Miejsce, które jakiś czas temu - przypadkowo - wypatrzyłem na mapie orto i bardzo mnie zaintrygowało. Jak się niestety okazało, była to pasieka, otoczona płotem z drutem kolczastym i tabliczką informującą o niebezpieczeństwie (liczyłem na opuszczony cmentarz). Niemniej jednak obok wspomnianej pasieki znajduje się gospodarstwo, które z pozoru nie wygląda na opuszczone, jednak idąc dalej, w głąb, wszystko na to wskazuje. Ale sami oceńcie.
Do kesza polecam dojechać od północy. Droga od południa - z pozoru krótsza i bardziej przystępna - prowadzi przez zamieszkałe gospodarstwo.
Kesz:
Skrzynka tradycyjna, mała, ukryta wewnątrz przydomowej piwniczki na prawo od wejścia, nisko. W środku logbook, ołówek, temperówka i kilka fantów.