Mem to zaraza naszych czasów – wyskakuje nagle z ekranu i wbija się w pamięć. Pominę inne aspekty jego używania, nie o nich ten kesz. Tak, jak Pieseł wbił mi się w pamięć, tak widok z kordów startowych nie dawał spokoju. Coś by z tym zrobić … Ratunek przyszedł ze strony dwóch charakternych Panów, co to z dwukółką patrolują szeroką okolicę i czyszczą ją z elementów metalowych. Otóż dżentelmeni owi mają psa, najczęściej siedzącego na wózku i gapiącego się z lekkim uśmiechem na tych wszystkich frajerów, co to z buta poginają. I ów pies (nasz Pieseł) któregoś dnia zoczył na starcie kota (naszego Koteła), któren po krzaczkach buszował beztrosko. Zniewaga to była dla Pieseła wielka. I jak nie wypryśnie z wozu, jak nie zacznie drzeć pyska ! Pooooszli oboje przez chaszcze, jak kuna przez zboże ! Krzaki wysokie, ścieżek w nich wiele. Koteł spylił, Pieseł jeszcze polatał chwilę, bo nie honor było tak wracać z niczym. Przy okazji pewnie coś tam sobie obwąchał, coś obsikał – takie Piesełowe życie. Ale mój koncept się domknął, złośliwy pomysł dojrzał do realizacji. Tym samym wystawiam Was na Piesełową włóczęgę. Może też spotkacie Koteła ?
Stańcie na kordach, tyłem do „Zakazów”. Widzicie drzewo na rozstajach wielkich ścieżek ? W nim szukajcie wskazówek, reszta należy już do Was Pieseł dobry, Koteł dwa mniej Trzeba być czujnym i ostrożnym !!!
Powodzenia !
PS. Wszędzie mogą Was zobaczyć ludzie. Maskujcie starannie wszystko - i to co znajdziecie, i to co zostawicie po sobie (np. ślady).
You must be logged-in to see additional hints