Żółty Szlak - Królewska Dolina
Witajcie w naszym nowym projekcie!
Pomysł okeszowania Żółtego Szlaku i zamknięcia go w Geościeżkę narodził się w mojej i Charona głowie już jesienią 2014 roku.
A teraz zaczyna być sukcesywnie realizowany, w ramach weny i możliwości czasowych, choć tylko już przeze mnie.
Charon, niestety, odpadł z tematu, choć dzielnie mi wciąż kibicuje.
Zatem jeszcze trochę zostało mi keszy do stworzenia ( robocza póki co liczba ilości skrzynek w projekcie to 30 sztuk), więc do emerytury mam co robić ;)
Z założenia skrzynki mają być raczej przyjemne i przyjazne, by choć troszkę urozmaicić wędrówkę w sumie i tak już ciekawym krajoznawczo terenem.
Pierwsze skrzynki już można podejmować, reszta ze szlaku pojawi się w terenie w ciągu najbliższych lat.
Zapraszam do poszukiwań !
LadyMoon(
Nazwę swą zawdzięcza pobytowi tutaj króla Jana III Sobieskiego w roku 1677. Niegdyś teren ten należał do bogatej rodziny gdańskich kupców Zappia.
Zachariasz Zappio, znany piwowar i filantrop, a także kurator luterańskiego kościoła św. Jana i fundator znanej biblioteki, zakupił w roku 1654 i przeznaczył na letnią rezydencję podmiejski dworek, otoczony kunsztownie założonym ogrodem.
Podczas swego pobytu w Gdańsku latem 1677 roku przebywał tu wiele tygodni król Jan III Sobieski, na cześć którego piękną Dolinę zaczęto właśnie określać Królewską.
Znacznie dłużej w Królewskiej Dolinie gościł inny polski - król August II zwany Mocnym.
Na północ od Królewskiej Doliny, w pobliżu dawnej rezydencji Zappia, na lesistym wzgórzu istniała w XVIII wieku stara posiadłość ziemska, znana w przyszłości także jako Święty Zdrój , Studzienka (obecnie zbieg ulic Traugutta i Do studzienki ) znana również jako "Zielona" czy też "Święta Krzynica". Prowadzi do niej obecnie, jak przed laty, ulica "Do Studzienki" nawiązująca swoją nazwą do legendarnego źródełka, z którego woda leczyć miała podobno chore oczy a nawet przywracać wzrok niewidomych.
W roku 1879 z polecenia władz gdańskich przystąpiono do zagospodarowania części Studzienki z myślą o zapewnieniu osobom ociemniałym właściwej opieki.
Wyznaczono odpowiedni teren na którym urządzony został Park. Wkrótce rozpoczęto budowę okazałego Instytutu dla niewidomych im. Wilhelma i Augusty.
Zakład rozpoczął działalność w roku 1886. Był to wówczas najbardziej nowoczesny i wzorowo prowadzony a przy tym posiadający najodpowiedniejszą ze wszystkich ówczesnych domu pruskich dla ociemniałych lokalizację.
Bijący nieprzerwanie zdrój zwany Świętą studnią w okresie międzywojennym nie tylko wykorzystywany był przez pensjonariuszy zakładu dla ociemniałych, leczniczą bowiem kryniczankę stosowano do produkcji poszukiwanej wody stołowej, za którą w latach 30 jej wytwórca - Otto Goetz - zdobył nawet złoty medal.
Kontynuatorem dzieła po Zappio był kolejny właściciel tego podmiejskiego dworu, John Wilson. Przestrzeń w dolinie zamieniła się w malownicze założenie parkowo-ogrodowe ze stawami na różnych poziomach (rybnym, zasilającym fontanny oraz trzecim zdobiącym dwór). Osobliwościami parku były rzeźby mitologicznych postaci, kamienne medaliony z wizerunkami ludzkich twarzy, świątynie, fontanny oraz alejki ze szpalerami drzew i krzewów tworzących labirynty.
Do największej osobliwości parku zaliczyć trzeba piramidę. Charakterystyczny element umieszczono w zachodnio-południowej części parku. Był to niemalże dziesięciometrowy pagórek, ukształtowany w formę ściętego ostrosłupa, żywo przypominający miniaturową piramidę w stylu prekolumbijskim, w którym urządzono lodownię, czyli spiżarnię, w której niską temperaturę utrzymywały bryły lodu, umieszczane tam zimą.
Na terenie posiadłości znajdował się również barokowy dwór, domek ogrodnika, budynki gospodarcze oraz oranżeria i altana, która wykorzystywana była jako salonik bilardowy.
Sam park zdążył w ciągu parudziesięciu powojennych lat zdziczeć, ulec dewastacji .
Dopiero lata 90. XX w. przynieść miały mu prawdziwy renesans. Włożono mnóstwo pracy, przywracając mu (na ile było to możliwe) stan XVIII-wieczny.
Dzisiaj park jest prawdziwym klejnotem Królewskiej Doliny, miejscem gdzie można wypocząć, pospacerować. Miejsce to urocze, ciągle dość mało znane, położone też nieco na uboczu głównych skupisk ludzkich. Jeśli ktoś chce zażyć spokoju, słońca, lub cienia, posłuchać szemrzącego strumyka – po prostu odpocząć – park w Królewskiej Dolinie nadaje się do tego doskonale.
Źródła: Jerzy Samp "Wrzeszcz", Wzgórzami Trójmiasta PTTK Gdańsk, www.gdansk.pl, www.gdansk.naszemiasto.pl
O keszu:
Kordy startowe kesza wskazują drogę, którą przebiega Żółty Szlak.
Drogi Keszerze, jak masz chwilę, to wejdź sobie na szczyt wzniesienia,
które było kiedyś piramidą.
Stań sobie np.tu : N 54 22.006 E 018 36.544 i rozejrzyj się,
bo szczyt piramidy świetnie się prezentuje i bardzo dobrze z niego widać -
przepiękny, bo ze starej cegiełki - budynek zakładu dla ociemniałych.
W zboczu piramidy, od strony tego budynku jest wejście do dawnej lodowni.
Ale jeśli nie masz czasu, to pędź po kesza.
Kawałek dalej prosto szlakiem masz oznaczenie na drzewie ( patrz foto)
i na przeciwko tego drzewa z oznaczeniem ( po drugiej stronie Twojej drogi - szlaku) masz dwa stare drzewa, porośnięte bluszczem.
Między nimi ( od tyłu) szukaj.
Żeby otworzyć pojemnik- naciśnij jego wieczko na środku, żeby zamknąć- ściśnij krawędzie nakrętki. Nie rób nic na siłę, nie odkręcaj, nie wyłamuj. To działa na klik.
Edycja, 15.02.2023
Zejdź ze szlaku na plac, piramidę miej po prawej stronie.
Zlokalizuj obiekt, który jest na zdjęciu.
Za nim - na zboczu góry, w ruinach fundamentów po budynku - szukaj skrzynki.
Patrz spojler.
POWODZENIA !!!!