Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.
Wysokość: 336 m n.p.m.
Województwo:
Polska > świętokrzyskie
Typ skrzynki:
Tradycyjna
Wielkość:
Normalna
Status:
Gotowa do szukania
Data ukrycia: 26-03-2011
Data utworzenia: 20-04-2011
Data opublikowania: 20-04-2011
Ostatnio zmodyfikowano: 02-10-2011
69x znaleziona
4x nieznaleziona
4 komentarze
2 obserwatorów
78 odwiedzających
36 x oceniona
Oceniona jako:
znakomita
7 x rekomendowana
Skrzynka rekomendowana przez:
Aikido, dzejbi, gagu, Hr. Jan Usz, marvet, TolBoy, tomryd
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
Za Władysławem Cieślickim
http://www.zrodlo.krakow.pl/Archiwum/2005/36/10.html
Perzowa Góra wznosi się na wysokości 395 m n.p m
Olbrzymie bloki czerwonego piaskowca tworzą szczyt tej góry, a w jednym z najokazalszych znajduje się wspomniana kapliczka. Jest to miejsce kultu św. Rozalii, biorącego początek jeszcze w średniowieczu. Na przestrzeni wieków lud tutejszy szukał tu ochrony przed "morowym powietrzem i różnymi zarazami". Legenda głosi, że "z takiej to ochrony korzystał tu, w opiece Świętej Rozalii, król Kazimierz Wielki - wzmacniając się duchowo i fizycznie ze swoim rycerstwem na odporność różnym choróbskom".
Inna, przekazywana z pokolenia na pokolenie legenda podaje, że kiedyś w lasach tej góry pasał swoją "zwierzynę" pastuch o nazwisku Perz. Pewnego razu ukazała mu się piękna kobieca postać w bieli i błękicie, i wręczając mu klucze oznajmiła, że są one do klasztoru, który zaraz powstanie. Prosiła, by trzymał je mocno i nie wypuścił z ręki, bo nimi będzie otwierał podwoje klasztoru. Biała Pani znikła, a wśród grzmotów, trzęsienia ziemi i przeraźliwego huku zaczęły wyłaniać się z ziemi mury potężnej, skalnej budowli. Pastuch przestraszył się i uciekł. Zgubił ofiarowane mu klucze. Wówczas to świat zastygł, a budowla z powrotem wtopiła się w górę, pozostawiając po sobie kamienne "świadki", z których utworzony został "skromny Boży Domek". W nim to tutejsi mieszkańcy udzielili gościny św. Rozalii, by chroniła ich przed "powietrzem, głodem, ogniem i wojną" - które to klęski przez wieki nękały lud nie tylko tej ziemi, ale całej Europy.
Rozmaite źródła podają, że podczas epidemii w 2. połowie XIX wieku, kiedy to wymierały prawie całe wsie (jak np. Wielebnów), rzesze ludzi przychodziły do kapliczki na Perzowej Górze, błagając o wstawiennictwo i ratunek. Byli tacy, którzy na klęczkach przechodzili całą leśną drogę. Godne uwagi jest to, że w sąsiedniej wiosce - Hucisko - której mieszkańcy uważali, że kapliczka jest w obrębie ich wsi, nikt nie zachorował i nie zmarł podczas epidemii. Również podczas ostatniej wojny światowej, podczas różnych potyczek na tym terenie - kule i pociski omijały domostwa Huciska. Mieszkańcy do dziś troszczą się o wystrój wnętrza i porządek należny temu szczególnemu miejscu.
Skrzynka na skałkach - gdzieś z tyłu krzyża.
Musisz być zalogowany, aby zobaczyć dodatkowe informacje.