Była sobie raz mała słodka dzieweczka, którą każdy pokochał, kto ją tylko zobaczył, a najbardziej kochała ją babcia. Pewnego razu podarowała jej kapturek z czerwonego aksamitu, a ponieważ bardzo ładnie jej leżał, dziewczynka nie chciała nosić niczego innego. Odtąd nazywano ją więc Czerwonym Kapturkiem. Pewnego dnia matka rzekła do dziewczynki: "Chodź, Czerwony Kapturku, masz tu słoiki z ogórkami, marynowanymi grzybkami i dwie nalewki – malinową i jeżynową. Zanieś to babci, bo słaba jest i niedomaga. Babcia bardzo się ucieszy. Ruszaj w drogę nim nastanie noc, a idź ładnie i nie zbaczaj z drogi, nie zatrzymuj się, bo inaczej znów nie zdążysz przed zmrokiem, a babcia dziś niczego nie dostanie”. "Wszystko będzie dobrze," powiedział Czerwony Kapturek z ręką w nocniku. Babcia mieszkała w lesie, trzeba było więc wyruszyć z wioski....
Kapturek dorzucił do koszyczka kajecik, aby notować w nim swoje obserwacje przyrodnicze. Zanim dziewczynka doszła do lasu, zatrzymała się NAD STRUMIENIEM, WŚRÓD PIĘKNYCH OLCH, by zrobić pierwsze notatki… Przy okazji wyżarła z koszyczka słoik grzybków…Od tej pory, już nic nie było jak w bajce…
UWAGA: Jeśli na logbooku są dodatkowe dane, spisz je!
* Skrzynka powstała przy współpracy malyluk i PrezesKiler
UWAGA UPDATE
Skrzynka przeniesiona parę metrów dalej patrz kordy, ale Czerwony Kapturek nadal delektuje się widokiem i szumem strumienia :)