Przed około stuleciem miało miejsce niesamowite zdarzenie.
Boronowskie dobra ziemskie przed wieloma laty przeszły we władanie panów na Koszęcinie. Z tego też powodu wszyscy pracujący na rzecz koszęcińskiego pana, czy to na rozległych polach, czy to w lasach, opłacani byli przez księcia pana. Co miesiąc jeden z boronowskich poddanych księcia - zwany skarbnikiem – udawał się drogą przez las, pieszo do Koszęcina po pieniądze, które następnie wypłacano robotnikom już na miejscu, w Boronowie.
Przez wiele lat funkcję skarbnika pełnił niejaki Stroba, który to zawsze z wielkim strachem pokonywał leśną drogę do i z Koszęcina, obawiając się, aby nie daj Boże, nikt nie skradł mu powierzonych pieniędzy. Dlatego też całą drogą odmawiał różaniec. Modlił się też do patronki boronowskiego kościoła – Matki Boskiej Różańcowej, by go szczęśliwie przeprowadziła przez las. Pewnego razu, gdy nadszedł dzień wypłaty, jak zwykle podszyty strachem Stroba udał się do Koszęcina. Nie wiedział jednak, że feralnego dnia w leśnej gęstwinie zasadzili się na niego złodzieje, czatujący na niego w czasie jego powrotu do Boronowa.
Jakie było zdumienie złoczyńców, gdy zobaczyli powracającego Strobę w otoczeniu idących długim sznurem pielgrzymów w zakonnych habitach. W obecności tak licznych mnichów, złodzieje nie odważyli się napaść na Strobę, by pozyskać transportowane prze niego dużej wartości pieniądze. Rabusie z ogromnym zawodem przyglądali się, jak Stroba wraz z mnisią procesją wychodzi z lasu, zmierzając w kierunku wioski.
Zdarzenie tym dziwniejsze, że nikt z mieszkańców Koszęcina jak i Boronowa, a także i sam skarbnik Stroba, nie widzieli nie tylko procesji, ale nawet żadnego mnicha. Także i sami niedoszli złodzieje po pewnym czasie przyznali się do tego, jaki mieli zamiar i co zobaczyli w boronowskim lesie.
Miejscowi ludzie powiadali, że to Matka Boska Różańcowa zesłała z nieba tą procesję, aby szczęśliwie przeprowadzić przez knieję tego niezwykle religijnego człowieka, niosącego ciężko zarobiony pieniądz boronowskim robotnikom.
Jest to skrzynka z serii skrzynek przedstawiających miejscowe podania i legendy w miarę możliwości, będę wrzucał następne zawsze ze znaczkiem Legendy #.