Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Musisz być zalogowany, by wpisywać się do logu i dokonywać operacji na skrzynce.
stats
Zobacz statystykę skrzynki
Słowiański DEET [GRYF] - OP7E83
Co zrobić, gdy zapomnimy do lasu środka na moskity?
Właściciel: QFerki squad
Ta skrzynka należy do GeoŚcieżki!
Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.
Wysokość: 20 m n.p.m.
 Województwo: Polska > zachodniopomorskie
Typ skrzynki: Multicache
Wielkość: Normalna
Status: Gotowa do szukania
Czas: 0:15 h    Długość trasy: 0.20 km
Data ukrycia: 06-03-2014
Data utworzenia: 06-03-2014
Data opublikowania: 06-03-2014
Ostatnio zmodyfikowano: 06-04-2015
100x znaleziona
2x nieznaleziona
1 komentarze
watchers 1 obserwatorów
59 odwiedzających
89 x oceniona
Oceniona jako: znakomita
2 x rekomendowana
Skrzynka rekomendowana przez: Geogosia, got100
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
Atrybuty skrzynki

Można zabrać dzieci  Dostępna rowerem  Szybka skrzynka  Umiejscowiona na łonie natury, lasy, góry itp 

Zapoznaj się z opisem atrybutów OC.
Opis PL

Skrzynka jest częścią Projektu Gryf, stworzonego przy współpracy z Nadleśnictwem Trzebież i Transgranicznym Ośrodkiem Edukacji Ekologicznej w Zalesiu.

 

Wszyscy chyba znają słówko DEET.

Ten magiczny środek zawarty w preparatach typu OFF nieraz ratował keszerską skórę przed hordami żarłocznych komarów i upierdliwych kleszczy. Chroni też przed muchami i meszkami.

Co jednak robili nasi przodkowie, zanim Amerykanie wpadli na pomysł stworzenia tego związku chemicznego? A jak radzili sobie z innymi szkodnikami, np. szczurami, pluskwami, etc?

Nasi przodkowie uciekali się do magii. Chwytali owady i wyprawiali im uroczyste pogrzeby. Miało to sprowokować wymarcie całych rodów latających paskudztw.

Oczywiście nie przynosiło to pożądanych efektów, ale może dać nam obraz determinacji z jaką nasi przodkowie walczyli z robactwem.

Tak na poważnie, Słowianie dysponowali całą gamą sposobów walki ze szkodnikami.

Przeciw gryzoniom zastawiano pułapki oraz trzymano zwierzę typu kot. Pasożyty były tępione np. przy okazji wyparzania odzieży. Miejsca uwielbiane przez pluskwy i prusaki Słowianie polewali wrzącą wodą, okadzali ziołami i kwiatami czeremchy. Pchełki odstrasza drobno posiekany piołun.

Zastawialiście się kiedyś skąd się wzięła nazwa muchomor? Ten grzybek nie tylko truje ludzi, ale także znakomicie radzi sobie z tępieniem much, usypiając je oraz uniemożliwiając rozwój larw.

Komary i meszki natomiast zwalczano dymem. W izbach palono np. hubą dębową lub szyszkami sosny. Dla ochrony bydła zapalano wielkie ogniska wspomagane lekką mierzwą. Swoją drogą niektórzy naukowcy twierdzą, że udomowieniu bydła bardzo sprzyjało posiadanie przez ludzi umiejętności rozniecania ognia. Poza domem ludzie używali małych przenośnych garnuszków z tlącą się hubą w celu odstraszenia insektów.

Sądząc po tym, że my żyjemy, czyli naszych protoplastów insekty nie zeżarły, można wnioskować, że wspomniane sposoby były skuteczne. Mamy też nadzieję, że naprowadzą Cię dziś na trop finalnego kesza  Pierwszego etapu szukaj pod kordami. One naprowadzą Cię dalej. 

Dodatkowe informacje
Musisz być zalogowany, aby zobaczyć dodatkowe informacje.
Wpisy do logu: znaleziona 100x nieznaleziona 2x komentarz 1x Wszystkie wpisy