Czas na mojego pierwszego założonego owna. Miał być inny, ale do końca roku nie starczy mi czasu.
1. "Hen, w dole — zimna, ołowianoszara rzeka wolno niesie swe wody, zwija się pod betonowymi przęsłami w potężne pierścienie jak wielki wąż. Już się nauczyłem i wiem, że człowiek potrafi chodzić nawet po drucie telegraficznym napiętym nad otchłanią. Wszystko zależy od psychicznej zaprawy. Człowiek musi mieć pewność, że nic złego się nie przydarzy, i wtenczas wszystko przebiegnie normalnie. Cyrkowcy potrzebują wielu lat na opanowanie rzeczy elementarnych. Mylą się. Nie mają naukowego podejścia. Opierają swoje przygotowanie na ćwiczeniach fizycznych, lekceważąc psychologię. Dużo trenują, ale nie chcą myśleć o śmierci, boją się jej, starają się ją obejść bokiem, zapominając, że można czerpać przyjemność nie tylko z cudzej śmierci, ale także ze swojej własnej. I tylko ludzie nie lękający się śmierci mogą dokonywać cudów.
— Głupcy powiadają, że nie należy patrzeć w dół! — krzyczy do mnie. — Jakaż rozkosz, oglądać wiry z tej wysokości!"
Aby w ogóle myśleć o możliwości wpisu do dziennika, musicie zaliczyć OP4259 lub zdobyć/założyć skrzynki podobne do np. OP8AL1 OP0EB9 czy OP70BA.
Zastrzegam sobie prawo do nieuznania wybranej skrzynki lub podważenie zdobycia.
2. Należy odpowiedzieć na pytania:
Jak nazywa się obiekt treningowy, na którym będziecie ćwiczyć walkę wręcz? (jedno słowo)
Poszliście sprawdzić, co słychać u Mariana na wojnie - OP8S59 . Tym razem nie było tak różowo, bo Marian po opróżnieniu borygo ze Stara ubzdurał sobie, że ktoś chce mu wypić żelazną rezerwę z innej ciężarówki, więc wezwał nalot bombowy na Wasze pozycje. Po nalocie urwał mu się film, jego zastępca zginał i Wy zostaliście dowódcą. Co zrobicie z rannymi współtowarzyszami, keszerami? (dwa słowa)
W ten sposób zdobędziecie hasło. Wszystkie trzy słowa należy napisać wg kolejności pytań, bez odstępu. Czas nieograniczony. Możecie zacząć od rozwiązania tego etapu lub na nim zakończyć. Nie jest to wymagane do podejścia do kolejnego testu.
3. Ale, ale. Jeszcze nie logujcie, bo czeka Was ostatni sprawdzian. Musicie sobie skołować krzesło.
Takie:
Od biedy takie:
Ważne, żeby nie była to badziewna sklejka ze Stonki, by miało cztery zwykłe nogi i posiadało wymiary zbliżone do uniwersalnego. Krzesełka dla wędkarzy czy ogrodowe plastiki raczej się nie zdadzą, no chyba że Wam ich nie szkoda. Możecie też przynieść kajdanki lub szybkozłączki, jeśli chcecie ułatwić sobie zadanie lub jeśli lubicie takie zabawy. Ja ten etap zaliczyłem bez wspomagaczy w gimbazie, tak więc i Wy powinniście dać radę.
Gdy już będziecie mieć obiekt swojej finalnej udręki rozrywki, zgłoście się do mnie osobiście: na evencie, przez prv czy przez smsa. Zalecany dojazd zbiorkomem albo z szoferem. Możemy tez wpaść do Was, ale lepiej odeślijcie swoje lepsze połowy i dzieci gdzieś daleko od linii frontu.
Nie odpowiadam za złamane kręgosłupy przy wykonaniu etapu pierwszego, złamane mózgownice przy etapie drugim czy straty materialne lub uszkodzone ręce w etapie trzecim.
Do Moskwy droga daleka, a certyfikat ukończenia kursu musi posiadać urzędową pieczęć, być na odpowiednim papierze oraz posiadać konkretne adnotacje, tak więc będą one dostarczane w terminach późniejszych.
Gdy już podejmiecie się wyzwania, nie możecie się cofnąć. Porażka lub dezercja zostanie potraktowana jako zmarnowanie i defraudację środków wypracowanych w pocie czoła przez chłopów i fabrykantów. A wtedy traficie na konwejer...