Przyjął mnie komendant posterunku, porucznik Judziński, czterdziestoletni mężczyzna, chudy i bardzo wysoki. Jego długie nogi wystawały zza biurka.
- Przyszedłem się przyznać do kradzieży - oświadczyłem na wstępie.
Zlustrował mnie jednym spojrzeniem, ale wbrew moim oczekiwaniom, nie okazał zbyt wielkiego zaciekawienia.
- Proszę, niech pan spocznie - wskazał mi krzesło przed swoim biurkiem - Kogo i kiedy pan okradł?
- Okradłem złodzieja. Zabrałem mu skradzione przez niego złote kielichy i oddałem mu srebrne, które do niego należały.
- Ach tak... - mruknął porucznik. - Innymi słowy, zwrócił mu pan jego własność. To nie jest karalne, proszę pana. To nawet jest chwalebne, zwracać ludziom ich własność. Między innymi i my to czynimy.
- Ale ja to zrobiłem wbrew jego woli.
- No tak... To zmienia postać rzeczy - stwierdził. I spojrzał na mnie pytająco (PSiZF) "
OPIS MIEJSCA
Posterunek miejsca nie zmienił. Trochę na uboczu ale i tak w centrum małego Fromborka.
OPIS KESZA
Kesz typowy mikrus magnetyczny lekko na przeciwko Posterunku. Można go podjąć nie wzbudzając sensacji.
Aby zalogować skrzynkę należy rozwiązać kalambur.
warzywo* + izba więzienna + prosty przyimek
po kesza do słupka wyciągnij rączynę