Witam
Dziś przejdziemy się na spacer po zapomnianym tarnogórskim parku. O ile jeszcze starsze pokolenia pamiętają, że to zalesienie co widać z osady to park zwany Pinami, o tyle władze naszego miasta/dzielnicy raczej spisały go na straty ;/
Trochę faktów…
Charakterystycznym elementem krajobrazu ziemi tarnogórskiej są pierścieniowate lub owalne w kształcie hałdy średnicy do pięciu metrów i głębokości do trzech metrów, otoczone wałem z nadkładu zwane warpiami lub inaczej Pinami.
Określenie "warpia" wywodzi sie od niemieckiego czasownika "werfen", który miedzy innymi odpowiada polskiemu czasownikowi "odrzucać". W pierwotnym znaczeniu określenie to oznaczało materiał odrzucany w procesie wydobycia i wzbogacania kopalin. Z czasem zakres znaczeniowy rozszerzono na miejsca składowania tych materiałów. Ponieważ warpie zajmowały tereny nawet o powierzchni kilkudziesieciu hektarów używano tego terminu w liczbie mnogiej. Większość tarnogórskich warpi powstała w wieku XVI i XVII kiedy to na masową skalę wydobywano kruszec metoda szybowa (wcześniej prowadzono eksploatacje przypowierzchniowej części złóż, do poziomu wód gruntowych). W XVIII wiele warpi zostało zniwelowanych. Z czasem ich miejsca zajęły pola uprawne, pastwiska i łąki. W 1784 roku rozpoczęła wydobycie Kopalnia Srebra i Ołowiu "Fryderyk" (Friedrichs Grube). Wraz z początkiem eksploatacji powoli zmieniał się tarnogórski krajobraz: drążono wiele nowych szybów wiertniczych, budowano drogi, kanały odwadniające, regulowano naturalne koryta rzeczne, na polach ponownie pojawiły sie hałdy. Hałdy usypywane były ze skały płonnej pochodzącej z drążonych szybów na planie koła lub owalu. Oprócz małych hałd powstawały także większe - największa na terenie powiatu hałda usytuowana przy płuczce kopalni "Fryderyk" istnieje do dziś (teren Segietu). Popłuczkowa hałda powstała z okruchów dolomitu kruszconośnego towarzyszącego rudom metali. Ponieważ proces wypłukiwania galeny powtarzano wielokrotnie na hałdę wywożony był dolomit rozdrobniony i pozbawiony galeny.
Na wielkoobszarowych zwałowiskach odpadów pogórniczych, pozostających przez dziesięciolecia bez rekultywacji i zagospodarowania z czasem pojawiła sie pokrywa roślinna wkraczając na te siedliska spontanicznie. Spontaniczna sukcesja roślinności ma bardzo duże znaczenie w kształtowaniu się trwałej pokrywy roślinnej zwałowisk poprzemysłowych juz od czasów wczesnych etapów górnictwa na ziemi tarnogórskiej. Na początku XX w. właśnie na warpiach postanowiono urządzić Park Miejski oraz w latach 70 park „Piny” przy osadzie Jana.
Treść zaczerpnięta z pracy dyplomowej Anny Wałach
Dlaczego się tu wybieramy??
A no dlatego, ponieważ w zachodniej części parku przebiega granica Osady Jana, którą wyznaczają dawne koryto rzeki Stoły oraz tory kolejki wąskotorowej.
Gdzie zaczynamy?
Kesz jest dwuetapowy, a więc trzeba gdzieś zacząć co by można w końcu gdzieś skończyć ;P Tak więc pierwszą misją jest dostanie się do parku. Są dwie drogi. Jedna prowadzi od skrzyżowania Bytomskiej z Obwodnicą wzdłóż Obwodowej, a druga od strony torów wąskotorówki.
Gdy już będziemy w środku należy sobie po nim trochę pospacerować. Można w nim i dostrzec tzw hopy, wiele "biodegradowalnych, naturalnych wysypisk śmieci", amfiteatr oraz inne pozostałości po dawnej jego świetności. Przedostatni okaz jest naszym pierwszym celem, który należy odnaleźć, gdyż kordy nie wskazują żadnego konkretnego miejsca! Powiedziałbym żebyście się rozgościli na miejscu, ale po pierwsze nie ma gdzie, a po drugie tam jest stała rezerwacja dla Tarnogórskiej Młodzieży. Informacji należy szukać w górnej części amfiteatru. Podpowiedź wymyślił 9letni Oskarek, a brzmi ona "trąba słonia".