Miejsce, które odkryliśmy dzięki skrzynce na Ostrej Górze i chcieliśmy się nim podzielić z bracią keszerską.
Obok
siebie kilka ciekawych miejsc, a każde z nich warte odwiedzenia. Poza tym
okoliczny las przepięknie zieleniący się od młodych liści wiosną, a
jesienią mieniący się wszelkimi kolorami.
Znajduje się tutaj
sanktuarium Matki Boskiej. Wśród wapiennych skał stoi figura Matki Bożej
Pośredniczki Łask Niektórzy dopatrują się w niej bogini boru – Leszy,
gdyż znajdowało się tutaj miejsce dawnego pogańskiego kultu. W czasie
spaceru spotkaliśmy tutejszego mieszkańca, który opowiedział nam inną
historię tego miejsca. W tym miejscu miała się objawić Matka Boża ojcu
Piotrowi Rostworowskiemu, benedyktynowi, – pierwszemu proboszczowi
tynieckiemu w latach 1946 – 1948. A choć ojciec Piotr zdementował to
publicznie, legenda objawienia narastała. W dniu 10 sierpnia 1950 roku
parafianie ustawili w skałach figurę białego wapienia, którą wykonał
artysta – rzeźbiarz krakowski, Karol Muszkiet, a pozowała mu –
mieszkanka Tyńca.
Pod sanktuarium w 1942 roku Niemcy rozstrzelali
500 Żydów, nieopodal
zbiorowa mogiła. Mordowane były tu całe rodziny.
Więcej informacji na ten temat na stronie:
http://dori.tomp.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=49&Itemid=3.
Wokół sanktuarium
znajduje się
rezerwat faunistyczny "Skołczanka" utworzony w 1957 roku.
Ochronie podlega tutaj roślinność kserotermiczna oraz rzadkie owady,
szczególnie motyle.
U podnóża Skołczanek widnieje niewielki,
zalesiony, odosobniony pagórek, zwany
Biedziną, lub – ze
względu na charakterystyczny kształt – Góralskim Kapeluszem. Pod jego
północnym stokiem tryska ze skały nigdy
niezamarzające źródełko bardzo
zimnej wody, znakomitej na pobudzenie apetytu! Według legendy kiedyś
przechodził tędy św. Jan Kanty. Był bardzo spragniony, ale w pobliżu nie
było dobrej wody do picia. Klęknął więc na kamieniu pod tym pagórkiem i
począł się biedzić na swą niedolę. Wtedy nagle wytrysło ze skały
źródełko. Na tę pamiątkę zostało ono nazwane świętojańskim, a pagórek –
Biedziną.
Skrzynka tradycyjna, aby Kasiorek nie cierpiała na ból
głowy od nadmiaru quizów, na co użalała się w Tyńcu (dzień wcześniej
założyła quiz "Nie wszyscy giną bez [niego] poeci...").