Surströmming to jeden z najbardziej kontrowersyjnych i zarazem fascynujących przysmaków kuchni szwedzkiej. Jeśli jesteś gotów na kulinarną przygodę z pogranicza odwagi i ciekawości, to ten fermentowany śledź bałtycki z pewnością Cię zaintryguje.
To kiszone śledzie, które poddaje się długotrwałej fermentacji. Tradycyjnie przygotowywane są z wiosennych połowów śledzia bałtyckiego, który po oczyszczeniu trafia do solanki, a następnie fermentuje przez kilka miesięcy – najpierw w beczkach, potem w puszkach. Co ciekawe, fermentacja trwa nadal nawet po zamknięciu w puszce, dlatego opakowania często są wypukłe od gazów.
Historia surströmming sięga XVI wieku, kiedy to sól była towarem luksusowym. Aby zakonserwować ryby przy jej minimalnym użyciu, Szwedzi zaczęli je fermentować. Według jednej z legend, śledzie przypadkowo sfermentowały podczas transportu i – ku zaskoczeniu – zyskały uznanie wśród fińskich kupców. Od tego czasu potrawa stała się częścią szwedzkiej tradycji, szczególnie w regionie Höga Kusten nad Zatoką Botnicką.
Tu zaczyna się prawdziwa przygoda. Surströmming słynie z intensywnego, wręcz odpychającego zapachu, porównywanego do zgniłej ryby z nutą amoniaku i siarki. Dla wielu to kulinarny horror, dla innych – delikates. W smaku łączy kwaśność, słoność i umami, a jego konsystencja jest miękka i delikatna.
W Szwecji sezon na surströmming zaczyna się w trzeci czwartek sierpnia, co jest niemal świętem narodowym. Mimo kontrowersji, potrawa ta pozostaje symbolem szwedzkiej tożsamości kulinarnej.
Średnia wartość odżywcza na 100 g: wartość energetyczna 389 kJ/93 kcal; tłuszcze nasycone 1,1 g; węglowodany 0,73 g, w tym cukry 0,73 g; białko 12,6 g; sól 7,0 g.