Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Musisz być zalogowany, by wpisywać się do logu i dokonywać operacji na skrzynce.
stats
Zobacz statystykę skrzynki
Dwa kominy - Mierzęcice - OP1D77
Wyśniona legenda dwojga kochanków
Właściciel: sebastian
Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.
Wysokość: 303 m n.p.m.
 Województwo: Polska > śląskie
Typ skrzynki: Tradycyjna
Wielkość: Mała
Status: Zarchiwizowana
Data ukrycia: 23-04-2010
Data utworzenia: 03-08-2009
Data opublikowania: 23-04-2010
Ostatnio zmodyfikowano: 22-03-2015
21x znaleziona
0x nieznaleziona
17 komentarze
watchers 3 obserwatorów
8 odwiedzających
16 x oceniona
Oceniona jako: znakomita
8 x rekomendowana
Skrzynka rekomendowana przez: Bazyl69, Bracia, etna&mars, Igor, Lepiko, Nannette, Pit, Syn dziadka
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
Atrybuty skrzynki

Skrzynka niebezpieczna  Dostępna rowerem  Umiejscowiona na łonie natury, lasy, góry itp  Miejsce historyczne 

Zapoznaj się z opisem atrybutów OC.
Opis PL

Wszystkie tego typu historie zwykle kończą się tragicznie. Takie miłości nie mają prawa się dłużej istnieć niż tylko kilka chwil. Czy tak było i tym razem?

On, Apis – prosty, wiejski cieśla, mieszkający w ubogiej chacie na skraju wioski Mierzęcice.  Słynął z tego, że był pracowity jak pszczoła, a jego ręce żadnej pracy się nie bały. Małomówny, lecz jego oczy zdradzały jego szczerość i dobro.

Ona, Kaja (bądź Gaja – różnie ludzie mawiają) – córka zamożnego pułkownika z pobliskiej jednostki wojskowej.  Zawsze piękna, zawsze powabna, zawsze wzbudzała podziw; chodziła z taką lekkością, jakby płynęła przez powietrze. Gdziekolwiek się znalazła, jej beztroski śmiech wypełniał chaty, domy, przestrzenie, lasy.

Dziś już nikt nie pamięta jak się poznali. Spotykać musieli się ukradkiem, bacząc, by nie zauważył ich czujny, wojskowy wzrok Jej ojca. Wybierali więc na swe spotkania zazwyczaj leśne ścieżki, czasami pobliski opustoszały wapiennik.

Jesień owego roku była wyjątkowo zimna – szybko nadeszły mrozy, a porywisty wiatr wysysał z ludzi resztki ciepła. Na przekór aurze spotkali się i tego wieczoru – 6 listopada. Zziębnięty, wyszedł Jej na przeciw – czekał tuż obok wysokiego, betonowego ogrodzenia jednostki wojskowej. Niedługo później zobaczył Ją, w długiej sukni obszytej cekinami – mieniącymi się w blasku księżyca przedziwną srebrną poświatą. „Jakaś Ty piękna, jak bogini!” – pomyślał. Już chwilę później zatonęli w swoich ramionach.

Zza ogrodzenia jednostki wojskowej dobiegały nerwowe odgłosy, jakiś rwetes, słychać było odgłosy biegających żołnierzy. Kaja doskonale wiedziała, że to znak, że ojciec zauważył jej wyjście i rozpoczął poszukiwania. Wiedziała też, że jeśli żołnierze znajdą ich razem – będzie to równoznaczne z wyrokiem śmierci dla Apisa, znienawidzonego przez Jej ojca.

Biegli zatem na niemal na oślep przez las, drogę przed nimi oświetlał ogromny, srebrzystobiały księżyc w pełni. Utwardzoną drogą, do której dobiegli, już jechały samochody wojskowe poszukujące Kai. Nieopodal zauważyli niewielki budynek z dwoma kominami, oznaczony cyfrą 5 w kole – to była stara kotłownia jednostki wojskowej. W pośpiechu zaglądnęli przez okno – w nieuporządkowanym wnętrzu nie dostrzegli nikogo. Nacisnęli klamkę – drzwi okazały się otwarte, wewnątrz panowało przyjemne ciepło. Kaja starannie zamknęła drzwi na klucz, by po chwili wpaść Apisowi w ramiona. Jednak ich radość nie trwała długo. Grupa żołnierzy zaczęła dobijać się do budynku. „Nie otwieraj drzwi!” – podszeptało coś Apisowi. Wiedzieli, że budynek jest okrążony. Nie mieli najmniejszej szansy wydostać się ani przez drzwi, ani przez żadne z okien. Ledwie o tym pomyśleli, usłyszeli trzask tłuczonej szyby...

„Uciekajmy przez kominy” – szepnęła Kaja – „ogień już niemal całkiem zgasł, nie powinno być zbyt gorąco. To nasza jedyna nadzieja”…

Co stało się później?

Żołnierze wrócili do jednostki wojskowej gęsto się tłumacząc, że widzieli Kaję i Apisa wbiegających do kotłowni, że chwilę później starannie ją całą przeszukali i… nikogo nie znaleźli. Zdziwił ich tylko wielki dzwon kościoła w Targoszycach, bijący ot tak – w środku nocy.

A Kaja i Apis? Nikt ich więcej nie widział. Choć drogi keszerze – Ty masz szansę! W jednym z kominów mieszkają pszczoły (łac. Apis), a w drugim pod postacią niewielkiej sosny występuje Bogini Ziemia (gr. Gaja).

 

 

Skrzynka niebezpieczna

Ponosisz pełne ryzyko i odpowiedzialność za wszelkiego rodzaju szkody, z uszkodzeniami ciała i śmiercią włącznie. Zdobycie kesza wymaga wejścia na nieczynny, stosunkowo wysoki komin. Jeśli nie czujesz się pewnie - koniecznie się asekuruj za pomocą typowego sprzętu wspinaczkowego. Skrzynkę da się zdobyć również bez sprzętu, ale przy wielokrotnie wyższym ryzyku. Jeżeli nie zamierzasz lub nie jesteś w stanie takiej odpowiedzialności i ryzyka podjąć - nie zdobywaj tej skrzynki - wrzuć ją do ignorowanych.

Dodatkowe informacje
Musisz być zalogowany, aby zobaczyć dodatkowe informacje.