Nazwa skrzynki nawiązuje do serii gier komputerowych o tym samym tytule, w którym wcielamy się w postać Lary Croft - archeolog i poszukiwaczki przygód, eksplorującej starożytne ruiny i grobowce.
Dojście do tego kościółka wprawiło mnie właśnie w taki klimat - starożytnych ruin, dzungli, tajemnic. Zresztą, sami zobaczcie i wczujcie się w klimat. Zapraszam .
Auto zostawiliśmy w okolicach kapliczki i dalej szliśmy piechotą - inaczej się nie da :)
Po drodze mijamy kilka domów, pozdrawiamy starszą greczynkę, która macha nam miło w odpowiedzi i uśmiecha się a potem zabudowania się kończą i wchodzimy na malowniczy mostek obok którego widzimy ciekawe ruinki. Dalej tuż przed schodami, które powoli zabiera natura widzimy coś jak "katakumby". Wchodzimy schodami, które zmieniają się ścieżkę wyłożoną kamieniami, by znów zamienić się w schody. Widzimy drzewa skąpane we "mgle skrzypów". Nieopodal kolejnych schodów widzimy aktualnie wyschnięte źródełko po prawej a po lewej tunel prowadzący do kolejnego żródełka. Kesz jest ukryty w kamiennym kwadratowym "okienku" w skałkach pod korzeniami pokaźnego drzewa. Dostepny jest po wejściu na "taras" nad tuleme prowdzącym do źródełka.
W razie niepewności - spójrz na zdjęcia . Keszyk w prawej dolnej części "okienka" przymaskowany drewienkiem, kamykiem - co tam było pod ręką :)