osiodłanie) jak również olstra na krótką broń palną i czaprak (ewentualnie dywdyk czy czołdar) kładzione pod siodło.
Husarze do boju występowali co prawda mniej strojnie, ale nawet wtedy przyrodzona naszym przodkom bardzo silna potrzeba indywidualnego wyróżnienia się, nie pozwalała na "stawanie w potrzebie" jak pierwszy lepszy ciura. Dotyczy to wszystkich rodzajów jazdy polskiej, ale szczególnie właśnie husarii, która będąc najbardziej prestiżową formacją - "kwiatem szlacheckiej Rzeczypospolitej" i esencją polskości, wyróżniała się spośród innych wojsk polskich. I nie ma w tym nic dziwnego, wszak pod "górne znaki" zaciągała się najbogatsza szlachta, szlachta którą było stać na ogromne sumy potrzebne na odpowiednie wyposażenie pocztu.
Przepych jaki roztaczali husarze był niedoścignionym wzorcem dla innych. Był tak wielki, że raził nawet ówczesnych dowódców. Kolejni hetmani próbowali go ograniczać, zakazując np. stawać do boju w złoconym i zbyt bogatym oporządzeniu. Na nic się jednak zdawały zakazy. Szlachcic polski był człowiekiem wolnym i traktującym swą wolność jako największą wartość. Pod względem prawnym był równy królowi, któremu przy każdej okazji przypominano, że jest tylko primus inter pares (pierwszym między równymi). Zakazy więc permanentnie łamano i nie było na to rady.
Źródło: www.husaria.jest.pl/rzodkon.html