Z pamiętnika Jana Koperskiego
18.07.1983 r.
PIERWSZY DZIEŃ na hucie.
Całkiem zieloni stawiliśmy się w miejscu wskazanym przez brygadzistę. Co tu będziemy robić? Każdy wydawał się nad tym zastanawiać. Plac był dość duży, po lewej budynek socjalny, gdzie lekko zapuszczona, podstarzała kobieta pichciła coś, co śmierdziało jak połączenie flaków z ogórkową.
Z rozważań kulinarnych wyrwał mnie donośny głos grubego, wąsatego brygadzisty:
- Koperski! Właź do środka!
Szybkim krokiem wszedłem i znalazłem się w środku wieży strażniczej. Nigdzie nie było schodów, ani drabiny. Pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy to: „Jak tam wlazł ten gruby……”
- Koprowski! Gdzie masz rękawice łachudro??
- Ale wtopa – pomyślałem - Nie mam. Muszę coś skombinować
19.07.1983 r.
DRUGI DZIEŃ na werku rozpoczął się od przemowy grubasa:
- Dziś dzień chrztu na hutnika. Dzielicie się na pary i wykonujecie zadanie przy kominie. Jeden z Was włazi na komin i czyści go do blasku, drugi zaś schodzi na dół.
- Uff – pomyślałem – dobrze, że z moim lękiem wysokości, przypadło mi schodzenie w dół, wąsacz nie wybaczyłby mi drugiej podpadki.
Po wykonaniu zadania, doświadczyłem uścisku dłoni brygadzisty, a jego alkoholowy oddech wzbudza we mnie odruchy torsji do teraz.
20.07.1983 r.
Na werku DZIEN TRZECI:
Dziś była rozgrzewka przed wielkimi piecami. W budynku, nazywanym przez załogę „Białym Domem”, paliły się mniejsze piece, służące nowym pracownikom do odbycia praktyk. Po wejściu na halę, mocne uderzenie ciepła walnęło mi w twarz. Kto by się spodziewał, że takie małe piecyki potrafią wytworzyć taką temperaturę. Z refleksji nad prawami fizyki wyrwał mnie znajomy, zapijaczony głos brygadzisty:
- Koperski! Matole! Po raz kolejny bez rękawic? Jeszcze raz, a nogi z d…. powyrywam!!!!!
No cóż…. W sumie ma rację, nogi mi są potrzebne, więc trzeba po raz kolejny coś wymyślić.
21.07.1983 r.
DZIEN CZWARTY na zakładzie.
Po trzech dniach, które upłynęły pod znakiem poznawania terenu pracy, nadszedł czas na kurs BHP. Ogólnie same nudy, ale jeden temat zwrócił moją uwagę. EWAKUACJA PRZECIWLOTNICZA!
- Waszym zadaniem jest – rzekł prowadzący (kurcze, czy każdy tu nosi wąsy??) - odnalezienie na terenie zakładu schronu przeciwlotniczego, a potem odnalezienie sprzętu niezbędnego do przeżycia w warunkach ataku chemicznego.
- Tak… - pomyślałem - to brzmi ciekawie…
22.07.1983 r.
DZIEN PIĄTY na hucie:
Wreszcie koniec tygodnia pracy. Jednym słowem fajrant. Wystarczy udać się do szatni na ostatnim piętrze budynku, przebrać się i do domu!!! Jak to dobrze, że nie będę widział Wąsacza przez kolejne 2 dni! Tylko to trzyma mnie przy życiu… Hmmmm… żebym tylko pamiętał jaki był numer mojej szafki i jaki jest klucz?
____________________________________________________________________________________________________
Kilka uwag technicznych.
1) Kesz jest dostępny w określonych godzinach. Proszę się do tego bezwzględnie stosować. Jeśli się dowiem, że ktoś zaliczał w innych, bez wahania kasuję logi.
Godziny przyjęć:
Od poniedziałku do piątku można podejmować od godz. 20.00 do zmroku (nie chodzić po otwartym terenie z latarkami) do tej godziny pracuje ochrona. Później powinna być cisza i spokój.
W sobotę i niedzielę można podejmować od świtu DO godz. 20.00 od tej godziny zaczyna pracować ochrona.
W innych godzinach prawie na 100% zostaniecie zatrzymani przez Ochronę, więc chyba nie warto ryzykować.
Ochrona chodzi głównie tylko asfaltowymi ścieżkami średnio co godzinę.
2) Kesza zdobywamy najlepiej na fotografa.
3) W przypadku spotkania ze złomiarzami warto się z nimi zakumplować, bądź powiedzieć, że nie jesteście ochroną.. Nie są groźni. Generalnie mają swoją działkę, złom, a Wy swoją – kesz :)
4) Nie wchodzimy do zamkniętych budynków, których nie obejmują koordy. W niektórych z nich funkcjonują firmy, więc tam się nie bawimy (monitoring stały)
5) Nie wchodzimy na wieżę wodną! Nie jest na koordach :P
Kesz założony wraz z Mario&Monia
Stage | Symbol | Type | Coordinates | Description |
---|---|---|---|---|
![]() |
Parking area | --- | Tutaj najbezpieczniej zostawić samochód. Nie kombinuj z dalszym podjeżdżaniem!! | |
1 |
![]() |
Virtual point | --- | Od tej strony najłatwiej przeniknąć do środka |