Jurij Aleksiejewicz Gagarin – 50 lat temu (12.04.1961) odbył w statku kosmicznym Wostok lot po orbicie satelitarnej Ziemi, dokonując jednokrotnego jej okrążenia w ciągu 1 godziny 48 minut. Tyle oficjalnych treści. Im dalej od tamtego dnia, tym więcej poznajemy szczegółów, czego potwierdzeniem mogą być i dzisiejsze relacje w mediach. Mimo nacji, ideałów dla jakich go wystrzelili i późniejszego kultu, należy się chłopakowi uznanie. Zrobił psikusa i przeżył eksperyment. Co prawda nie mógł sobie potem pobrykać jak Zwiezdoczka, która towarzyszyła w pionierskim locie manekinowi „Iwanowi Iwanowiczowi” (historia opisana w dzisiejszej GW), ale takie były czasy i trzeba go zrozumieć. Z tym ostatnim różnie bywało. Mieszkańcy poznańskiego Os.Wielkiego Października nie chcieli żyć pod takim adresem i zmienili nazwę na Os.Pod Lipami. Na szczęście ostał się pomnik Gagarina, ktoś nawet położył pod nim wiązankę świeżych kwiatów (goździków). Skrzyneczka powstała dość spontanicznie, ale … drugi raz pięćdziesiątka się nie zdarzy. Jurij, jak to sowiecki człowiek, miał serce po lewej stronie, pewnie lewą nogą wstawał z łóżka, a na pomniku to właśnie lewą rękę wyciąga w niebo. Pewnie był wyznawcą „lewej strony mocy”. Pamiętajcie (albo doczytajcie) jak Partia mąciła, by nie zdradzać prawdy ! Tak jest i z keszem. Trudno przewidzieć, gdzie w końcu się schował. Ukrycie ma bardziej leśne. Powodzenia ! Wysokich lotów !
kesz jest częścią projekciku os. kosmonautów
22.02.2015 - kolejna reaktywacja , w poprzedniej lokalizacji kesz ginął kilka razy więc teraz w pewnym oddaleniu , zwykły zwyklak magnetyk
29.07.2012 - reaktywacja w nowym miejscu, zmiana typu, aktualizacja opisu