O Zachemie
Historia zakładów sięga 1945 r. W lesie pod Bydgoszczą, na terenie niemieckiej fabryki materiałów wybuchowych DAG Fabrik Bromberg, powstała Państwowa Wytwórnia Prochu. Produkowała materiały wybuchowe dla górnictwa i wojska. W 1951 r. wyrosło obok niej osiedle. Ze szkołami, przedszkolem, żłobkiem i z zasadniczą szkołą chemiczną.
Do 1952 r. produkowano tu głównie materiały wybuchowe dla wojska: trotyl, pentryt i tertyl. Ten okres dla zakładu zakończył się tragicznie. 19 listopada doszło do eksplozji trotylu. 15 osób zginęło, kilkadziesiąt zostało rannych.
Rok później rozwijano już produkcję na potrzeby przemysłu: barwniki, pigmenty, fenol. Nazwa firmy zmieniała się wielokrotnie, od 1971 r. - Zakłady Chemiczne "Zachem". Pięć lat później pada rekord zatrudnienia - 7 278 osób.
Po 1989 r. zakład stopniowo się kurczył. Najpierw zaprzestano produkcji fenolu. Protestowali przeciwko niej od kilkunastu lat okoliczni mieszkańcy - twierdzili, że zatruwa środowisko. Zamknięto także inne instalacje szczególnie uciążliwe dla środowiska: aniliny czy nitrobenzenu. W 1992 r. zakład podzielono na dwa: Organika-Zachem i Nitrochem. Pierwszy zajął się produkcją cywilną, drugi - produkcją dla przemysłu zbrojeniowego. Po podziale pracowało 2,8 tys. ludzi. Przez następne dwie dekady zakład dalej topniał. Ograniczał produkcję, zmniejszał zatrudnienie.
W 2006 r. Zachem został wykupiony przez chemicznego potentata - CIECh. Zadłużenie spółki rosło. W 2011 r. sięgnęło 450 mln zł. Związkowcy z "Solidarności" jadą do ministra skarbu, by rozmawiać o ratowaniu firmy. Zarzucają zarządowi brak planu na wyprowadzenie jej z finansowej zapaści. W firmie pracuje już tylko tysiąc osób. Rok później - o 300 mniej.
Gdy jesienią 2012 r. CIECh sprzedaje "wartości niematerialne i prawne związane z produkcją TDI" na rzecz BASF Polska za 179 mln zł, dla wielu jest jasne, że to początek końca. Toluenodiizocyjanian, używany do produkcji pianek, to był podstawowy produkt Zachemu. BASF stał się właścicielem listy klientów, kontraktów handlowych dotyczących TDI oraz prawa do produktów i technologii. Wybuchają protesty. Załoga jedzie pod siedzibę CIECh-u w Warszawie. W listopadzie setki pracowników gwiżdżą pod zakładem w Bydgoszczy, wdzierają się siłą do gabinetu prezesa. Zarząd ucieka. W grudniu CIECh informuje o likwidacji Zachemu. Oficjalna przyczyna: trudna sytuacja na rynku. Większość pracowników spółki dostaje wypowiedzenia. Kilkudziesięciu zostaje, by rozebrać instalacje, przygotować majątek do sprzedaży.
Zachem formalnie nie upadł, ale majątkiem (maszynami, nieruchomościami) zarządza od 2013 roku nowa spółka Infrastruktura Kapuściska. Idzie jej na tyle słabo, że (30 grudnia 2013) składa w sądzie wniosek o upadłość.
O keszu
Przed główną bramą dawnego Zachemu, po północnej stronie ulicy dojazdowej, znajdziesz tablice pamiątkowe upamiętniające Eugeniusza Smolińskiego, pierwszego powojennego dyrektora oraz pracowników zakładu, którzy ulegli wypadkom śmiertelnym na stanowiskach pracy. Lista jest dalej uzupełniana, na szczęście już prawie od dekady liczba ofiar nie wzrosła.
Kesz schowany w lasku za tablicami.
Współrzędne wskazują na kesza, jednak pływały przy pomiarze.
Od NW krańca placu, na którym znajdują się tablice obierz azymut 360° i przejdź ok. 15m.
Kesz łatwo dostępny, możesz skorzystać z autobusowej linii 79, dojeżdżając na pętlę Kapuściska. Jeśli przyjedziesz samochodem - między główną bramą, a hotelem Chemik, znajdziesz spory, bezpłatny parking.
W środku logbook,. Nie musisz bać się mugoli, mają w okolicy lepsze miejsce na picie piwa.
W razie kończącego się logbooka, czy potrzebnego serwisu, proszę o info.
Symbol | Typ | Współrzędne | Opis |
---|---|---|---|
Parking | --- | Parking |