Potomków ewangelików pochowanych na tym cmentarzu już nie ma. Albo sami poumierali, albo opuścili te tereny. Cmentarz pozostał, ale już nikt o niego nie dba. Zachowało się zaledwie kilka nagrobków, można natomiast podziwiać okazy przyrody, często będące pomnikami przyrody. Podążając dalej w kierunku zachodnim docieramy do nie mniej ciekawego miejsca - wsi Wodziłki, która jest jedną z ostatnich i nielicznych siedzib starowierców - odłamu religii prawosławnej.
Kesz jest w murze. Nie szukaj po omacku, szkoda muru. Popatrz na spoiler.
Proszę nie zmieniać lokalizacji kesza! Nie chciałbym, aby mur został rozebrany przez poszukiwaczy.