Kolejny i pewnie ostatni kesz podczas mojego 28 dniowego pobytu w Ustroniu. Tym razem chcę Wam pokazać miejsce niemal mistyczne , a napewno bardzo urokliwe. Dojść można od Ustronia szlakiem czerwonym lub od schroniska na Równicy rówież szlakiem czerwonym. Pierwsza opcja zależy z którego miejsca w Ustroniu ruszycie jeżeli ze stacji PKP nie powinno Wam zająć więcej niz trochę ponad godzinkę, od schroniska ok 10 minut do którego można podjechać samochodem. Na miejscu czeka na Was to co chcę pokazać oraz dla ugaszenia pragnienia źródełko.

Beskid Śląski może zaskakiwać swymi kontrastami i niezwykłymi pamiątkami. To obszar o ciekawej historii oraz bogatej kulturze, na którą wpływ mieli i mają w dalszym ciągu ewangelicy. By spotkać się z najciekawszymi pamiątkami związanymi z tym wyznaniem, nie trzeba szukać daleko. W Ustroniu oraz w Wiśle, znanych ośrodkach turystycznych, czekają przecież murowane świątynie ewangelickie, które do dziś służą wiernym. Jeśli jednak chcemy wędrówkę śladami ewangelików połączyć z górską wycieczką, wybierzmy się na krótki spacer. Jego celem będzie Równica (885 m. n.p.m.) – najpopularniejszy szczyt w Beskidzie Śląskim, na który prowadzi asfaltowa droga. Jeśli tylko dopisuje pogoda, a my mamy ochotę spędzić czas w ciekawy i aktywny sposób, możemy wybrać się na Równicę na własnych nogach. Najlepsza trasa to szlak czerwony, który prowadzi z Ustronia doliną Gościeradowca do schroniska na Równicy. Jego pokonanie zajmuje około 1,5 godziny. Trasa jest przyjemna, choć ostatni odcinek to dość strome, chociaż bardzo krótkie podejście. Wielkim walorem tego szlaku jest fakt, iż prowadzi on obok Kamienia Ewangelików. To jeden z najsłynniejszych leśnych kościołów, czyli specyficznej grupy pamiątek, które do dziś przypominają o dawnych ewangelikach żyjących na Śląsku Cieszyńskim.

„Miejsce nabożeństw ewangelików w latach od 1654 do 1709”
Ten napis na kamieniu wyjaśnia wszystko. Przy dwóch potężnych głazach, tworzących kamienny ołtarz, zbierali się swego czasu ewangelicy. Tu, w górskiej scenerii, otoczeni lasami, mogli spokojnie odprawiać swe nabożeństwa. Na terenie Śląska Cieszyńskiego była to jedyna szansa dla tych, którzy mimo silnej kontrreformacji chcieli pozostać wierni swej tradycji. Pamiętajmy, że rok 1654 to na Śląsku Cieszyńskim początek walki z ewangelikami. W tym roku cesarz Ferdynand III Habsburg i podległa mu komisja religijna wprowadzają w tym roku przepis, zgodnie z którym świątynie ewangelickie zostały odebrane swym dotychczasowym użytkownikom. Tak więc ewangelicy, pozbawieni własnych świątyń oraz możliwości oficjalnego gromadzenia się, wykorzystywali beskidzkie lasy. Wielkie kamienie zmieniały się w naturalne ołtarze, przy których można było odprawiać bezpiecznie msze. Jeden z takich leśnych kościołów powstał pod szczytem Równicy, w stosunkowo niewielkiej odległości od współczesnej dzielnicy wypoczynkowej tego miasta. Zobaczymy tu dwa potężne głazy: okrągły (323 cm obwodu, o średnicy 105 cm) oraz sąsiadujący z nim stojący kamień o wysokości ok. 190 cm, na których wyryto kielich oraz tablice Mojżeszowe. Szczególnie ważnym znakiem jest kielich – jeden z tych znaków, które są niemal automatycznie kojarzone z husytami. Jest to ciekawe odkrycie, które może wskazywać, że nim kamień zaczął służyć ewangelikom, tajne msze odprawiali tu prześladowani zwolennicy Husa. Choć jest to wersja bardzo prawdopodobna, potwierdzone są tylko informacje na temat gromadzeń ewangelickich przy owych kamieniach.
Kamień Ewangelików do dziś jest miejscem, przy którym odprawiane są nabożeństwa. Jednym z tradycyjnych elementów takiej leśnej mszy jest zabieranie buteleczki z wodą z tutejszego źródełka. Wielu wiernych jest przekonanych o niezwykłych właściwościach tejże wody, zatem tradycja ta na stałe już zagościła pod szczytem Równicy.

Gdzie jeszcze można ujrzeć takie leśne ołtarze?
Kamień Ewangelików pod szczytem Równicy to jeden z najciekawszych zabytków na terenie Beskidu Śląskiego oraz najcenniejsza pamiątka z okresu kontrreformacji. Wędrując po terenach Śląska Cieszyńskiego możemy się jednak spotkać i z innymi kamiennymi ołtarzami. W Wiśle Bukowej czeka leśny kościół na „Szymkowie”, w Lesznej Górze pod Małą Czantorią znajduje się z kolei dość dobrze znane „Spowiedzisko”. Tu od 1993 roku odprawiane są znów msze, dzięki czemu udało się na nowo ożywić to nieco zapomniane miejsce. Ciekawym ołtarzem kamiennym może się pochwalić Bielsko-Biała. Tu cechą wyjątkową jest fakt, iż leśny kościół został urządzony bardzo blisko miasta, na terenie obecnej dzielnicy Mikuszowice Śląskie.

Można również zdobyć skrzynkę rowerem oczywiście dla tych którzy po górach nie tylko chodzą ale i jeżdżą, a niejednokrotnie wnoszą rower na ramieniu ... :)