W tym miejscu stał przed II wojną światową dom, który w 1920 roku zajęła rodzina Jana i Marianny Żmuda Trzebiatowskich. Przenieśli się tu po zakończeniu I wojny światowej z Przymuszewa, kiedy ta część Pomorza stała się polska. Ich szesnastoletnia wówczas córka Ania została odwieziona przez ojca do Chojnic do szkoły gospodarczej. Tam zaczynała karierę jako sekretarka w starostwie powiatowym. Wróciła do Parzyna w 1925 roku, gdy kryzys gospodarczy posłał nieustawionych pracowników na bezrobocie. Miała gdzie wracać, bo ojciec pisał córce, że bedzie miała w domu co jeść. Po latach Ania została wielką pisarka kaszubską, a tematy do jej opowiadań słała jej z Parzyna matka donosząc o życiu wśród leśnych pustków. Utrwaliła pamięć o ówczesnych mieszkańcach w drugim tomie wspomnień pt. "Młodość". Nikt z nich i nikt z ich potomków tu już nie mieszka, ale pamięć o nich, dzieki wspaniałemu pióru Anny Łajming, pozostała.
Mikromagnetyk utkwił w nieczynnej pompie, więc nawet bez GPSa łatwo go namierzyć, bo Parzyn to "trzy chałupy na krzyż"... Problem może byc z jego wyłuskaniem z pompy. Przyda się jakiś samorobny wytrych albo ręce dziecka...