Zapraszam do zdobycia kompletu skrzynek z cyklu "Garnizon Woldenberg #1, #2, #3, #4". Skrzynki mają na celu zapoznanie geokeszerów z mniej znanym aspektem wojennej historii Dobiegniewa, a ściśle rzecz ujmując - z materialnymi pozostałościami tej historii. Mam nadzieję, że tym z Was, którym spodobały się skrzynki dotyczące OFLAGU IIC, skrzynki "garnizonowe" spodobają się jeszcze bardziej...
Przed wojną w Dobiegniewie (niem. Woldenberg) stacjonowała jednostka wojskowa - batalion zapasowy Wehrmachtu. Prawdopodobnie dzięki istnieniu w mieście jednostki wojskowej, podjęto decyzję o zorganizowaniu w jej pobliżu obozu jenieckiego (Skrót historii obozu opisałem przy okazji dedykowanych keszy:Oflag IIC Woldenberg oraz Cmentarz Obozowy).
UWAGA - skrzynki tego cyklu zawierają w logbooku po 2 liczby (N i E) umozliwiające obliczenie koordynatów skrzynki finałowej!!
Miejsce stacjonowania jednostki oraz siedzibę jej dowództwa pokazywała pierwsza skrzynka cyklu.
Niniejsza druga skrzynka z naszego cyklu zaprowadzi Was do jednego z kultowych miejsc Dobiegniewa... Jak każda jednostka wojskowa, batalion dobiegniewski posiadał infrastrukturę przeznaczoną do ćwiczeń. Jednym z takich miejsc była strzelnica. GPS zaprowadzi Was do obiektu przeznaczonego do strzelań z broni krótkiej. Strzelnica składa się z betonowego, "komorowego" kulochwytu poprzecznego oraz z trzech kulochwytów bocznych w postaci wałów równoległych do kierunku strzelań. Jest to obiekt typowy dla tamtych czasów, spotykany w Polsce. Dla mnie jest to miejsce niemalże magiczne. Będąc małym chłopcem wyprawy na strzelnicę nie były częste z uwagi na dużą odległość od domu (jak na realia "dziecięce"). Organizowaliśmy tam z kumplami rowerowe wyprawy "na czubki" - czyli na pociski, które wygrzebywaliśmy z wału ziemnego i ze ścian kulochwytu. Zawsze czuło się tam aurę tajemniczości i zagrożenia :)
Strzelnica była wykorzystywana sporadycznie jeszcze w latach '80 XX w do strzelań treningowych milicji, SOK, i innych służb...
Kesz skrywa się pod kordami - to mała probówka ukryta dość wysoko w szczelinie muru kulochwytu - w tylnej, zewnętrznej ścianie obiektu. Szukamy na wysokości około 2 m; mimo to niscy keszerzy nie powinni mieć kłopotów - testowałem na własnej córce... Proszę o odkładanie kesza dokładnie w to samo miejsce i sensowne zamaskowanie go kilkoma odłamkami betonu.
W logbooku znajdują się 2 liczby N i E - które należy spisać, aby dotrzeć do skrzynki finałowej.
Życzę powodzenia i zapraszam do kolejnych skrzynek z cyklu Garnizon Woldenberg #1, #3, #4