Woj numer 2. Towarzyszy mu tylko ławka dla bardzo znużonych. Stoi sobie na zboczu wzgórza, zwanego Góra Dzwonnicka.
W otaczającym woja lesie jest wytyczonych (lub wyjeżdżony mnóstwo ścieżek rowerowych, oczywiście dla rowerów terenowych. Prowadzą one drogami "kopalnianymi i wydeptanymi i wyjeżdżonymi ścieżkami.
Woj na pewno przyszedł z pobliskiego Grodziska.
Z Grodziskiem związana jest legenda, która raczej powinna być związana właśnie z Dzwonnicką, ze względu na nazwę.
"Na miejscu, w którym wznosi się ten pagórek miało być kiedyś miasto, które miało się zapaść (rzeczywiście znajdowano tam dawniej cegły). Razu jednego pasła się tam trzoda nierogacizny i ta wyryła z ziemi dzwon. Zbiegli się ludzie i postanowili przewieźć go do kościoła w Bóbrce (Wzgórze leży na terenie Bóbrki). W tym celu podjechali z wozem, zaprzęgniętym w cztery konie. Jednakże konie nie zdołały w żaden sposób ruszyć z miejsca. Wtedy postanowiono odwieść dzwon do Wietrzna i w tym celu zaprzęgnięto jeszcze parę wołów. Ale i teraz wszelkie usiłowania ruszenia z miejsca były nadaremne. Wtedy postanowiono odwieść go do kościoła w Równem i wtedy jedna para koni zdołała ten dzwon odwieść na miejsce, gdzie obecnie pozostaje. Mówią o nim, że w głosie jego słychać te słowa:
Tyryły-tyryły
Świnie mnie wyryły."
Pisownia oryginalna.
Ks. Władysław Sarna
Opis powiatu krośnieńskiego
Przemyśl 1898
Skrzynka ukryta nisko. W razie czego spoiler.
Skrzynka została założona dzięki finansowej pomocy Ministerstwa Sportu i Turystyki.