Nie ukrywam, że do założenia tej skrzynki zainspirował i namówił mnie Ryjek. O ekstremach kiedyś dawno pomyślałem sam, ale okeszowanie najwyższego punktu miasta nie przyszło mi do głowy. Skoro jednak taki pomysł padł, a nawet został zrealizowany w sąsiednim mieście, to czemu nie...

Zaczęły się schody. Mniej więcej spodziewałem się, gdzie będzie najwyższy punkt gminy, ale jakby się tu upewnić i zdobyć informacje np o wysokości nad poziomem morza? Pierwsze, co przyszło mi do głowy, to udać się do urzędu miasta i zapytać w dziale kartograficznym. Pracownicy byli co prawda doskonale zorientowani jak są podzielone działki w mieście i która do kogo należy, ale niestety o takich sprawach jak hipsometria nie mieli pojęcia. No cóż, może da się to jakoś ustalić w Internecie...

Po zbyt długich poszukiwaniach dowiedziałem się, że m. in. Google dokonuje satelitarnych pomiarów hipsometrycznych przy pomocy skanowania laserem powierzchni Ziemi w celu udoskonalenia usługi Google Earth. Takie pomiary wykonywane są też na zamówienie innych podmiotów, np inwestorów w nieruchomości lub gmin. Pomiary mają dokładność około 3 metrów, czyli niezbyt dużą ale, co gorsze, częściowo skanowana jest powierzchnia nieprzezroczysta dla lasera, czyli jeśli na jakimś terenie rośnie las to podana będzie wysokość korony drzew nad poziomem morza a nie poziomu gruntu, lub będzie to wynik pośredni pomiędzy elewacją gruntu a szczytem drzew. Podobnie jest z dachami budynków itp. Przykładowy efekt takich pomiarów możecie zobaczyć tutaj. Jest całkiem efektownie przedstawiony w postaci dynamicznego kolorowania elewacji terenu. Daje niezłe wyobrażenie o ukształtowaniu, ale jak już wspomniałem nie można na nim zbyt mocno polegać ze względu na niedoskonałości pomiaru. Choć te niedoskonałości dają czasem ciekawy efekt - można przypadkiem odkryć ruiny lub fundamenty starych, zapomnianych budowli. Zerknijcie nieco na zachód od kesza, w miejsce gdzie znajduje się skrzynka OP0AD3. Ewidentnie coś tam kiedyś było, choć na pierwszy rzut oka w terenie wcale tego nie widać.

No dobrze, ale skąd wziąć rzetelne i dokładniejsze informacje o terenie. Przypomniało mi się z lekcji przysposobienia obronnego, że najlepsze mapy posiada armia. Wystarczyłoby tylko napisać do jakiegoś wysokiego generała, żeby udostępnił mapy topograficzne w celu zabawy. Bomba pomysł. Ale szukając nie tak długo doczytałem w Internecie, że raz na jakiś czas (kilkanaście/kilkadziesiąt lat) armia przekazuje swoje mapy rastrowe do użytku cywilnego. W ten sposób właściwie dowiedziałem się o istnieniu geoportalu. Niezastąpione źródło wiedzy kartograficznej, topograficznej oraz każdego innego rodzaju (z zakresu geografii). Dzięki temu serwisowi znalazłem najwyższe miejsce w mojej gminie (i okazało się ono oddalone o jakieś 5 km od pierwotnych przypuszczeń). Na wspomnianej mapie rastrowej prezentuje się następująco. To ten trójkącik z kropeczką, obok którego jest napisana wartość 196,85. Tak, to wysokość w metrach nad poziom morza. Wysokość gruntu. Zmierzona tradycyjną metodą z użyciem poziomicy geodezyjnej. Miejsce znajduje się w lesie, w którym wysokość drzew wynosi kilka metrów i dlatego właśnie w usługach Google można znaleźć zafałszowaną wartość elewacji terenu, która niby wynosi od 200,5 do 203 metrów.

A potem przyszedł czas na znalezienie najniższego punktu w Konstantynowie, ale to już opowieść na inną skrzynkę...

Skrzynka znajduje się w moim ulubionym maskowaniu. Pociągnij za denko. Odłóż tak, aby nie wypadło samo. W pojemniku logbook, coś do pisania, znajdzie się kilka fantów dla dzieci. Nie ma certyfikatów, więc pierwszym znalazcom musi wystarczyć satysfakcja :)

Auto najlepiej zostawić w miejscu wskazanym w dodatkowych waypointach.

PROSZĘ, DBAJCIE O CZYSTOŚĆ. TO JEST LAS. A jeśli znajdziecie śmieć rzucony przez kogoś innego to nie krępujcie się zabrać go do najbliższego kosza. Proszę.

Miłego keszowania.