Wydaje mi się, że znalazłem coś co miłośnikom urbexów powinno przypaść do gustu. Przy trasie z Sochaczewa do Płocka stoi sobie kilka opuszczonych budynków, które należały kiedyś do Okręgowej Spółdzieli Mleczarskiej w Gizycach. Liczne dziury w płocie jak i brak ochrony wręcz zachęcają do zwiedzania... a jest co! Zachęcam do zarezerwowania sobie przynajmniej 45 minut czasu i gruntownego zaznajomienia się obiektem... przyjechanie tu "na szybko" jedynie żeby odhaczyć kesza to moim zdaniem grzech. Jezeli ktoś już się tu pofatyguje, wtedy polecam:
Zapoznać się na miejscu z branżową prasą.
Pobawić zestawem Młodego Chemika.
Choć przez chwilę poczuć się jak pracownik kadr.
Meteor2017 może sobie wejść na komin ;)
Wypadałoby jeszcze coś o keszu napisać. Jest to klipsiak 0,7L po brzegi wypchany różnymi drobiazgami. Miejsce ukrycia może nie jest jakieś oszałamiające (były bardziej czadowe)... ale tu powinien dłużej przetrwać (szukamy oczywiście w środku). Zachęcam do częstych odwiedzin kesza, aby sprawdzać, czy nie jest mu wilgotno lub ponuro.