W 1742 roku Wielki Książę Śląska Fryderyk II Wielki, Król Prus wydał ordynację pożarową dla gmin wiejskich.
Jeden z jej punktów mówił o tym, że każde osiedle ludzkie ma być wyposażone w dzwony alarmowe. Jeśli więc w danej wiosce nie było kościoła ani kaplicy z dzwonnicą należało ustawić sygnaturkę alarmową. Jednak system alarmowy wymaga jego bieżącej kontroli. Powiązano więc funkcję alarmową sygnaturki z funkcjami religijnymi, nakazując codzienne bicie w dzwon na Anioł Pański, czyli w południe. Aby dodatkowo zabezpieczyć się przed wandalizmem przy każdej sygnaturce umieszczono krzyż, który od tego momentu zaczął wyznaczać centrum wioski, a w późniejszym czasie sakralizacji uległy również rozstaje dróg, krańce wiosek czy granice majątków, gdzie również z biegiem czasu zaczęto stawiać krzyże.
Syganture w Kuczowie ustawiona około 1780 roku z nakazu grafa Pücklera (na koszt własny lub na koszt gminy – trudno dziś dotrzeć do
właściwych dokumentów) spiżowa sygnaturka na dębowym postumencie wraz ze stojącym obok dębowym krzyżem wytrzymała jakiś czas. Nawet jeśli dokonywano wymiany któregoś z elementów to wykorzystywano do tego celu rosnące w niedalekim lesie dęby. Pierwsze informacje o naprawie sygnaturki pochodzą z lat 1900-1905, kiedy to upadająca poprzeczka zabiła bawiącą się w pobliżu trzyletnią dziewczynkę. Dopiero w 1948 roku w podziękowaniu za szczęśliwy powrót z wojny Rafał Kolano ufundował nowy krzyż z terasa. Ciekawostką jest fakt, że materiał do wykonania pasji stanowiły spłonki pocisków artyleryjskich. W 1960 roku wycięto rosnący w pobliżu sygnaturki dąb. W 2004 roku dokonano kompletnej przebudowy całego obiektu. Zmieniono krzyż na granitowy, a obok niego ustawiono dębową sygnaturkę. Całość ogrodzono, a dodatkowo w fundamentach ukryto kapsułę czasu. Wszystkie koszty pokryto ze składek mieszkańców Kuczowa. W roku 2008 wymieniono również sam dzwon, ponieważ poprzedni wskutek długotrwałego użytkowania pękł.