Nowosiółki są dzisiaj dzielnicą Choroszczy. Dziś to głównie firmy i trochę domów. Wydają się nieciekawe krajoznawczo, ale i one mają swoją historię. Oddajmy głos Zygmuntowi Glogerowi który tak pisał w "Gazecie Warszawskiej" z 1 lutego 1886r. (fragmenty, pisownia oryginalna)

"Każdy kto przejeżdżał szosą z Białegostoku ku granicy Królestwa Polskiego, zwrócic musiał uwagę na położoną w pobliżu tej drogi, o 9 wiorst od Białegostoku ozdobnie zabudowana majętność Nowosiółki i znajdujące się tamże rozległe szkółki drzew owocowych. Piękne budynki w Nowosiółkach powznosił przed pół wiekiem słynny niegdyś w tych stronach agronom p. Jan Leśniewski, a ogrody i szkółki obszerne umiejętną ręka założył zmarły przedwcześnie przed trzema laty ostatni właściciel Nowosiółek Alfred Moes, młody, ale zasłużony już w tej okolicy gospodarz, uzdolniony wszechstronnie i energiczny pracownik, a niepospolity miłośnik sadownictwa. (...) Browar piwa bawarskiego podniósł do pierwszorzędnego znaczenia, rozwinął hodowle bydła i gospodarstwo nabiałowe. On także zamierzał część swego folwarku przemienić na olbrzymi sad owocowy, a zarazem wyprodukować potężną liczbe szczepów, żeby później sprzedając je po nizkich cenach, dać tym sposobem ogólny popęd do zakładania sadów, a sobie zapewnić należny umiarkowany dochód. Zgon nie pozwolił Moesowi wypełnić tej obywatelskiej przysługi dla ogółu. Ale pozostała wdowa i opieka nieletnich sukcessorów postanowiła urzeczywistnić myśl nieboszczyka w rozpoczętej przez niego a najobszerniejszej zapewne w kraju hodowli szczepów owocowych (...) Ktoby więc z ziemian zamierzał od razu posiadać młody sad owocowy, może za 25rub. nadesłane (pod adresem: Moes przez Białystok lub Choroszcz w Nowosiółkach) nabyć 100 pięknych drzewk trzy i czteroletnich doborowych gatunków gruszek, jabłek, śliwek, wisień i czereśni."

    Rozbudowaną historie majątku znalazłem też na stronie:

http://www.testowy.minigo.pl/index.php/page/nowosi-ki

Polecam przeczytać całość, znajdziecie też tam archiwalne zdjęcia. A poniżej streszczenie.

Wspomniany w tekście Z. Glogera Alfred Moes to krewny wielkiego fabrykanta z Choroszczy. Centralnym punktem majątku był klasycystyczny dwór. Na zachód od dworu ulokowano szkółki i sady. Na potrzeby szkółek i gospodarstwa hodowlanego wybudowano wodociąg i dwukondygnacyjną wieżę ciśnień. Dzieci Alfreda w końcu sprzedały majątek w 1900r. Karolowi Moesowi, który zaprzestał produkcji rolniczej. Od tego czasu kolejni właściciele używali majątku jako letniej rezydencji. Po II wojnie światowej do 1956r. był tu ośrodek wypoczynkowy. Po tym roku nowym właścicielem została Spółdzielnia Inwalidów Głuchoniemych. Kolejne podziały terenu niwelowały dawne założenie. Wycinano stare drzewa i krzewy, wytyczano nowe drogi i wznoszono nowe budynki. Do dziś przetrwał dwór będący zajazdem, ale przez kolejne przebudowy nie ma charakteru zabytkowego. Więcej szczęścia miała wieża ciśnień, którą zaadaptowano na stację trafo i w niezmienionej formie przetrwała do dziś.

Skrzynka ukryta przy wieży ciśnień. Mikrus w maskowaniu o rozmiarze normalnym. Nic nie trzeba przekręcać, skrzynka wychodzi gładko. Bardzo proszę o uważne podejmowanie, szczególnie w tygodniu, gdyż tuż obok są działające zakłady.