Za czasów świetności letnia rezydencja księżnej kurlandzkiej i żagańskiej - Doroty Talleryand... dziś całkowita ruina. Patrząc na pałac w formie obecnej, aż trudno uwierzyć, że te stare mury gościły wybitne osobistości XIX wieku m.in. Wiktora Hugo, Franciszka Liszta, cara Mikołaja I czy też cesarza Fryderyka Wilhelma IV.
Wejdźmy do wnętrza. Na prawo – Biała Sala czyli tzw.salon muzyczny, dalej biblioteka, jadalnia…. Po lewej od sieni – Pokój Błękitny, buduar księżnej, pokój narożny i wysmakowana łazienka. Od strony ogrodu Pokój Zielony i Pokój Szary. Jeszcze Żółty Gabinet, Pokój Różany…..otwarcie oczu kończy się szokiem. Puste otwory okien, zarwane stropy… Tak wygląda pałac dziś. Spłonął w roku 1945 (podpalony przez wracających z Berlina żołnierzy Armii Czerwonej) i nigdy go nie odbudowano (a szkoda).
Park wokół zatońskiego pałacu kryje wiele ciekawych miejsc. Ludzie powiadają, że po wojnie parkowe alejki mieniły się na błękitno…. Dziś są czarne, ale kiedyś faktycznie wysypane były niebieską szlaką szklaną. W przypałacowym parku można znaleźć dąb Talleryanda oraz okazały kopiec z grotą. Na szczycie ów groty znajdowała się kiedyś przypominająca świątynię altana – obecnie pozostały po niej tylko betonowe elementy, które pozwalają wyobrazić sobie rozmiar obiektu.
Skrzynka:
Krążą legendy, że Księżna Dorota ukryła cenny skarb gdzieś w obrębie pałacu. Natomiast tzw. lepiej poinformowane źródła sugerują przypałacową grotę.
Uwaga: części dolnej nie ruszamy.
W keszu liczba do kordów finałowych!