TROCHĘ HISTORII:
Major Rowecki, jak wielu innych wyższych oficerów, zmieniał miejscowości zamieszkania stosowanie do powierzonych zadań. W Warszawie, już jako płk Stefan Rowecki – wraz z żoną i córką – ostatecznie osiadł dopiero w 1939 roku po objęciu 20 czerwca dowództwa Warszawskiej Brygady Pancerno - Motorowej. Będąc w fazie ciągle wzrostowej kariery wojskowej, posiadł za zasługi wojenne i powojenne liczne przywileje. Jednym z nich było otrzymanie pięknego pięciopokojowego mieszkania na warszawskim Mokotowie przy ulicy Narbutta 26, w oficynie na II piętrze. Fakt ten tak opisuje Irena Rowecka-Mielczarska w swojej książce "Ojciec. Wspomnienia córki gen. Stefana Grota-Roweckiego":
"Nasze mieszkanie było bardzo przyjemne. Miało dwa, obok siebie, wejścia: frontowe i kuchenne. Dwa równoległe korytarze. Z głównego wchodziło się do saloniku cioci Iny (przyp. BL: druga żona Roweckiego od 1932 roku) z pięknym palisandrowym biureczkiem na honorowym miejscu i ślicznym żyrandolem. Potem był gabinet i mój pokój z balkonem, wszystko od strony południowej. Na końcu korytarza znajdował się duży jadalny pokój, który miał aż sześcioro drzwi. Za tym pokojem znajdował się trzeci malutki korytarzyk, na końcu była sypialnia. Chyba łazienka była najładniejsza w całym mieszkaniu. Kuchnia była spora i cała zelektryfikowana.". No cóż, tak wyglądał luksus, nawet pewnie spory dla współczesnych naszych nowobogackich i kluczowych korpoludków. Nie był to jednak efekt operacji marketingowych czy biznesowych na dużą skalę, dzięki czemu dziś można się wzbogacić. To ekwiwalent, naprawdę tylko częściowy, za krew, pot, okopy, lata tułaczki wojennej od 1914 aż do rozgromienia nawały bolszewickiej i później po garnizonach całej Polski.
Radość z wygody trwała krótko, zresztą płk Rowecki i tak cały czas był w rozjazdach. Organizacja nowej Warszawskiej Brygady, która w obliczu wiszącej na włosku wojny byłą sprawą absolutnie priorytetową, i jeszcze inne zadania powodowały, że na domowy odpoczynek nie było czasu. Przyszła wojna, wszystko nagle się zmieniło. Rodzina Roweckiego z przerwami przebywała na Mokotowie do początku grudnia, aż została zwyczajnie wyrzucona z mieszkania. Skończył się wątek Narbutta 26, gdyż mieszkanie spodobało się jakiemuś wyższemu oficerowi niemieckiemu. *
O KESZU:
Szukacie niestety mikrusa. W takich miejscach niestety ciężko znaleźć miejsce na coś większego.
Keszyk po drugiej stronie Narbutta.
Dookoła okna, ciągle ktoś gdzieś się kręci, więc trzeba uważać i podejmować najlepiej w nocy.
Pamiętajcie o pisadle.
* Opis pochodzi ze strony: https://www.passa.waw.pl/index.php/artykul/warszawskimi-sladami-bohatera-narodowego,3698?ref=1